Fragmenty z porannej lekcji 08.10.2018

каббалист Михаэль Лайтман Z lekcji przygotowawczej do wirtualnego kongresu

Te pragnienia, intencje, pobudzenia, które są w każdym z nas i które doprowadziły nas do Kabały, do grupy, do studiowania nie wystarczą do tego, aby odkryć wyższy świat, Stwórcę.

Tym bardziej, że to odkrycie powinno być z intencją zadowolenia Stwórcy. A sprawić zadowolenie Stwórcy można, tylko dostarczając przyjemność grupie, przyjaciołom, całemu światu, kiedy podnosisz się nad sobą i pracujesz dla nich, życząc im dobra.

Tak jest specjalnie zorganizowane, że budząc się rano, człowiek nie ma w sobie niczego duchowego, nawet jeśli jest on wielkim kabalistą. I nawet jeśli wydaje nam się, że przyjeżdżamy na lekcje z jakąś inspiracją, z wysokim celem, aspiracją, pragnieniem – to wszystko są nasze osobiste pragnienia, które nie mogą być duchowe. One mimo wszystko pochodzą z naszego egoizmu.

Trzeba stopniowo to zrozumieć, oswoić i zaakceptować. Dlatego, przyjeżdżając do grupy, do przyjaciół muszę wyraźnie oddzielić to, co jest we mnie i w nich. Ja sam posiadam tylko zwierzęce pragnienia i aspiracje tego świata. Do czego bym nie dążył, wszystko to związane jest ze mną i nie jest duchowe.

Mogę poważnie dążyć do Stwórcy, tęsknić za światem duchowym, cierpieć z powodu tego, że jeszcze go nie odkryłem, ale to wszystko jest moim, czysto osobistym egoizmem. A pragnienie i intencje, z których przyczyny odkrywa się wyższy świat i Stwórca, można otrzymać tylko od środowiska.

Okazuje się, że wszystkie moje osobiste, najlepsze i silne aspiracje i przeżycia są mimo wszystko egoistyczne, dlatego że pochodzą ode mnie, od egoisty. Duchowe pragnienia, z którymi mogę naprawdę pracować w duchowej przestrzeni i naprawdę zwrócić się do Stwórcy, aby przyszła odpowiedź, można otrzymać tylko od grupy.

Im większa i silniejsza grupa i im większa moja wrażliwość i gotowość, aby otrzymać od niej, tym większe są moje szanse, aby szybko odkryć świat obdarzania, miłości, troski o innych, świat wyjścia z siebie, kiedy wychodzę ze swojego egoizmu i wchodzę w innych.

Wszystkie moje pragnienia, myśli, aspiracje, oczekiwania, pobudzenia, dążenie, aby osiągnąć duchowy świat, są egoistyczne. Jest to tylko początkowy punkt i on jest mój własny. Ale dlatego, aby wyjść z siebie i w rzeczywistości zaprosić wyższą właściwość, muszę podnieść się do właściwości obdarzania. A to można zrobić, tylko jeśli otrzymam inspirację, właściwą intencję od grupy, przyjaciół.

Ja sam ze wszystkimi moimi najpiękniejszymi pobudzeniami mimo wszystko jestem jeszcze egoistą. A wszystko, co otrzymam, wchłonę od przyjaciol, będzie duchowe. Nawet jeśli ich intencje i pobudzenia były egoistyczne, ale we mnie one przekształcaja się w altruistyczne, dlatego że ja przyjmuję je w siebie ponad mój egoizm.

Los ziarna zasadzonego w ziemi zależy całkowicie od środowiska. Jeśli w ziemi jest wilgoć, odpowiednia temperatura, minerały, wtedy ziarno kiełkuje i rodzi nowe życie.

Tak i my potrzebujemy środowiska, z którego wchłaniamy wszystko, co niezbędne do duchowego rozwoju. Przy właściwym nastawieniu wchłaniamy ze środowiska jedynie duchowe. Stwórca tak wszystko organizuje wokół nas, że w ten sposób możemy się rozwijać.

Wszystko, co jest we mnie, to egoizm, a wszystko, co jest poza mną, pod warunkiem, że używam to dla duchowego wzrostu, są to altruistyczne właściwości Biny. Ja muszę je wchłonąć i na nich rozwijać się, zapewniając mój duchowy wzrost.

* * *

Należy wchłonąć pragnienia, kierunek, intencję grupy jak zdrowe ziarno, umieszczone w glebie, wysysuje z niej dla swojego rozwoju wszystkie przydatne minerały. Ja muszę karmić się grupą, jak niemowlę, łapczywie ssące matczyne mleko matki.

Tak samo łapczywie należy wchłaniać wszystko ze środowiska, dlatego że to są właśnie moje duchowe siły. Niech wchłaniam je egoistycznie, ale przy tym stawiam je wyżej siebie, przezwyciężając mój osobisty egoizm, a dlatego one przekształcają się w moje anty-egoistyczne właściwości.

Trzeba obudzić w sobie uczucie duchowego głodu, aby otrzymać od grupy wszystko, co w niej jest, i zbudować z tego swoje duchowe naczynie. I wtedy odkryję w nim takie właściwości, cechy, napełnienia, których teraz nie zauważam, lekceważę je i podświadomie odpycham.

* * *

Należy nastroić się tak, aby cały czas wchłaniać w siebie pragnienia innych do duchowego, ile by ich nie było. Ja zbieram pragnienia przyjaciół, jak kwiaty na polu: jeden, jeszcze jeden i jeszcze. W rezultacie zbiera się u mnie cały bukiet. Jeśli wchłonę pragnienia wszystkich przyjaciół i zwrócę się z nimi do Stwórcy, to bez wątpienia będę posiadał duchowe kli, odpowiednie dla odkrycia wyższej siły.

* * *

Każdy człowiek zobowiązany jest powiedzieć: „Cały świat jest stworzony tylko dla mnie”. A jeśli świat został stworzony dla mnie, to muszę stale zajmować się jego korektą. Ja muszę wchłaniać wszystkie jego pragnienia i modlić się za ich napełnienie, modlić się za świat, to znaczy być pośrednikiem między światem i Stwórcą.

***

Ja podnoszę przez siebie pragnienia niższych do wyższego, stając się przewodnikiem, przez którego z dołu do góry, od świata przeze mnie do Stwórcy, wznosi się MAN, i następnie z góry w dół, od Stwórcy przeze mnie do świata, schodzi MAD. Ja nieustannie zajmuję się tą pracą, a sam jestem niczym i nikim, tylko przekazującym ogniwem.

Z porannej lekcji 08.10.2018