Fragmenty z porannej lekcji 14.10.2018

каббалист Михаэль ЛайтманZ lekcji przygotowawczej do wirtualnego kongresu

Cała naprawa polega na połączeniu – jest to jedyna rzecz, którą musimy zrobić my i całe stworzenie w ogóle. I jeśli dążymy tylko w kierunku zjednoczenia, w którym odkryje się Stwórca, cel naszego życia, cel stworzenia, to znaczy, że zmierzamy we właściwym kierunku.

Światowa grupa Bnei Baruch jest tylko eksploratorem, za którym przyjdzie jeszcze wiele, wiele części jednej wspólnej rozbitej duszy, dołączając do nas. W ten sposób Stwórca będzie miał możliwość odkryć się w całej mocy wewnątrz stworzeń.

* * *

Ja muszę pracować nad swoją miłością do przyjaciół niezależnie od tego, jak przyjaciele zachowują się w stosunku do mnie. Przecież postrzegam ich tak, jakby zostali wysłani do mnie przez Stwórcę, który dla mnie organizuje cały ten obraz. A ja jestem zobowiązany przyjąć to, jako fakt rozumiejąc, że widzę nie przyjaciół, a samego siebie w odwrotnej, odwróconej formie, która przedstawia mi się w ten sposób.

Zachowanie przyjaciół jest przejawem moich własnych właściwości, które muszę naprawić. I dlatego nie ma znaczenia to, co słyszę i czuję, kiedy komunikuję się z przyjaciółmi, jak bardzo mnie obrażają i lekceważą mnie, i nie tylko oni, a w ogóle cały świat.

Muszę naprawić się tak, aby postrzegać każdego przyjaciela, na drodze do celu stworzenia, jako najlepszego współtowarzysza i powiększać w sobie miłość do niego.

Dzięki wzrastającej we mnie miłości do przyjaciela zobaczę, że on się naprawia, nagle staje się coraz lepszy, przyjemniejszy, bardziej pożądany, miększy, dobry, jak powiedziano, że „wszystkie grzechy pokryje miłość”. Przy czym będę nadal dostrzegał jego złą postawę w stosunku do mnie i jednocześnie otaczał go miłością, aż odkryję, że wszystko to zostało zorganizowane przez Stwórcę.

Stwórca daje mi obciążenia serca poprzez takie zewnętrzne obłóczenie, dlatego bym nad nimi rozwinął swoją właściwość obdarzania. Przecież na rzeczach przyjemnych rozwój nie jest możliwy, w naturalny sposób będę dobrze odnosić się do tego, kto mnie kocha, ponieważ jest to przyjemne i korzystne dla mojego egoizmu.

A jeśli widzę, że przyjaciele lekceważą mnie, odpychają mnie, to mam możliwość pracować nad tym. Staję się bardzo wrażliwy i zauważam takie subtelności, których wcześniej nie widziałem: ktoś z lekka odwraca się ode mnie, nie zbyt przyjaźnie patrzy, ignoruje. A mnie to nagle bardzo boli, budząc we mnie protest, nienawiść.

Nie mniej jednak przygotowuję się do tego, aby się powstrzymać, i następnie staram się obudzić w sobie miłość, przykrywając nią wszystkie wady, które widzę w przyjacielu. Wtedy odkrywam, że nie ma żadnego przyjaciela, a to są moje własne, egoistyczne właściwości, które Stwórca mi pokazuje.

To właśnie nad tą głębią egoizmu mam możliwość zbudowania połączenia ze Stwórcą i scalenia się z Nim, widząc, że nie ma żadnych przyjaciół, ale istnieje tylko Stwórca.

Najważniejsze, aby nie zapominać, że to wszystko jest dziełem Stwórcy, a moim zadaniem jest sprawdzenie i wyjaśnienie, że sam nie jestem w stanie tego zrobić. Człowiek nie jest w stanie sam się naprawić, on został stworzony tylko po to, aby prosić Stwórcę, żeby go naprawił, stworzony jest do modlitwy. Należy cały czas zwracać się do Stwórcy i wymagać.

Naszym zadaniem jest ujawnić swoje wady i poprosić o ich naprawę. Dlatego przyjaciele stają się dla mnie życiowo ważnym środowiskiem, bez którego nie będę miał możliwości, aby zwrócić się do Stwórcy. Im gorzej przyjaciele odnoszą się do mnie, jak mi się wydaje, tym bardziej pomagają mi zwrócić się do Stwórcy.

Wychodzi na to, że sam szukam możliwości naprawy, jak starzec, który idzie pochylony i szuka czegoś zanim jeszcze to stracił. Przykładam wysiłki, aby ujawnić braki, które można zebrać i dodać do swojej modlitwy.

* * *

Przyjaciela „kupuję” kosztem własnego anulowania. Muszę czymś zapłacić za „zakup”, to znaczy z czegoś zrezygnować, poświęcić swój egoizm. Nie mogę zniszczyć swojego egoizmu, ale można zmienić jego wykorzystanie z egoistycznego na obdarzanie przy pomocy światła powracającego do źródła. To nazywa się „kupić przyjaciela”.

Z porannej lekcji 14.10.2018