Kłamliwa racjonalność egoizmu

каббалист Михаэль Лайтман Podstawa naszego dążenia do Stwórcy nazywa się „punktem w sercu”. Czuję, jak ten punkt ciągnie mnie, a dokąd – nie wiem, i kto to robi, też nie wiem. Ale chcę wiedzieć, jaki jest sens życia, jego cel, skąd pochodzę i dokąd zmierzam, dlaczego życie jest dane człowiekowi.

Takie pytania pojawiają się u wielu w dzieciństwie i w okresie dojrzewania, ale potem znikają, ponieważ zaczynają działać hormony i świat dezorientuje nas swoimi iluzorycznymi wartościami, odwracając uwagę od właściwych pytań: po co żyję.

Ale są ludzie, którzy nie potrafią zgasić punktu w sercu, który przyciąga ich do połączenia ze Stwórcą i dlatego przychodzą do nauki Kabały. I wtedy pojawia się u nich wybór: czy mają działać zgodnie z własnym rozumem, zgodnie z tym, co widzą na tym świecie, jak mówi się, z „racjonalnym” podejściem.

To zabawne, że nazywamy to właśnie „racjonalnym”. Czyżby można nazwać racjonalnym, rozważnym to, w jaki sposób człowiek zachowuje się na tej ziemi? I jak można podjąć racjonalną decyzję, jeśli nie znamy swojej przyszłości, aby na podstawie analizy teraźniejszego i przyszłego stanu zrobić krok naprzód ku przyszłości, którą widzimy i rozumiemy, zarządzamy nim?

Wtedy można by było nazwać nasze zachowanie racjonalnym. Ale jeśli nie mamy żadnego pojęcia o przyszłości, to o jakim racjonalnym działaniu możemy mówić. Nazywamy racjonalnym ten krok, kiedy polegamy na naszym egoizmie, który nie widzi, co się stanie za chwilę. A czasami nawet widzimy, że robimy sobie krzywdę, ale nie jesteśmy w stanie przestać. Dziś w całej ludzkiej działalności odkrywamy, że robimy wszystko nieprawidłowo, niszcząc kulę ziemską i swoje życie, zbliżając się do wojen i nieszczęść, i przy tym nie możemy się powstrzymać.

Jesteśmy jeszcze gorsi od zwierząt, bo one tego nie robią. Zwierzę natychmiast się zatrzyma, jeśli wyczuje niebezpieczeństwo. A człowiek nie może się zatrzymać. Wszakże egoizm jest silniejszy od nas, jest on nam dany z góry i dyktuje nam, co robić. I posłusznie wykonujemy jego rozkazy zamiast poleceń naszego zwierzęcego instynktu samozachowawczego. I dlatego niszczymy kulę ziemską, niszczymy świat, zagrażając naszej przyszłości. A to się nazywa, że działamy w oparciu o kłamliwą „racjonalność” i zgodnie z rozumem. Tak jakby w tym szalonym, egoistycznym wyścigu był rozum.

A działać „ponad wiedzą” oznacza, że akceptujemy pragnienie Stwórcy i jego podejście i zaczynamy działać zgodnie z tym. Oznacza to, że cenimy działania obdarzania ponad działaniami otrzymywania, to znaczy Bina panuje nad Malchut, a nie odwrotnie, kiedy Malchut, pragnienie otrzymywania przyjemności, podporządkowuje sobie właściwości Biny, dążenie do obdarzania.

Jeśli organizujemy taką grupę, która wywyższa i ceni właściwość obdarzania bardziej niż egoistyczne właściwości, znaczy, że chcemy istnieć z siłą Biny, obdarzania, która jest wyższa niż wiedza, egoistyczne pragnienie otrzymywania przyjemności. W takim stopniu, w jakim podnosimy stopień Biny ponad stopień Malchut, aby pragnienie obdarzania było dla nas wyższe i bardziej zaszczytne niż nasze pragnienie otrzymywania, na tyle budujemy wielkość Stwórcy. Stwórca, stopień Biny, staje się w naszych oczach ważniejszy niż stopień Malchut.

Z lekcji według artykułu „Szamati” №19, 07.10.2021