Artykuły z kategorii Zdrowie

Seks, miłość i jak je pogodzić

Poszukiwanie odpowiedniego partnera może doprowadzić do szaleństwa. Nawet gdy już kogoś znajdziemy, euforia szybko mija, jak tylko pojawiają się konflikty. W rezultacie spada liczba zawieranych małżeństw, a prawie połowa par, które się pobierają, w końcu się rozwodzi. W rzeczywistości, w której role kobiet i mężczyzn są rozmyte, a płeć zmienia się pod wpływem kaprysu, bardzo trudno jest wiedzieć, jak zachowywać się w naszym związku z partnerem. Zamiast dodawać pewności siebie, nasze związki zwiększają nasz niepokój i niepewność we wszystkich aspektach życia rodzinnego, od wychowania dzieci po życie seksualne. Aby odzyskać pewność siebie w poruszanej tutaj kwestii, musimy zrozumieć istotę miłości, seksu i naturalnych ról płci. Wtedy zobaczymy, jak odchodząc od naturalnej drogi, czujemy się nie na miejscu i niepewnie.

Aby zrozumieć naturę rzeczy, musimy cofnąć się o wiek lub dwa. Jeszcze niedawno ludzie wiedli życie pod dyktando matki natury: matki były w domu, opiekowały się potomstwem aż dzieci osiągały wiek kilku lat, wtedy chłopcy dołączali do ojców, a dziewczynki do matek. Obserwując rodziców i podążając za ich przykładem, dzieci uczyły się, jak odnosić się do wszystkiego w życiu. W tym czasie relacje między mężczyznami i kobietami były naturalne. Z wyjątkiem klasy wyższej, która nie miała wiele innych zajęć, ludzie nie zwracali uwagi na seks. Mężczyźni pragnęli kobiety zdrowej, płodnej i zdolnej do utrzymania gospodarstwa domowego, a kobiety pragnęły mężczyzn, którzy mogliby zapewnić im byt i zadbać o potrzeby ich i ich dzieci. Znaczenie seksualności i wyglądu było marginalne przy wyborze partnera.

W XX wieku seks i seksualność nagle stały się ważne. Zaczęliśmy tworzyć modę, a cała kultura rozwinęła się wokół seksualności. Seks stał się niezbędny we wszystkim, zarówno w sposób jawny, jak i ukryty. Literatura, teatr, filmy, telewizja, internet i media społecznościowe wykorzystują seks, aby zwabić ludzi. Nawet samochody muszą wyglądać „seksownie” lub atrakcyjnie. Zwierzęta natomiast nie potrzebują portali randkowych, nie mają Tindera i w ogóle nie zajmują się seksem. Kiedy nadchodzi sezon godowy, podążają za swoim instynktem, który podpowiada im, który partner jest dla nich odpowiedni, i kopulują. Nie popełniają błędów, bo płyną zgodnie z zasadami natury.

W poprzednim stuleciu całkowicie porzuciliśmy reguły natury i zaczęliśmy tworzyć własne pomysły i ideologie dotyczące tego, co jest właściwe, a co nie. W rezultacie nie wiemy już, jak mężczyźni i kobiety powinni się komunikować. Dodatkowo, dekady wpływu Hollywood całkowicie wypaczyły naszą percepcję, a konsultanci seksualni zniszczyli to, co pozostało z naszego zdrowego rozsądku. Kiedy naturalne związki stały się przestarzałe, pojawiły się działania mające na celu zaprojektowanie i zmianę porządku tak, aby spełniane były ciągle zmieniające się standardy wyznaczane przez wodzirejów, którzy sami są produktami zagubionego społeczeństwa. W ten sposób żyjemy w społeczeństwie, w którym wszystko jest możliwe i dozwolone, a jednak każdy czuje się pusty i odizolowany.

Ale ta wielka przepaść, którą stworzył „postęp”, zrodziła nową erę. Z zimnej pustki samotności i depresji ludzie zaczynają zdawać sobie sprawę, że chcą budować właściwe, prawdziwe związki, w których wszystko ma sens i jest naturalne. Takie naturalne związki wymagają czegoś w rodzaju linii środkowej, gdzie ludzie akceptują to, kim są i budują więź ponad różnicami. Nie próbują już zmieniać siebie ani innych, ale dążą do połączenia ponad różnicami.

Dziś wzniesienie się ponad różnice jest o wiele trudniejsze niż w poprzednich wiekach, ponieważ jesteśmy o wiele bardziej samolubni i narcystyczni niż nasi przodkowie. Niemniej jednak, jeśli nie będziemy podążać za naszymi zachciankami, a skupimy się na wzmacnianiu naszych więzi bez prób dokonywania zmian u siebie nawzajem, zbudujemy o wiele głębsze i bardziej znaczące więzi niż nasi przodkowie mogli sobie wyobrazić. Doświadczenia związane z naszymi nieudanymi próbami zmiany naszej natury sprawią, że docenimy przywróconą prostotę i będziemy w stanie cieszyć się i doceniać zdrowe, solidne związki, jak żadne pokolenie przed nami.

Źródło: https://bit.ly/3zNWnWa


Dlaczego przemoc w społeczeństwie rośnie?

Z każdym rokiem przemoc w społeczeństwie znacząco rośnie. W USA zaniepokojenie przestępczością i przemocą jest na najwyższym poziomie od 2016 roku, a 53% Amerykanów martwi się o to „bardzo”, według ostatniego sondażu Gallupa. W efekcie jest to jeden z czołowych problemów w kraju, prześcigięty jedynie przez inflację i ekonomię. Jak możemy uporać się z przemocą u jej podstaw i ją powstrzymać? Źródłem przemocy jest ludzka natura, jest korzeniem całego problemu i to nią trzeba się zająć. Naszą naturą jest egoizm, który stale rośnie, manifestuje się jako pragnienie osiągnięcia satysfakcji, chęć napełniania się radością kosztem innych. Z pokolenia na pokolenie egoizm ewoluuje i agresja wzrasta.

Nieożywiona, ożywiona i zwierzęca część natury również mają pragnienie otrzymywania dla siebie, ale na niskim poziomie. Nieożywiona natura chce pozostać w miejscu, ożywiona korzysta z otoczenia, aby się rozwijać, zwierzęca porusza się i wędruje, aby znaleźć pożywienie, miejsce do życia, wydać na świat potomstwo. U człowieka chęć otrzymywania osiąga tak wysoki poziom, że prowadzi do przemocy, do celowego szkodzenia innym dla własnej korzyści. Ludzie są jedynymi istotami, które czerpią przyjemność i czują się jeszcze bardziej spełnione, gdy udaje im się zniszczyć innych na drodze do własnego sukcesu.

Gdy ego nie dostaje satysfakcji, której potrzebuje, w ludziach wybucha przemoc. Nie są w stanie tego powstrzymać ani uspokoić się i w końcu gniew przelewa się na otoczenie. Człowiek bije, atakuje, a w skrajnych sytuacjach nawet zabija. Nawet jeśli ma świadomość, że może zostać zabity, to i tak nie powstrzymuje go to od konieczności wyładowania swojego gniewu w tym momencie. Muszą wyzwolić to co w nich eksploduje. Oprócz ciągłej intensyfikacji ego, które wywołuje gwałtowne impulsy od wewnątrz, istnieje również wpływ środowiska. Jesteśmy istotami społecznymi i jesteśmy pod ogromnym wpływem tego, co widzimy w mediach, na portalach społecznościowych, na drogach.

W dobie wielkiego egoizmu bycie agresywnym stało się powszechną praktyką w społeczeństwie. Prawie wszędzie, od parlamentu po kolejkę w supermarkecie, panuje atmosfera siły i przemocy. Za pokaz siły uważa się, gdy jednemu uda się upokorzyć i podporządkować drugiego. Wpływa to na relacje w rodzinie, w pracy, w szkole, w każdej interakcji między ludźmi.

Co może pomóc? Tylko edukacja w zakresie właściwego zaangażowania w relacje międzyludzkie. Powinna ona rozpocząć się od niemowlęctwa i trwać przez całe życie. Dziś tylko pozornie edukujemy przeciwko przemocy, problem w tym, że dzieci widzą wokół siebie przeciwne temu przykłady, i tego się uczą. Wielokrotnie my jako dorośli jesteśmy niecierpliwi, agresywni, zestresowani, używamy niemiłych sformułowań. Nie możemy głosić miłego traktowania innych i bycia uprzejmym, gdy sami zachowujemy się szorstko wobec innych ludzi.

Pierwszą rzeczą na drodze do zmiany kierunku jest uznanie, że mamy fundamentalny problem społeczny związany z nasilającym się egoizmem ludzi. Jest on jak nowotwór, która zżera nas od wewnątrz, nie pozwala nam dobrze żyć i dogadywać się ze sobą. Musimy dogłębnie zbadać siebie, zrozumieć, jak przekształcić naszą naturę aby odwrócić siłę niszczącą w dźwignię łączącą. Ogólnie rzecz biorąc, rzeczywistość pokazuje, że strach przed karą lub głoszenie morałów o właściwym zachowaniu nie wystarcza aby stłumić przemoc w społeczeństwie. Musimy fundamentalnie zmienić ludzką naturę, zamiast dbać tylko o siebie zacząć szanować innych. Tylko w ten sposób możemy sprawić, że nie pojawią się w nas żadne brutalne impulsy.

W jutrzejszym świecie głównym zajęciem ludzkości będzie właśnie to: nauka właściwego traktowania siebie nawzajem, poprawa relacji międzyludzkich. Komputery i roboty zdejmą z naszych barków wiele pracy i dadzą nam czas na naukę i praktykę właściwego traktowania innych, we wzajemnym zrozumieniu i tworząc jedną całość. Dopiero gdy w ten sposób poprawimy relacje między nami, możemy zagwarantować sobie życie bez przemocy.

Źródło: https://bit.ly/3PLKK7B


Złożoność związku między wyglądem a szczęściem

Nastolatki i młodzi dorośli spędzają dużo (zbyt dużo) czasu na TikToku, Instagramie i innych platformach mediów społecznościowych, gdzie niezliczona ilość filmów z atrakcyjnymi młodymi ludźmi kształtuje ich poglądy o tym jak powinni wyglądać. Obraz ciała ukształtowany i wyrzeźbiony na kształt modelek i modeli jest dla naszych dzieci miażdżącą falą komunikatów, które mówią: „Nie wyglądasz wystarczająco dobrze! Musisz więcej schudnąć! Musisz podnosić więcej ciężarów!”. A ponieważ ich obraz ciała nigdy nie sprosta standardom wyznaczonym przez media społecznościowe, skazują się na nieuleczalną frustrację i brak poczucia bezpieczeństwa.

Gdybyśmy nie byli istotami społecznymi, nie przejmowalibyśmy się naszym wyglądem. Zwierzęta nie przejmują się swoim wyglądem. Dbają tylko o swoją siłę fizyczną. Dla nas wygląd jest wszystkim. Nie możemy nigdzie pójść ani niczego osiągnąć, jeśli nie spełniamy wymaganych standardów wizualnych. Musimy przyjąć to, co narzuca nam społeczeństwo, w którym żyjemy. W przeciwnym razie zostaniemy z niego wykluczeni. Dlatego właśnie jesteśmy tak niepewni swojego wyglądu.

Standardy społeczne są tworzone przez nierealistyczne filmy, seriale telewizyjne i zdjęcia photoshopa. My, którzy nie możemy sprostać nieosiągalnym wzorcom, czujemy się niepewnie i jesteśmy sfrustrowani. Gdyby nie wpływ mediów, bylibyśmy o wiele bardziej zrelaksowani i w mniejszym stopniu przejmowalibyśmy się wyglądem. Bez wpływu otoczenia umylibyśmy rano twarz i ręce i na tym zakończyłaby się nasza „pielęgnacja”. Ale nie możemy się tym zadowolić; musimy brać prysznic, golić się, robić makijaż, wybierać garderobę i robić wszystko inne, co robimy rano, aby czuć się wystarczająco dobrze, by stawić czoła dniu.

W dzisiejszych czasach dotyczy to w takim samym stopniu kobiet jak i mężczyzn. W pokoleniu, w którym wygląd znaczy wszystko, a treść nic, nie mamy innego wyboru, jak tylko się do tego dostosować.

Mój nauczyciel, RABASZ, zwykł mawiać, że gdyby miał wybór, nigdy nie przebierałby się z piżamy, w której spał. Była ciepła, przytulna, z dużymi kieszeniami i kto mógłby chcieć więcej?

Ludzie na odludnych wyspach zawsze wyglądają niechlujnie. Nie dzieje się tak dlatego, że są biedni i nie stać ich na golenie, prysznic czy kupno ubrań. Ponieważ są sami, nie muszą nikomu imponować i nie muszą przestrzegać żadnych zasad ubioru. Dlatego nie przywiązują wagi do swojego wyglądu. Mogą być silni i zdrowi, ale wyglądać fatalnie, ponieważ wygląd jest tylko dla gapiów.

Znaczenie wyglądu nie zaczyna się w wieku dojrzewania. Czują to nawet trzylatki. W tym wieku mogą tego nie rozumieć, ale są już pod wpływem kodów społecznych. Tak jak z dorosłymi, tak samo jest z dziećmi. Jeśli chcemy, aby wzrastało u nich znaczenie treści nad wyglądem, osobowości nad wyglądem, musimy zaszczepić te wartości w ich społecznościach. W rezultacie wszyscy, których to obejmie przyjmą ten sposób myślenia.

I odwrotnie, jeśli chcemy, aby nasze dzieci pasowały do obowiązującego kodu wyglądu, aby były popularne w swojej grupie wiekowej, musimy to robić bardzo ostrożnie. Jeśli na przykład dziewczynka ma nadwagę, ale nie potrafi utrzymać diety, nie wolno nam komentować jej wagi. Wręcz przeciwnie, powinniśmy pomóc jej zaakceptować to, kim jest, taką, jaka jest. Jeśli natomiast wiemy, że możemy pomóc jej schudnąć i poprawić jej wizerunek wśród przyjaciół, powinniśmy ją do tego zachęcić.

Tak czy inaczej, osoba pewna siebie nie będzie poniżana. Ludzie nie wyśmiewają się z wyglądu osób, które wydają się z nim dobrze czuć.

Co do estetyki wyglądu, to już inna historia. Nie uważam, że w społeczeństwie powinniśmy wyglądać na nieuporządkowanych, w zmiętym okryciu czy niedomytych. Nie powinniśmy wyglądać odpychająco, ale utrzymywać nasz wizerunek w taki sposób, aby był przyjemny dla otoczenia. Nie ma to nic wspólnego z wyglądem, ale z wzajemnym szacunkiem i przyzwoitością wobec ludzi wokół nas. Dotyczy to nie tylko mnie, ale także moich dzieci, które także muszą się odpowiednio prezentować.

Podsumowując, jeśli chcemy uniknąć niepotrzebnej frustracji i braku poczucia bezpieczeństwa, musimy wprowadzić w społeczeństwie bardziej zrównoważony obraz ciała, taki, który nie wymaga od ludzi głodzenia się i ćwiczeń fizycznych aż do wyczerpania.

Źródło: https://bit.ly/3BjhCQN


Dlaczego ludzie chorują na raka?


Otoczenie wyznacznikiem naszych działań

Ludzie są istotami społecznymi – tak stworzyła nas natura. W związku z tym społeczeństwo, w którym żyjemy, ma na nas decydujący wpływ. Wiemy już o neuronach lustrzanych i innych mechanizmach wpływu społecznego, ale istnieją także inne formy wpływu społecznego.

Na przykład istnieje przekonanie, że wszyscy ludzie są od siebie oddaleni o sześć lub mniej powiązań społecznych (tzw. sześć stopni separacji). Jest to jednak prawda nie tylko w odniesieniu do stopnia znajomości, ale w każdym aspekcie. Nicholas Christakis i James Fowler piszą w swojej słynnej książce Connected: „Zaskakująca potęga sieci społecznych i ich wpływ na nasze życie – Jak przyjaciele twoich przyjaciół wpływają na wszystko, co czujesz, myślisz i robisz”. Dobre zachowania – takie jak rzucenie palenia, zachowanie szczupłej sylwetki czy bycie szczęśliwym – przechodzą z jednego przyjaciela na drugiego niemal jak zakaźne wirusy.

Jeszcze bardziej zaskakujące było odkrycie, że te infekcje mogą „przeskakiwać” pomiędzy połączeniami. Okazuje się, że ludzie mogą wpływać na siebie nawzajem, nawet jeśli nigdy się nie spotkali ani nawet o sobie nie słyszeli. Co więcej, Christakis i Fowler znaleźli dowody na istnienie tych efektów między osobami oddalonymi nawet trzy stopnie od siebie (przyjaciel przyjaciela przyjaciela). Ponieważ wszyscy jesteśmy połączeni, wszyscy wzajemnie na siebie oddziałujemy. Wszystko, co robimy, mówimy lub myślimy, nieuchronnie wpływa na nas wszystkich.

Co więcej, wiemy już, że cała planeta jest jednym ekosystemem, a każda zmiana w jakiejkolwiek jego części wpływa na wszystkie pozostałe. W związku z tym każda zmiana w społeczeństwie ludzkim wpływa nie tylko na całą ludzkość, ale na całą planetę. Jest też odwrotnie: Każda zmiana w jakiejkolwiek części przyrody, na jakimkolwiek poziomie, wpływa na wszystkie inne części przyrody, w tym na całą ludzkość. Nawet jeśli nie jesteśmy tego świadomi, czujemy, że jesteśmy ze sobą połączeni. To dlatego, gdziekolwiek jesteśmy, chcemy „pasować”. Aby czuć się bezpiecznie, że przynależymy, i aby zagwarantować, że środowisko nas akceptuje, dostosowujemy się do otaczających nas norm społecznych i wartości. Jeśli chcemy się wyróżnić, najpierw sprawdzamy, co ceni otaczające nas społeczeństwo, a następnie staramy się wyróżniać w tych działaniach lub wartościach.

Nawet najbardziej negatywne wartości w naszych oczach dzisiaj mogą wydawać się całkowicie dopuszczalne, a nawet pożądane w oczach innych, a nawet w naszych własnych oczach w różnych czasach i okolicznościach. Naziści, którzy dokonali zagłady europejskich Żydów, nie urodzili się ludobójcami; ich wartości zmieniały się wraz ze zmianą środowiska społecznego, które ich ukształtowało. Ten sam proces miał miejsce w trakcie słynnego Stanfordzkiego Eksperymentu Więziennego z 1971 roku, kiedy to ochotników wybierano na podstawie oceny stabilności psychicznej, a następnie losowo przydzielano im rolę więźniów lub strażników więziennych. Planowano, że eksperyment potrwa dwa tygodnie, po czym zbadane zostaną jego wyniki. Jednak ochotnicy wybrani do roli strażników szybko stali się tak brutalni i agresywni, że eksperyment trzeba było przerwać szóstego dnia.

Ponieważ otoczenie ma tak istotny wpływ na ludzi, powinniśmy poświęcić większość naszych wysiłków na tworzenie pozytywnego środowiska, które kreuje ludzi z pozytywnym usposobieniem społecznym. W sytuacji, gdy narcyzm stale rośnie, a zaabsorbowanie sobą szaleje wśród ludzi, globalne społeczeństwo zmierza w bardzo złym kierunku. Nie mamy wpływu na każdego człowieka, ale możemy wpływać na środowisko społeczne, które tworzymy wokół siebie. Możemy monitorować media, które konsumujemy, ludzi, z którymi przebywamy, i ludzi, z którymi przebywają nasze dzieci. Możemy także wybierać programy edukacyjne, w których umieszczamy nasze dzieci, oraz wartości, którymi kierujemy się w domu.

Przyczyną rosnącej frustracji i depresji we wszystkich grupach społecznych jest to, że próbujemy osiągnąć sukces w pojedynkę. Gdybyśmy uświadomili sobie, że wszyscy jesteśmy od siebie zależni, i zaczęli pracować nad poprawą naszego środowiska społecznego, bylibyśmy w zupełnie innym miejscu, zarówno pod względem osobistym, jak i społecznym.

Źródło: https://bit.ly/3NIK01i


Odurzenie życiodajną siłą

Z badań przeprowadzonych przez Israel Center on Addiction wynika, że „jeden na siedmiu Izraelczyków cierpi z powodu jakiejś formy uzależnienia”. W ciągu ostatnich pięciu lat, które upłynęły od ostatniego badania, około pół miliona osób powiększyło szeregi uzależnionych. W kraju liczącym zaledwie dziewięć milionów mieszkańców, pół miliona osób w ciągu pięciu lat to bardzo dużo. Co gorsza, „ponad 90 procent [uzależnionych] nie prosi o leczenie”.

Nie tylko dorośli ulegają uzależnieniom. Uzależniają się także dzieci. Uzależnienie oznacza, że przyzwyczailiśmy się do czynności, która powoduje, że nasze ciało wydziela substancje, które sprawiają, że czujemy się dobrze. Ponieważ chcemy coraz więcej tego dobrego samopoczucia, kompulsywnie powtarzamy tę czynność.

Ludzie mogą uzależnić się od wszystkiego. Mogą uzależnić się od aktywności fizycznej, od substancji chemicznych, a niektórzy nawet od pewnych rodzajów muzyki. Oprócz dobrego samopoczucia jest jeszcze jeden powód, dla którego ludzie się uzależniają: oderwanie się od problemów życiowych. Poczucie wolności od obowiązków i kłopotów może być odurzające.

Z reguły młodzi ludzie uzależniają się łatwiej niż starsi, ponieważ nastolatki i młodzi dorośli nieustannie poszukują przyjemności. Dla nich liczy się tylko dobre samopoczucie. W miarę dojrzewania dochodzą do głosu inne kalkulacje oprócz natychmiastowej przyjemności. To sprawia, że osoby starsze są bardziej „odporne” na uzależnienia, choć i one nie są całkowicie bezpieczne.

Istnieją dwa powody wzrostu liczby uzależnień. Po pierwsze, obecnie łatwiej jest niż kiedyś znaleźć rzeczy, od których można się uzależnić. Po drugie, co ważniejsze, poczucie desperacji ogarnia cały świat. Ludzie tracą poczucie sensu życia, więc szukają sposobu ucieczki. Uczucie bycia na haju, czy też adrenalina w innych formach uzależnienia, daje ludziom spokój lub poczucie witalności.

Dominującym sposobem leczenia jest kompensowanie jednego uzależnienia innym, mniej szkodliwym. Łatwiejsze do leczenia są te uzależnienia, które wymagają mniejszej kompensacji. Zasadniczo jednak nie leczy się uzależnienia, lecz po prostu zamienia je na inne.

Powodem, dla którego ponad 90 procent uzależnionych nie szuka leczenia, jest świadomość, że medycyna nie jest w stanie poradzić sobie z tym problemem. Jeśli wszystko, co medycyna może zaoferować, to wymuszona abstynencja od nałogu lub zamiana jednego narkotyku na inny, to nie są to metody leczenia i nie brzmią zachęcająco dla uzależnionych.

Tylko jedno lekarstwo może naprawdę wyleczyć ludzi ze śmiertelnych uzależnień, które nękają ludzkość: życiodajna siła. Siła ta objawia się poprzez pozytywne więzi między ludźmi. Kiedy ludzie nawiązują wzajemnie pozytywne relacje, naśladują pozytywną wzajemność, która przenika całą rzeczywistość. Jest to siła, która sprawia, że wszystko wokół nas rozwija się.

Kiedy ludzie tworzą takie więzi – a ich natura wzajemności wymaga, by tworzyli je w społeczności ludzi o podobnych poglądach – wypełnia ich poczucie celu i satysfakcji. Czują się związani z rzeczywistością, wzajemnie z innymi i z samymi sobą. Jest to zupełnie inny rodzaj zadowolenia niż ten, który może dać jakakolwiek substancja, i jest on o wiele głębszy i bardziej satysfakcjonujący. Kiedy ludzie zaczynają doświadczać życiodajnej siły, już nigdy więcej nie będą potrzebowali niczego innego, ponieważ nigdy nie będą chcieli odłączyć się od witalnej siły, którą odkryli.

Źródło: https://bit.ly/3bMveJr


Zdrowie – duchowa konieczność

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Wybitny myśliciel i lekarz Rambam opracował zbiór postulatów, z których jeden głosi że: „Życie w zdrowiu jest koniecznością duchową”. Czy mógłby Pan to skomentować?

Odpowiedź: Nasze zdrowie jest jednym z warunków ogólnej równowagi człowieka z naturą, równowagi samego człowieka i jego połączenia ze Stwórcą. Dlatego równowaga na wszystkich poziomach – mentalnym, moralnym, fizycznym, etycznym, duchowym, fizjologicznym – jest jednym i tym samym systemem pełnej równowagi. Nie ma wątpliwości, że człowiek, który razem z całym światem osiągnie w przyszłości całkowitą naprawę, będzie otrzymywał ze wszystkich stron tylko pozytywne wpływy, ta ogólna równowaga wzbudzi w nim absolutne zdrowie.

Możemy mówić o wieczności, nieskończoności, życiu wiecznym, ale to wszystko nie jest teraz dla nas, dlatego że nie rozumiemy wszystkich tych cudownych zmian, które mogą zajść w człowieku, ponieważ zgodnie z naszym obecnym wyobrażeniem ciało materialne nie może istnieć wiecznie. Ale nie o to chodzi.

Chodzi o to, że jest to możliwe tylko wtedy, kiedy człowiek będzie włączony we wspólny system, kiedy wszyscy ludzie na świecie będą na tyle prawidłowo połączeni między sobą, zaczną się tak wzajemnie uzupełniać i równoważyć siebie nawzajem, że zdrowie każdego będzie determinowane przez prawidłowe zdrowie wszystkich.

Pytanie: Gdy Rambam mówi, że zdrowie fizyczne jest duchową koniecznością, co ma na myśli mówiąc „duchowe”?

Odpowiedź: Duchowe odnosi się do przyszłego stanu duchowego człowieka, kiedy człowiek podnosi się ponad swoją zwierzęcą część i zaczyna uzdrawiać swoją duchową część, która w danym momencie nie jest odczuwana przez nikogo, oprócz kabalistów.

Wszyscy ludzie mają tę duchową część w pewnym wewnętrznym stanie embrionalnym, ukrytym przed nimi, tak jak u małego dziecka potencjalnie istnieje jego przyszłe dziecko, czyli nie objawia się w żaden sposób.

Z programu telewizyjnego „Medycyna przyszłości”, cz. 3, 07.04.2013


Zdrowie ciała – równowaga duszy

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Co Kabała mówi o zdrowiu?

Odpowiedź: Wszystkie rodzaje zdrowia: fizjologiczne, moralne, psychologiczne – są istotą równowagi systemu zwanego „człowiek”. Wszystkie te elementy są ze sobą wzajemnie połączone. Z życiowego doświadczenia wiemy, jak bardzo psychologia wpływa na fizjologię, fizjologia na psychologię i tak dalej. Jeśli będziemy troszczyć się o nasze „ja”, czyli najwyższy poziom „człowieka w nas”, – to będziemy mieć wpływ na wszystkie niższe podsystemy.

Dlatego Kabała mówi, że w pierwszej kolejności należy zająć się naprawą duszy, równowagą swojego „ja”, aby zrównoważyć się z całym światem, być z nim w harmonii i homeostazie. Wówczas niższe fizjologiczne systemy będą zrównoważone pod wpływem wyższych i stopniowo uporządkują się. Według Kabały na tym polega leczenie. Ten sam punkt widzenia istnieje we wschodnich praktykach uzdrawiania, które twierdzą, że człowiek jest mikroświatem i powinien być w wewnętrznej równowadze na wszystkich poziomach, jak i zewnętrznej równowadze, w stosunku do świata.

Dlatego aby osiągnąć równowagę, potrzebujemy odpowiedniego wychowania, właściwego społeczeństwa – takiej powłoki, w której istniejemy i z którą musimy integralnie współdziałać. To w naturalny sposób zrównoważy nas wewnętrznie. Dlatego leczenie człowieka nie powinno pochodzić od eliminacji wszelkiego rodzaju symptomów choroby, a tylko z wyższych poziomów, które według hierarchii z góry w dół doprowadzą cały system do równowagi. Nie musimy zajmować się fizjologicznymi właściwościami ciała, musimy zrównoważyć duszę, a wtedy ciało będzie jej posłuszne i samo się uzdrowi.

Leczenie poszczególnych narządów ciała nic nie daje. Przecież nawet nie wiemy, jak są ze sobą wzajemnie połączone, dlatego „jedno leczymy, drugie kaleczymy”. Każde lekarstwo samo w sobie jest trucizną. Nie przypadkowo symbolem medycyny jest jadowity wąż. Widzimy, że zażywanie leków nie prowadzi do całkowitego wyleczenia, człowiek mimo wszystko nadal choruje. Dlatego, aby początkowo był zdrowy, jego duch musi być zrównoważony. Jak mówi przysłowie: „W zdrowym ciele – zdrowy duch”.

Komentarz: I wtedy, podobnie jak w starożytnej chińskiej medycynie, lekarz będzie otrzymywał wynagrodzenie nie za to, że leczy poszczególne narządy, ale za to, że człowiek jest zdrowy.

Odpowiedź: Tak, ale to będzie już zupełnie inny lekarz – nawet nie lekarz-kabalista, a instruktor, który prawidłowo dostosuje człowieka do homeostazy z otaczającym go środowiskiem.

Z programu telewizyjnego „Krótkie historie”, cz.2, 23.10.2014


Całe życie – jest wewnątrz wody

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Jaka jest właściwość wody? Badając obecnie geny, naukowcy doszli do wniosku, że 75% genów składa się z wody. Czym jest ta wyjątkowa właściwość – woda?

Odpowiedź: Istnieje wiele badań na ten temat. Według Kabały woda – to właściwość Biny, właściwość obdarzania, właściwość życia. Chociaż nie jest to siła samego życia, ale bez niej życie jest niemożliwe. Czyli woda jest uniwersalnym wypełniaczem, rozpuszczalnikiem, tym podłożem, z którego wszystko wyrasta.

Ziemia bez wody jest bez życia. Daj wodę – będzie życie. Ale to życie istnieje nie w wodzie, a w ziemi, tylko że bez wody ziemia jest martwa. Woda jest środkiem do rozpoczęcia życia. W wewnątrzmacicznym rozwoju jesteśmy w wodzie. Składamy się w 90% z wody. I tak dalej.

W nauce Kabały, wyższe wody, niższe wody – to ogromne właściwości światów. Cała duchowa przestrzeń wypełniona jest wodą. Wewnątrz niej istniejemy. Nie pływamy gdzieś tam, a istniejemy w niej, jak właściwości odwrotne do wody, ale żyjące właśnie dzięki temu, że otrzymaliśmy z nią właściwy kontakt. To znaczy że całe nasze życie zbudowane jest wewnątrz wody – właściwości obdarzania.

Z programu telewizyjnego „Przybliżenie kamerą. Szczególne terytorium”


Jak Kabała może pomóc przy depresji?