COVID-19 zmienia ludzkość

Rozpoczynamy epokę odpowiedzialności społecznej, dobrobytu i szczęścia dla wszystkich, a wirus skrupulatnie, lecz nadal troskliwie wytycza nam trasę.

Pod zdjęciem: Departament Policji w Fort Myers robi serce z radiowozów, aby podziękować pracownikom służby zdrowia w Lee Memorial Hospital w Fort Myers, USA, 16 kwietnia 2020 r., na zdjęciu pozyskanym z mediów społecznościowych. DEPARTAMENT POLICJI FORT MYERS / za pośrednictwem REUTERS TEN OBRAZ ZOSTAŁ DOSTARCZONY OD OSÓB TRZECICH. OBOWIĄZKOWY KREDYT. OBRAZY DNIA TPX

Ostatnie doniesienia wskazują na „poważne zaburzenia mózgu występujące u pacjentów, wychodzących z łagodnej postaci COVID-19”. Podobnie Melinda Moyer napisała w The New York Times: „Wśród pacjentów hospitalizowanych z powodu Covid-19 w Wuhan w Chinach ponad jedna trzecia doświadczyła objawów ze strony układu nerwowego” oraz „Francuscy naukowcy podali, że 84 procent pacjentów z Covid, którzy zostali przyjęci na OIOM doświadczyło problemów neurologicznych, a u 33 procent na etapie wypisu ze szpitala nadal stwierdzano dezorientację i zagubienie.” Ewidentnie koronawirus, to nie tylko infekcja dróg oddechowych; wpływa na to, kim jesteśmy.

Zmiany społeczne i emocjonalne, które występują na skutek wirusa, już się zaczęły. Im szybciej je zaakceptujemy tym lepiej przejdziemy cały proces. Im bardziej się opieramy, tym bardziej agresywny będzie wirus.

– Michael Laitman

Dziś już wiadomo, że wirus jest w powietrzu, a nie tylko w kropelkach wydychanych przez nosiciela w promieniu sześciu stóp od niego. Zaraża każdego, każdą osobę, choć na różne sposoby. Nie oznacza to, że wszyscy będziemy cierpieć lub zachorujemy, ale wszyscy będziemy czuć, że zmieniamy się – zewnętrznie i wewnętrznie – w naszym zachowaniu, myślach i działaniach. We wszystkim, co robimy, coś będzie inaczej.

W tej chwili skupiamy się głównie na bardziej powierzchownych zmianach – wpływie na nasze zmysły, takie jak niewyraźne widzenie, utrata zdolności węchu i smaku, itp. Ale wpływ wykracza daleko poza fizyczność. Jeśli przyjrzysz się uważnie, na pewno przekonasz się, że nie jesteś już tą samą osobą, którą byłeś przed wybuchem wirusa. Zwróć uwagę, jak zmieniły się twoje myśli, ambicje, nadzieje i oczekiwania. COVID to nie tylko wirus; przeprogramowuje nas, naszą psychikę.

Bezprecedensowy koronawirus zmusza nas do ponownego przemyślenia naszych wartości, priorytetów i relacji. Stopniowo zdamy sobie sprawę, że trwałego szczęścia i satysfakcji nie można znaleźć w gromadzeniu bogactwa lub majątku. Posiadanie większego stosu cegieł i drewna zapisanego na moje nazwisko nie sprawi, że będę usatysfakcjonowany, i na pewno nie będę dzięki temu szczęśliwy. Nie będzie to też więcej zer w banku, których wartość sprawia przyjemność tylko wtedy, gdy dają poczucie bycia lepszym od innych.

Nawet możemy nie zauważyć, że się zmieniliśmy, a już na pewno nie wiemy dlaczego, ale za kilka miesięcy, kiedy spojrzymy wstecz na to, kim byliśmy na początku tej dekady, zobaczymy, jak daleko zaszliśmy. Nie będziemy czuć, że zmieniliśmy się z powodu wirusa; będziemy po prostu promować inne wartości niż obecnie.

Wirus bardzo subtelnie narzuca swoje zmiany. Sprawia, że nasza psychika domaga się poczucia społecznej odpowiedzialności. Pomysł, że noszę maskę nie po to, aby chronić siebie, ale dla bezpieczeństwa innych – żeby ich nie zarażać, ponieważ mogę być bezobjawowym nosicielem – jest obcy dla mentalności, w której się wychowaliśmy. Ale w myśleniu uchwalonym przez COVID-19 jest to oczywiste.

Ale wirus wniesie więcej niż obowiązek noszenia masek. Ponieważ zniszczył przemysł rozrywkowy, zrujnował kulturę spożywania posiłków na mieście i zadał druzgocący cios całemu pojęciu fizycznych zakupów, w rzeczywistości, to zmusza nas również do przyjęcia odpowiedzialności społecznej na poziomie ekonomicznym. Kraj będzie musiał pomóc w zdobyciu chleba tym, którzy nie mają źródła dochodów. Jednocześnie kraj musi zobligować ich do dania czegoś w zamian.

Będziemy musieli nauczyć się, że w społeczeństwie wzajemnej odpowiedzialności otrzymujemy to, czego potrzebujemy, ale musimy też dawać. Ponadto tylko ci, którzy dają, mają prawo do otrzymywania. Nie oznacza to, że wszyscy dajemy to samo, ponieważ nie wszyscy są tacy sami, ale zostanie przyjęte za pewnik, że każdy musi nawet w najmniejszym stopniu przyczynić się do korzyści społeczeństwa. Wkrótce zdamy sobie sprawę, że tak właśnie powinno być; wyda nam się to naturalne i nawet nie będziemy pamiętać, że kiedyś myśleliśmy inaczej.

Zmiany społeczne i emocjonalne, które występują na skutek wirusa, już się zaczęły. Im szybciej je zaakceptujemy tym lepiej przejdziemy cały proces. Im bardziej się opieramy, tym bardziej agresywny będzie wirus. Jeśli odpowiednio podejdziemy do zaistniałej sytuacji, nie poczujemy tego nawet, jako choroby, nie będzie nawet łagodnym przeziębieniem. Rozpoczynamy epokę odpowiedzialności społecznej, dobrobytu i szczęścia dla wszystkich, a wirus skrupulatnie, lecz nadal troskliwie wytycza nam trasę.

Źródło: https://bit.ly/2XB3SvZ