Fragmenty z porannej lekcji 28.10.2018, cz. 2

каббалист Михаэль Лайтман Stan duchowy nie może być utrzymany nawet na sekundę, ponieważ jest to pewna porcja światła, znajdująca się wewnątrz pewnego pragnienia. W zasadzie jest to jedyna rzecz, którą mamy, a życie w ciele, w naszym świecie nam tylko się tak wydaje.

W świecie duchowym nie ma niczego statycznego – wszystko ciągle się zmienia z każdą miliardową częścią sekundy, z nieskończoną częstotliwością.

Dlatego, aby stale i świadomie istnieć w tym procesie, konieczne jest wznieść się ponad niego. A „ponad” oznacza włączenie się w grupę i w Stwórcę, pozostawiając swoje „ja” na dole. I wtedy zobaczymy, że zatrzymujemy czas. Zupełnie jak według Einsteina: jeśli prędkość wzrasta do nieskończoności, to czas dąży do zera.

Wzniesienie się ponad swoje „ja“ oznacza powyżej swojej wiedzy, przyjmując rozum grupy i nauczyciela wbrew swojemu rozumowi i postępując zgodnie z nim. To nazywa się wiarą ponad wiedzą, ponieważ to, co jest u nich, dla mnie jest kwestią wiary, a to, co jest we mnie samym, jest wiedzą.

* * *

Teraz wreszcie otrzymaliśmy możliwość zrozumienia, co oznacza iść wbrew swojej logice. Rozumiem, że ja – to zwierzę, osioł, który żyje tylko swoim egoizmem. Rozumiem, że nie mogę wznieść się ponad siebie i że we mnie przemawiają zwierzęce instynkty.

I nagle rozumiem, że otrzymałem możliwość, aby się podnieść: wokół mnie istnieje grupa, nauczyciel, do których ja znajduję się w opozycji, nie chcę się z nimi zgadzać, ani z grupą, ani z nauczycielem. Mam bardzo jasne argumenty przeciwko nim, krytyczne uwagi, które uważam za rozsądne i uzasadnione.

Ale stopniowo pod wpływem studiów, nauczyciela, przyjaciół zaczynam uświadamiać sobie, że ich przeciwieństwo i niesłuszność racji, które mi się wydają, celowo organizuje Stwórca z góry dlatego, abym wzniósł się ponad siebie. Potrzebuję jakiegoś punktu odniesienia, aby podnieść się, a to polega na tym, żeby zgodzić się z grupą i nauczycielem.

Przez racjonalny rozum rozumiem, że oni mówią całkowicie błędnie. Ale z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że teraz dana jest mi możliwość podnieść się nad sobą. Jeśli przyjmę ich warunki i spróbuję według nich istnieć, to będzie to nazywane wiarą ponad wiedzą i stanie się moim następnym duchowym stopniem.

Oczywiście, nie zgadzam się z nią i nie chcę jej, przecież utożsamiam się ze swoim egoizmem. Ale aby moje zwierzę stało się człowiekiem, muszę działać wbrew temu zwierzęciu, wznieść się na następny poziom. I tak za każdym razem odczwam siebie na obecnym poziomie, a przyjaciół na następnym.

I dlatego ich poziom wydaje mi się śmiesznym, nieprawidłowym, nierozsądnym. Ale będę musiał iść przeciwko sobie, a nie przeciwko nim, walczyć ze sobą, a nie z nimi. Wszakże następny poziom, który pokazują mi przyjaciele – to Stwórca. A ten poziom, gdzie znajduję się ja sam – to faraon. I tutaj muszę zdecydować, z kim jestem. To jest moja walka, mój Egipt.

Kiedy poczuję, że znajduję się w egipskiej niewoli, i zechcę się z niej wydostać, tutaj właśnie zacznie się stopniowe wyjście z Egiptu. A jeśli nie zechcę wyjść z siebie, ze swojego egoizmu, to pozostanę w nim. Wybór jest mój: czy zrobią ze mnie Człowieka, czy mumię?

* * *

Praca przebiega w radości, dlatego daje się nam możliwość wznieść się na następny poziom, na poziom Stwórcy. Wyższy stopień to zawsze Stwórca, a niższy to Faraon. Jak tylko osiągam wyższy stopień, Stwórca zamienia się w faraona, a Stwórca okazuje się jeszcze wyżej. I tak za każdym razem oni zamieniają się: raz Stwórca, raz faraon.

Dlatego powiedziano, że Stwórca zatwardza serce faraona i ten nie pozwala narodowi Izraela odejść. A Mojżesz idzie na skargę do Stwórcy, i ten mówi: „Chodźmy razem do faraona!”

* * *

Stwórca znajduje się w grupie, bez niej Stwórcy nie ma. Wewnętrzna część grupy, która napełnia, utrzymuje grupę, jednoczy ją – to jest właśnie Stwórca. Nie ma grupy bez Stwórcy i nie ma Stwórcy bez grupy. Stwórca przejawia się tylko w dziesięciu sfirotach, a dziesięć sfirot przejawia się jako grupa.

Z porannej lekcji 28.10.2018