Fragmenty z porannej lekcji 15.10.2018
Z lekcji przygotowawczej do wirtualnego kongresu
Każdego dnia mamy możliwość coraz bardziej zbliżyć się do siebie, to znaczy do wewnętrznego, zmysłowego, duchowego centrum naszej jedności. I to pomimo różnicy zdań i nawyków, które dla innych mogą wydawać się dziwne.
Ale wiemy, że patrzymy oczami naszego egoizmu i dlatego, że nie widzimy niczego w prawidłowy sposób. Jedyne, co nam pozostaje, to tylko podążać wiarą w mędrców, kabalistów, i dziękować im za możliwość przezwyciężenia.
Na tej podstawie można sprawdzić, jak bardzo postępujesz lub w ogóle już zszedłeś z drogi prowadzącej do celu stworzenia, do wiary ponad wiedzą, czy opierasz się na duchowej podstawie, czy za każdym razem popadasz w swój egoizm. Stwórca w każdej sekundzie daje nam możliwości postępu, należy tylko poprawnie je przyjąć i naprawić swoje właściwości, aby zobaczyć prawdziwy świat zamiast świata egoistycznej iluzji.
* * *
Tylko dzięki sile wielkości celu, otrzymywanej od otoczenia, mierzymy naszą gotowość oddając siebie grupie. Jakbym przyszedł do sklepu, by kupić prezent przyjacielowi, i wybrałbym cenę zgodnie, z którą doceniam przyjaciela. Ile jestem gotów zapłacić za jego miłość: sto dolarów, tysiąc, sto tysięcy?
Tak samo oceniam swój stan w odniesieniu do grupy: z czego jestem gotów zrezygnować ze względu na połączenie z przyjaciółmi. Po tym, jak wybrałem grupę, jestem już zobowiązany iść z nią, cały czas rezygnując ze swojego egoizmu ze względu na połączenie z nią. Stopniowo zamieniam swoje pragnienie przyjemności z „poniżej wiedzy” na „ponad wiedzą”, podnosząc go nad ekranem, dopóki nie zgromadzę tam pragnienia, by poczuć w nim obecność Stwórcy.
To jest mój prezent dla grupy, dlatego że jest to najcenniejsza rzecz, jaką mam i czego oni potrzebują – to samo pragnienie, które można odnieść do Stwórcy. Grupa czeka na taki prezent od każdego.
* * *
Prezent zawsze jest wewnętrzny, ponieważ trzeba odmówić sobie czegoś, żeby za niego zapłacić. Sam prezent jest tylko zewnętrznym symbolem, ale w nim zawiera się wewnętrzne działanie w stosunku do naszego egoizmu, pragnienia otrzymywania przyjemności.
Jeśli nie czuję, że idę przeciwko swojemu egoizmowi – to nie nazywa się to prezentem, przecież ja z niczego nie rezygnuję. Prezent jest, kiedy stuprocentowy egoista może odciąć od siebie, powiedzmy dziesięć procent, i przekazać przyjacielowi.
Tylko, jeśli mój egoizm sprzeciwia się takiemu prezentowi – jest to uważane za prezent. A jeśli przynoszę prezenty temu, kogo kocham, to robię prezenty dla siebie samego, jak matka, która daje dziecku i rozkoszuje się tym jeszcze bardziej niż ono.
Dający prezent przyjacielowi rezygnuje ze swojego egoizmu i oddaje go na służbę grupie. Należy robić prezent właśnie taki, który napotyka w nas na największy opór.
* * *
Prezent oznacza, że biorę jakieś napełnienie swojego egoizmu i przekazuję je na korzyść innych. Nawet kupując przyjacielowi prezent w sklepie, ja rezygnuję ze stu dolarów przekazując przyjacielowi swoje pragnienie rozkoszować się, które on teraz może wykorzystać.
Tak wykorzystujemy cały świat, co nazywa się: „Idźcie i zarabiajcie od siebie nawzajem”. Zaczniemy łączyć się w taki sposób, żeby każdy ustępował drugiemu, i w taki sposób ponownie zjednoczymy się w jedno kli. Wzajemny zarobek – to wymiana, połączenie naszych pragnień w jedno pragnienie. Cała rzeczywistość – to pragnienie, niczego więcej nie ma. Cały świat wykonuje pracę Stwórcy, świadomie lub nieświadomie.
* * *
Pieniądze – to pokrycie, ekran. W takim stopniu, ile mam takiego pokrycia, mogę „zapłacić”, to znaczy podnieść swoje pragnienie rozkoszować się i zamienić je na obdarzanie.
Z porannej lekcji 15.10.2018