Fragmenty z porannej lekcji 11.10.2018

каббалист Михаэль Лайтман  Z lekcji przygotowawczej do wirtualnego kongresu

Wyższe zarządzanie popycha nas do zjednoczenia się w jedną światową kabalistyczną grupę wokół kuli ziemskiej, aby poczuć się jak jedno duchowe naczynie (kli).

W tym celu, konieczne jest przezwyciężenie wszystkich różnic, zrozumienie i poczucie siebie nawzajem pomimo różnicy języków, stref czasowych, mentalności, poziomu przygotowania i technicznych przeszkód w połączeniu itd.

Najważniejsze jest zrozumienie, że dążymy do powszechnego zjednoczenia według żądania wyższego zarządzania i realizujemy je krok po kroku, poziom za poziomem. Pierwszy stopień, na który wchodzimy w duchowym świecie nazywa się „zarodkiem”. I ten zarodek musi być doskonały, to znaczy podobny do konstrukcji wspólnej duszy Adama Riszon, która się rozbiła.

Teraz z powrotem zbieramy części tej duszy w jedną duszę i musimy zrozumieć, że zarodek jest pierwszym stopniem zjednoczenia. Zarodek jest budowany na ustępstwach, anulowaniu siebie w stosunku do grupy.

Konieczne jest uczestnictwo całym sercem, ale człowiek przecież nie jest panem swego serca, które znajduje się w rękach Stwórcy. Dlatego musimy nauczyć się, w jaki sposób wpłynąć na Stwórcę, aby On zjednoczył nasze serca w jedno. I wtedy staniemy się duchowym zarodkiem.

Nie wystarczy razem siedzieć i uczyć się – trzeba jakoś zjednoczyć serca, a to jest najtrudniejsze. Budowa światowej grupy daje nową moc połączenia, ponieważ odkrywa się wiele dodatkowych przeszkód, które należy przezwyciężyć.

W naszej grupie zrobiliśmy już wszystko, co w naszej mocy, wykonywaliśmy wszystkie fizyczne działania, a serce nie jest w naszej władzy. Ale starając się zjednoczyć w skali całego światowego kli Bnei Baruch, robimy jeszcze jeden krok naprzód w kierunku otwarcia swojego serca, zwiększenia swoje uczucia do siebie nawzajem.

Dzięki tak szerokiemu zjednoczeniu 80-ciu grup na całym świecie, ogromnej liczbie ludzi o różnej mentalności i kulturze, będziemy mogli przebudzić i wzruszyć siebie nawzajem, uzupełniając wrażenia, których nam brakuje, by stworzyć wspólne kli, które będzie nazywane duchowym zarodkiem wewnątrz wyższego systemu.

* * *

Wszystko, czego potrzebujemy, to zjednoczyć oddzielone od nas części duszy. Wszakże kiedyś istnieliśmy w formie doskonałego systemu, jako jedna dusza – Adam Riszon. Ale ten system rozbił się i musimy teraz wyjść z siebie i przyłączyć do siebie ponownie utracone części, aby w tym doskonałym duchowym ciele zapanowała Szhina (Boskość) na wieki.

To brzmi tak prosto: wyjść z siebie, zebrać wszystkie części duszy, które są na zewnątrz, które w istocie są moimi własnymi organami, i ponownie przyłączyć je do siebie. I wtedy w tym połączeniu, podobnym do struktury Adama Riszon odkryjemy Stwórcę, który napełni to kli.

* * *

Muszę wykonać trzy działania, a resztę dokończy już Stwórca:

– wyjść z siebie,

– zebrać oddzielone części swojej duszy,

– przyłączyć te organy do siebie, aby to było jedno ciało.

Najtrudniejsze jest poczuć, że naprawdę brakuje mi tych organów, aby je wewnętrznie przyłączyć do siebie, zrosnąć się z nimi. Wszakże teraz nie czuję, że są mi potrzebne – tak jak szósty palec.

Z porannej lekcji 11.10.2018