Fragmenty z lekcji 05.11.2019

каббалист Михаэль Лайтман Z lekcji przygotowawczej do kongresu

Związek między przyjaciółmi w grupie kabalistycznej nie przypomina zwykłej przyjaźni. W naszym świecie jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że jeśli kochasz, to jest ci przyjemnie być z tym człowiekiem, kontaktować się z nim, pamiętać o nim.

I uważamy, że to jest właśnie miłość. Ale to jest materialna miłość, która może być pomiędzy przyjaciółmi, w różnych grupach, w wojsku, w sporcie. Kochamy nasze dzieci, krewnych.

Ale w grupie kabalistycznej taka miłość nie jest brana pod uwagę, dlatego że jest zwierzęca i egoistyczna, założona w człowieku z natury. Duchowa miłość musi istnieć między dwiema liniami, stworzonymi przez Stwórcę jedna, naprzeciw drugiej.

Oznacza to, że w miłości do przyjaciół powinienem uświadomić sobie, na czym polega mój dobry stosunek do nich. Możliwy jest tylko pod warunkiem, że nienawidzę czegoś w przyjacielu, nie zgadzam się, odrzucam.

I nad tym odrzuceniem poprzez wysiłek buduję dobry stosunek z nim, pokrywając wszystkie przestępstwa miłością. Wtedy mogę już powiedzieć, że mam do przyjaciela nie instynktowną, zwierzęcą, ludzką miłość, ale wybrałem miłość ponad nienawiścią.

Dlatego na Kongresie Europejskim należy szukać, jak ponad wszystkimi różnicami, odrzuceniem, aż do nienawiści i niezaakceptowania innych takimi, jakimi są, połączyć się z nimi tylko dlatego, że Stwórca przyprowadził ich na spotkanie ze mną i chce, abyśmy byli razem.

Stwórca zdecydował, że powinniśmy być razem, połączyć się i kochać nawzajem. Ale zgodnie ze wszystkimi naszymi różnymi właściwościami jesteśmy tak bardzo inni, że nigdy nawet nie zbliżylibyśmy się do siebie nawzajem. W przeciwieństwie do miłości materialnej, odkrytej od serca do serca i dlatego tak krótkotrwałej, miłość kabalisty buduje się ponad nienawiścią, odrzuceniem, niezgodnością.

Stwórca zobowiązuje nas do miłości i zjednoczenia. Musimy się zjednoczyć, dlatego że to On wybrał każdego z nas i zgromadził razem, doprowadzając do Tory, do jednej metody, gromadząc nas na jednym kongresie, w jednej grupie, w jednej dziesiątce, w jednym czasie, abyśmy zjednoczyli się w danych nam z góry warunkach. Stwórca wybiera swój naród z miłością i dlatego przychodzimy tutaj.

Należy sprawdzać, czy przyciąga mnie do przyjaciela po prostu dlatego, że czuję się z nim dobrze i przyjemnie? Bo wcześniej podobali mi się ludzie tego typu i przyjaźniłem się z nimi. A może nigdy nie zbliżałem się z takimi ludźmi, są zupełnie nie w moim typie?

Ale właśnie dlatego, że Stwórca przyprowadza go i daje jako przyjaciela, akceptuję go i biorę w objęcia. Przy tym jestem świadomy w każdej sekundzie połączenia z nim, że robię to na siłę ponad naturalnym uczuciem odrzucenia. Wtedy właśnie znajdujemy się w dwóch liniach i robimy duchowe postepy.

Jeśli cały czas będziemy pamiętać, że miłość buduje się ponad odrzuceniem i nawet nienawiścią, to wówczas bedziemy prawidłowo odnosić się do połączenia między nami i zbudujemy je jak dorośli, poważni ludzie.

Dlatego na kongresie, gdy spotykam wielu ludzi, cieszę się z tego, że czyjś wygląd i zachowanie wywołuje we mnie negatywną reakcję. Mój egoizm jest jak delikatny czujnik, bezbłędnie rozpoznaje cechy, których nigdy nie lubiłem.

Ale jestem zobowiązany przyjąć je z radością i ponad nimi natychmiast nawiązać więź. To właśnie jest dobrze, że łączę się z człowiekiem nie z powodu właściwości, które są przyjemne dla mojego egoizmu, ale z powodu właściwości, które są użyteczne na mojej drodze duchowej.

To Stwórca przywiódł mi takich przyjaciół i dlatego ja wybieram ich! I tego wyboru należy dokonywać ciągle. Cały czas będą odkrywać się mi przeszkody, które mnie cieszą, przecież to one pomagają mi zbudować prawdziwą, duchową miłość do przyjaciół.

* * *

Przyjaciela daje mi Stwórca, który wszystko zaaranżował tak, abyśmy byli razem. I jeśli chcemy osiągnąć duchowy cel, który jest nam droższy niż całe nasze życie, to zobowiązani jesteśmy wznieść się ponad wszelkie przeszkody i być razem. Przecież to nie jest nasza decyzja. Stwórca wybrał dla mnie takich przyjaciół. I dlatego powinienem być z nimi w połączeniu.

Stwórca ustanowił taki warunek: „Jeśli chcesz być ze mną, to musisz połączyć się z tymi ludźmi, tak jakbyście byli jednym człowiekiem. W miarę tego, jak staniecie się jednym czlowiekiem, Ja odkryję się w was”.

Jeśli uświadomię sobie, że to Stwórca z góry zorganizował dla nas spotkanie, wówczas będę postrzegał przyjaciela jako posłańca Stwórcy. Sam nie zbliżyłbym się do takiego człowieka, nigdy nie podobali mi się tego typu ludzie. Ale Stwórca postawił mi taki warunek: jeśli zbliżymy się i zbudujemy nad wszystkimi różnicami, między nami więzi miłości, to wówczas odkryje się wewnątrz tych więzi Stwórca.

Takie kalkulacje należy cały czas dokonywać w umyśle, dopóki one z umysłu nie przejdą do serca, jak powiedziano: „Rozumieją sercem”.

* * *

Nie należy czekać, że w miarę postępów nasze relacje polepszą się – wręcz przeciwnie, będą stawać się coraz gorsze i gorsze, aby dać nam możliwość większej naprawy rozbicia. Najważniejszą rzeczą jest, aby pokonać pierwszy stopień, przejście z materialnego stanu w duchowy.

Jeśli jestem w stanie przy braku mojej miłości, odrzucenia i nienawiści, ponad tym wszystkim połączyć się z przyjacielem, dlatego że został mi przysłany przez Stwórcę, to znaczy że wypełniam warunek. Zgadzam się na to, aby odkryć Stwórcę. Okazuje się, że przyjaciel jest dla mnie ważny tak samo jak Stwórca, i w taki sposób dochodzę do prawidłowego połączenia, które rzeczywiście jest ze względu na obdarzanie.

* * *

Wszystko, co mnie odpycha w innym człowieku, w materialnym życiu trzymałoby mnie z daleka. Ale w pracy duchowej wręcz przeciwnie, odczuwam instynktowne odrzucenie, rozumiem jednak, że Stwórca dał mi taką możliwość, aby przezwyciężając moje odrzucenie i zbliżając się z przyjaciółmi, w związku z nimi, ponad nieprzyjemnościami, mógł poczuć Stwórcę, Wyższą Siłę, która odkrywa się właśnie pomiędzy dwoma przeciwieństwami jako środkowa linia.

* * *

Zbliżenie niemożliwe jest bez odrzucenia. Jeśli zbliżamy się bez trudu, to znaczy że połączenie nasze jest na razie na materialnym poziomie, a nie w trzech liniach. Duchowym nazywa się to, co znajdujemy w trzech liniach: lewej, prawej i środkowej, to jest gdzie istnieje odrzucenie z powodu egoizmu, przeciw niemu jest zbliżenie w prawej linii, a pośrodku odkrywa się mój krok w kierunku Stwórcy.

* * *

Wchodzę do sali kongresowej i co tam widzę? Widzę to, co Stwórca chce mi pokazać: jedną, drugą twarz. Czuję, jak we mnie zmieniają się różne stany i przede mną zmieniają się różni ludzie – wszystko to jest jak teatr! W taki sposób Stwórca bawi się ze mną, abym zbudował kli dla Jego odkrycia.

Wszystko, co się dzieje na świecie, jest przeznaczone po to, aby zbudować kli dla odkrycia Stwórcy. „Nie ma nikogo oprócz Niego” – On jeden jest inscenizatorem i reżyserem. Od nas Stwórca chce niewiele: abyśmy zapoznali się z Jego zamysłem i docenili Go.

Z porannej lekcji 05.11.2019