Gdybyśmy wiedzieli, jak wiele możemy wygrać …

каббалист Михаэль ЛайтманKongres w Weronie. Lekcja 4

Pytanie: Jakie osobiste korzyści daje mi mój wkład w rozpowszechnianie nauki kabały na świecie? Jakie wynagrodzenie otrzymam od Stwórcy za to, że opowiem całemu światu o tym, że musimy osiągnąć jedność ze Stwórcą?

Odpowiedź: Istnieje tylko jedna dusza, która rozbiła się i rozpadła na wiele części. A teraz każda część – każdy z nas odbudowuje ze swojej strony całe naczynie duszy.  Ja składam całe naczynie zgodnie ze swoimi właściwościami, ty organizujesz i zbierasz je zgodnie z twoimi właściwościami, ona zgodnie z jej, itd.

Dlatego tak ważne jest, aby przyciągnąć do nauki i naprawy jak najwięcej ludzi na świecie.

Jesteśmy jedną integralną duszą, gdzie wszyscy są zawarci w każdym i w każdej części zawarte są wszystkie inne części. Oczywiście, że jest to korzystne dla mnie, jeśli przebudzę jakieś martwe odłamki duszy.

Ja budzę je, zapalam, ożywiam, zachęcam, że warto jest studiować, dążyć do celu, i one zaczynają pracować. W taki sposób budzę innych i oni wykonują  naprawę dla mnie!

Nie robię im przysługi tym, że popycham ich do naprawy, do celu stworzenia, Stwórcy. A na odwrót, przebudzając  innych,  zmuszam ich do wykonywania pracy dla mnie. W taki sposob oni naprawiają moją duszę.

Na przykład, przyjechałem na kongres i nauczam was. Uwierzcie mi, że ja wygrywam bardzo dużo – więcej niż wy wszyscy: do tego stopnia, na ile przekazuję wam wiedzę, przebudzenie.  Ja przebudzam was i wy zaczynacie  naprawiać siebie, ale w istocie naprawiacie moją duszę.

Nie rozumiemy tego i dlatego zaniedbujemy rozpowszechnianie. Wydaje się nam, że nieważne jest to, jak wiele osób dowie się o kabale i że na nas osobiście nie będzie to miało wpływu. Ale we mnie są takie właściwości, które nigdy nie będę w stanie bezpośrednio naprawić, ale tylko przez kogoś, okrężną drogą.

Jeżeli grupa przebudza się i wpływa na mnie, inspirując mnie tym, jak dobry jest duchowy cel i wielki jest Stwórca, to przebudzam się i zaczynam pracować na obcym paliwie, na energii przyjaciół.

Biorę ucznia i zaczynam go uczyć i, ucząc się u mnie, on naprawia moją duszę. Gdybyśmy zrozumieli, jak wiele człowiek wygrywa od rozpowszechniania, to każdy niepowstrzymanie rwał by się do grupy, do rozpowszechniania.

To jest jak otwarcie fabryki, w której pracują twoi pracownicy – wszyscy oni pracują dla Ciebie. Uczniowie naprawiają duszę nauczyciela.

Z 4 lekcji kongresu w Weronie, 21.11.2014