Fragmenty z porannej lekcji,18.02.2018 cz.2

 ÐºÐ°Ð±Ð±Ð°Ð»Ð¸ÑÑ‚ Михаэль Лайтман Z lekcji do artykułu „Wiara ponad wiedzą“

Wewnątrz wiedzy” – jest to postrzeganie w pięciu cielesnych, zwierzęcych organach zmysłów, w których widzimy ten wyimaginowany świat, jak to później się wyjaśni, gdy zobaczymy prawdziwy, wyższy świat.

Nasza naturalna, wrodzona percepcja opiera się na otrzymywaniu, absorbowaniu wewnątrz. Ale przez studiowanie Kabały, pracę w grupie, światło powracające do źródła, dochodzimy do przeciwnego postrzegania świata, jak jest powiedziane: „Widziałem odwrotny świat” – nie w świetle otrzymywania, a w świetle obdarzania, podobnie do Stwórcy.

I wtedy czujemy Stwórcę, łączymy się z Nim i rozumiemy, że oprócz tej wyższej siły nie ma nic. W ten sposób zaczynamy poznawać wyższy świat – środek odkrycia nam Stwórcy.

Różnica jest tylko, czy wykorzystać swoje pragnienie rozkoszować się egoistycznie, ze względu na otrzymywanie wszystkiego wokół, czy iść wyżej wiedzy, pragnienia rozkoszować się, zdobywając nowe postrzeganie rzeczywistości – takiej, jaka istnieje w rzeczywistości, poza mną, obiektywnie.

I wtedy widzę nie siebie, nie swoje pragnienie „rozkoszować się”, a widzę światło, wyższą siłę, która wypełnia całą rzeczywistość, co nazywa się duchowym postrzeganiem, „wyżej wiedzy”, w obdarzaniu i miłości, w odbitym świetle. W ten sposób zaczynam odczuwać, gdzie naprawdę się znajduję.

Odkrywa się wewnętrzny wzrok i wchodzę w nowy, prawdziwy świat. Rozumiem, że wcześniej byłem zamknięty w swoim egoistycznym pragnieniu, które w ogóle nie istnieje, a po prostu jest  iluzją, która daje mi możliwość przez moje wysiłki wejść w wyższy, świetlisty świat, samemu osiągnąć Stwórcę i powiedzieć: „To jest mój Stwórca! To jest mój świat!”

***

Odkrywam nie Stwórcę, a to jak bardzo stałem się podobny do Niego w moim stosunku do grupy lub do świata.

***

Istnieją duchowe właściwości, które człowiek otrzymuje od nauczyciela, jak dziecko od ojca i matki, którzy muszą je urodzić i postawić na nogi. Ale potem ono rozwija się pod wpływem środowiska. I dokładnie tak samo dzieje się w rozwoju duchowym: najpierw człowiek otrzymuje od nauczyciela wiedzę, kierunek, ale potem musi z pomocą środowiska pracować nad sobą i prawidłowo się sformować.

Myślimy, że „wiara”, to wierzyć z zamkniętymi oczami, po prostu przyjmować na wiarę. W nauce Kabały „wiara” – to siła obdarzania, którą zyskujemy poprzez pracę w grupie i światło, które powraca do źródła. I to jest wiara „wyżej wiedzy”, dlatego że „wiedza” jest naszą naturalną, egoistyczną siłą otrzymywania.

***

Nie ma na świecie ani jednego człowieka niższego od ciebie. Jeśli widziałbyś prawdę, to zrozumiałbyś, że ty jesteś najniższym punktem Malchut, a cała reszta wokół ciebie są to właściwości dziewięciu wyższych sfirot wspólnej duszy, które oczywiście, są wyższe od ciebie ze względu na właściwości.

Musimy nastroić się na takie poprawne postrzeganie, skalibrować się. Przecież oprócz człowieka istnieje tylko Stwórca. A wszystkie egoistyczne formy, które widzisz wokół, niskie i nikczemne – są tylko twoją projekcją na wyższym świetle.

***

Chcę, żeby moje dziecko było wyżej mnie i jestem z niego dumny. Tak samo musimy odnosić się do przyjaciół  – miłość zobowiązuje nas do tego. Jeśli naprawdę dobrze odnoszę się do nich albo nawet ich kocham, to otrzymuję przyjemność z ich wielkości.

Przecież miłość nas łączy i nie odłączam się od nich. Grupa, dziesiątka – to moja dusza. Im wyższe dziewięć pierwszych sfirot – wszyscy moi przyjaciele, i im bardziej się przed nimi anuluję, tym większe będzie naczynie mojej duszy do odkrycia Stwórcy.

***

Powiedziano, że „im wyższy jest człowiek, tym większy jest jego egoizm”. Jeśli mój egoizm rośnie coraz bardziej, a ja za każdym razem go anuluję i podnoszę nad nim swoje „Ja”, punkt w sercu, to coraz bardziej rosnę.

Równość ma miejsce wtedy, gdy każdy stara się z całych sił podnieść się nad swoim egoizmem. To czyni nas równymi. Wszyscy jesteśmy różni i przy tym wszyscy jesteśmy równi. Przecież każdy stara anulować się we wszystkich odkrywających się w nim, egoistycznych właściwościach.

***

Człowiek – to po prostu pragnienie rozkoszować się, którego przez lata życia napełniano różnego rodzaju wartościami, kształtując jego pogląd na świat, określone właściwości. Moje „Ja”- to jest to, co otrzymałem od otoczenia, ale w istocie to nie jest moje – moje jest tylko pragnienie rozkoszować się.

Zaczynając studiować Kabałę powinienem się stopniowo „rozmontowywać” i zbudować na nowo. Teraz zaczynam przez grupę (dziesiątkę) otrzymywać prawdziwy wpływ wyższego światła, Stwórcy, oprócz którego nie ma nikogo, i buduję swoje prawdziwe ja.

***

Praca ponad egoizmem oznacza działanie przeciw swojej racjonalnej logice, przeciw pragnieniu – to znaczy kochać, obdarzać. Jeśli nienawidzę kogoś w moim sercu i umyśle, odrzucam go, to powyżej wiedzy – kocham i przybliżam. Jest to możliwe tylko przy pomocy światła, które powraca do źródła. Kiedy ono świeci na mnie, jestem w stanie kochać tego, kogo odpycha mój egoizm.

Oznacza to, że staję się podobny do Stwórcy. Stwórca pokazuje mi przeciwstawne formy Samego Siebie, a ja ponad nimi wszystkimi kocham Go, przecież Stwórca – to właściwość absolutnego obdarzania i miłości, ponad wszystkimi kalkulacjami. I jeśli podnoszę się nad wszystkimi przebudzającymi się we mnie egoistycznymi kalkulacjami, wtedy we wzniesieniu nad nimi osiągam połączenie ze Stwórcą.

Wiara powyżej wiedzy, miłość, naprawa jest wtedy, gdy przychodzi wyższe światło i buduje we mnie właściwość obdarzania powyżej właściwości otrzymywania, miłość wyżej nienawiści, pragnienie połączyć się i objąć – powyżej pragnienia izolacji i odsunięcia. W tej właściwości obdarzania, zjednoczenia, miłości widzę odwrotny świat.

Tak zaczynam odnosić się do rzeczywistości. Cała rzeczywistość jest wypełniona obdarzaniem i Stwórcą, a ja jestem właściwością otrzymywania – stworzeniem.

***

Grupa – to łącznik między mną i Stwórcą, wykonujący kilka funkcji. Z jednej strony czuję w niej to, co Stwórca chce mi powiedzieć. Z drugiej strony przez nią mogę zwrócić się do Stwórcy i powiedzieć Mu, czego chcę.

Mogę odnosić się do przyjaciół jak do ludzi albo, jak do przedstawicieli Stwórcy. Rozmawiam ze Stwórcą poprzez grupę – nie słowami, a poprzez modlitwy, mój stosunek do nich, przecież oni – to mój związek z Nim. Dlatego „od miłości do stworzeń dochodzą do miłości do Stwórcy”.

Jeśli chcę kochać Stwórcę, to muszę to zrobić poprzez otoczenie, przecież tylko w nie obleka się wyższe światło. Dlatego muszę postrzegać grupę (dziesiątkę), jako początek i koniec mojej duchowej drogi, to miejsce, w którym dojdę do końca naprawy, całkowicie połączę się z przyjaciółmi i w tym doskonałym połączeniu odkryję Stwórcę.

I z tego powodu wszystko zaczyna się od grzechu Drzewa poznania, od rozbicia duszy Adama Riszon. Stąd może rozpocząć się już naprawa, początek świata (olam), ukrycie (alama) i odkrycie.

Z porannej lekcji 18.02.2018