Artykuły z kategorii Szczęście

Czy natura reaguje na ludzkie działania?

Pomyślmy o miliardach samochodów korzystających z urządzenia Mobileye, które ostrzega nas, gdy za bardzo zbliżymy się do innego obiektu. System natury, w którym się znajdujemy, funkcjonuje podobnie: ostrzega nas, gdy wykonujemy określone działania i przekazuje nam informacje zwrotne na ich temat. Tak więc, zgodnie z naszym udziałem w naturze, otrzymujemy jej odpowiedzi.

Jak działa ten mechanizm? Działa, ponieważ natura rządzi się swoimi prawami.

Prawa natury działają na wszystkich i na wszystko, aby doprowadzić nas do najdoskonalszego, harmonijnego i zrównoważonego stanu. Najdoskonalszym i najbardziej harmonijnym stanem jest ten, w którym wszystkie części natury wchodzą w harmonijne połączenie, w równowadze z prawami natury.

Otrzymujemy pozytywną odpowiedź od natury za każdym razem, gdy nasze działania odpowiadają stanowi harmonijnego połączenia, jaki natura pragnie, abyśmy osiągnęli. Podobnie spotykamy się z negatywną reakcją, gdy nasze działania są przeciwne do stanu harmonijnego połączenia, jakiego pragnie dla nas natura.

Ponieważ obecnie jesteśmy dalecy od uczenia się i wpływania na siebie nawzajem w celu osiągnięcia harmonijnej więzi międzyludzkiej, w naszym życiu kumuluje się coraz więcej problemów. Narastające problemy, których doświadczamy, są informacją zwrotną od natury, która próbuje nam powiedzieć, że stawiamy sobie niewłaściwe cele, że aby doświadczyć pozytywnej reakcji od natury, musimy skierować się na harmonijne i zrównoważone połączenie między sobą.

Im szybciej zaczniemy się uczyć i wpływać na siebie nawzajem, aby pozytywnie się połączyć, tym szybciej zobaczymy, jak nasze życie zmienia się z coraz większego cierpienia i pustki w życie coraz bardziej szczęśliwe, harmonijne i spokojne, dzięki naszej rosnącej zgodności z prawami natury.

Źródło: https://michaellaitman.medium.com/does-nature-respond-to-human-actions-af0e24fb7720


Dale Carnegie w poszukiwaniu szczęścia

Dale Carnegie był amerykańskim psychologiem, mówcą i autorem. Wywarł znaczący wpływ na życie niezliczonych osób dzięki swoim inspirującym naukom i bestsellerowym książkom. Najbardziej znana książka Carnegie’ego ,,Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi’’, sprzedała się w milionach egzemplarzy na całym świecie i nadal jest głównym źródłem informacji na temat poprawy umiejętności komunikacji interpersonalnej. Wykłady i seminaria Carnegiego przyciągały tłumy chętnych do zdobycia wiedzy na temat rozwoju osobistego i lepszych umiejętności komunikacyjnych.

Co ważne, okazało się, że czołowy amerykański promotor niezachwianego optymizmu i entuzjazmu, pod koniec życia doświadczył okresu depresji i samotności. Po zdiagnozowaniu u niego raka układu limfatycznego, Dale Carnegie był przytłoczony uczuciem smutku i izolacji. Uczucia te były potęgowane przez brak bliskich przyjaźni w tym trudnym okresie. Pomimo tego, że jego nauki podkreślały znaczenie więzi społecznych i wartość utrzymywania silnych relacji, brakowało mu systemu wsparcia, za którym opowiadał się przez całą swoją karierę.

Ironia jego sytuacji jest trudna do zignorowania. Podczas gdy Carnegie oferował wskazówki i inspiracje milionom, jego książki i wykłady nie zapewniły mu odporności na zmagania z samotnością i nieszczęściem. Pokazuje to granice, jakie mogą osiągnąć takie nauki oparte na psychologii. Chociaż Carnegie miał rację, podkreślając znaczenie bliskich relacji i silnych więzi społecznych, potrzebujemy czegoś więcej niż psychologii, aby osiągnąć prawdziwą więź i szczęście.

W końcu jesteśmy urodzonymi egoistami, pragnącymi cieszyć się wyłącznie dla własnej korzyści, a psychologia mierzy wszystko wyłącznie w ramach naszej egoistycznej natury. To dlatego, pomimo stosowania najlepszych psychologicznych sztuczek, możemy pozostać sami i samotni, wtedy gdy najbardziej potrzebujemy innych. Podobnie, możemy łatwo odwrócić się od innych, gdy nie czerpiemy już z nich korzyści.

Z wiekiem nasze egoistyczne siły stopniowo słabną i zanikają. Kiedy tracimy wszystkie pragnienia, ciało umiera. Dokładne okoliczności śmierci Dale’a Carnegie pozostają niepewne. W oficjalnym oświadczeniu Dale Carnegie & Associates stwierdzono, że zmarł na chłoniaka Hodgkina, ale powszechnie mówi się, że popełnił samobójstwo. Później Irving Tressler napisał książkę ,,Jak stracić przyjaciół i zrazić do siebie ludzi’’, jako nieautoryzowaną parodię klasycznej książki Carnegie i popełnił samobójstwo. Podobnie jak wielu innych, obaj opuścili świat rozczarowani i samotni.

Wszyscy umieramy samotnie. Przed śmiercią ludzie czują się całkowicie rozdarci i oderwani od innych. Wiedza i doświadczenie Carnegiego były niewystarczające, by mu pomóc. Rozwijanie trwałych połączeń wymaga czerpania pozytywnej siły, która mieszka w naturze, a mądrość Kabały pozwala nam ją zrozumieć.

Ludzie, którzy studiują Kabałę, mogą połączyć się ze stworzeniem, duszami (obecnymi, przeszłymi i przyszłymi), ponad czasem i poza sprawami tego świata. Nawet śmierć ciała fizycznego nie przerywa takiego połączenia. Kabała pozwala nam rozwijać duszę i odnosić się do innych w bardzo bliski i pozytywny sposób – jak do części naszej własnej duszy. Taka bliskość ma miejsce poprzez wspinanie się po duchowej drabinie, podnosząc nas w ten sposób do stanu połączenia i absolutnego szczęścia.

Jeśli nie uda nam się osiągnąć takiego stanu w obecnym życiu, ciało umiera, a my opuszczamy ten świat tak, jak do niego weszliśmy – z niczym. Pragnienie, aby cieszyć się ponownie przebiera się w inne ciała fizyczne i takie reinkarnacje trwają, dopóki nie osiągniemy naszego ostatecznego celu.

Kabaliści nie czują śmierci. Dusza jest wieczna, a kiedy uzyskujemy z nią połączenie, nie jesteśmy już związani przestrzenią i czasem. Postrzegamy wtedy życie na tym świecie jako środek do nieskończenie lepszej rzeczywistości, która jest obecnie przed nami ukryta. Możemy ją poczuć tylko wtedy, gdy zdobędziemy pozytywną siłę obdarzania i miłości, która mieszka w naturze. Zobaczymy wtedy, jak siła obdarzania i miłości wypełnia wszystko i każdy jest w niej zawarty. Możemy wtedy wyrwać się z samotnych klatek naszego indywidualnego ego, które trzymają nas oddzielonych i samotnych, pomimo naszych wysiłków, by „zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi”.

Źródło:https://michaellaitman.medium.com/dale-carnegies-quest-for-happiness-e04aa41ab4a5


Czy jest coś złego w zbyt intensywnym życiu dla własnej przyjemności?

Żyjemy w rzeczywistości w której panują prawa natury nieustannie zmierzające do realizacji wyższego planu, którym jest nasze połączenie.  Ale sam człowiek nie współpracuje w tej intencji z wyższą siłą i powodowany swoją egoistyczną naturą nie rozumie wartości altruistycznych działań, postrzegając je często jako wynik osobistej słabości i postępowania postrzeganego często jako naiwne.

W dzisiejszych czasach kiedy jawnym stają się zamysły wyższej siły, coraz wyraźniej zaczynamy rozumieć przyczyny wewnętrznej pustki nie dającej się zapełnić najwybredniejszymi przyjemnościami tego świata. Z mniej lub bardziej dotkliwą siłą naciska ona na nas, naprowadzając nas w ten sposób na odkrycie prawdziwego sensu życia, jaki odnajdziemy w altruistycznym nastawieniu do drugiego człowieka.

I pomimo, iż obecnie taka postawa nie jest jeszcze do zaakceptowania przez ogół społeczeństwa, to jednak wszyscy z czasem dojdziemy do takiego poziomu rozczarowania pragnieniami typu – jedzenie, seks, pieniądze, sława, wiedza i rodzina, że naturalnym stanie się uznanie duchowości jako jedynego panaceum na ból tego świata.

Nienasycone, wiecznie głodne ego ludzkości, domagające się wciąż więcej i więcej nowych doznań zaczyna zderzać się obecnie ze ścianą, za którą nie ma już niespodzianek w postaci nowych zabawek, a te które są do dyspozycji straciły na atrakcyjności.  Beznadzieja tej sytuacji popycha więc ludzi do ekstremalnego zachowania takiego jak autoagresja przejawiająca się w oddawaniu się nałogom lub popełnianiu samobójstw, a wszystko po to aby zagłuszyć bolesne stany samotności stresu czy lęku.

Jesteśmy w krytycznym momencie w którym wielu z nas dozna bolesnej konieczności skonfrontowania się z własnym życiem i udzielenia sobie odpowiedzi na niewygodne pytanie – czy posiadanie własnej pracy, bycia dobrym obywatelem płacącym podatki i nie okradającym innych, podróżowanie z rodziną w różne atrakcyjne zakątki świata i jadanie w dobrych restauracjach, jest tym wszystkim, co powinienem osiągnąć na tej ziemi?

Nie ma siły zakazującej nam radowania się z ziemskich przyjemności. Wszystko co służy naszemu życiu i nie pochodzi z krzywdy drugiego człowieka nie jest w niczym ograniczone. Gdzie więc znajduje się ten złoty środek w którym człowiek doprowadzi się do równowagi harmonii z tym światem?

Stanie się to wówczas kiedy przestaniemy zatracać się w pogoni za iluzorycznym przeświadczeniem, iż jesteśmy w stanie pozyskać cokolwiek na tym świecie, co mogłoby dać nam wieczne zadowolenie i poddamy się prawom wyższej siły.  Zaprzestaniemy rozpaczliwego rozwijania intelektu i epatowania się emocjami i skierujemy się na rozwój nowego człowieka w sobie, człowieka czującego.

Reasumując: prawa natury konsekwentnie wspierają nas i prowadzą do stanu w którym, jeżeli tylko zaakceptujemy wolę zapanowania nad własnym egoizmem, staniemy się właścicielami doświadczania takiego poziomu szczęśliwości, jakiego nie dane nam było zaznać nigdy dotąd.

Źródło:https://michaellaitman.medium.com/is-there-anything-wrong-with-living-for-your-own-pleasure-too-much-d5ca5c0b125c


Czego potrzeba do szczęścia?

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Co sprawia, że jest Pan szczęśliwy? Co poradziłby Pan człowiekowi we współczesnym świecie, aby żył szczęśliwie?

Odpowiedź: To, co mnie uszczęśliwia, to fakt, że wciąż pracuję, uczę i otrzymuję odzew od moich uczniów. To przede wszystkim. Czego jeszcze sobie życzę? Aby było bardzo wielu takich uczniów, miliardy ludzi na Ziemi. Żeby postrzegali moje nauczanie jako źródło właściwego istnienia.

Pytanie: Jak z punktu widzenia kabalisty można nauczyć się radować?

Odpowiedź: Powinniśmy się radować, gdy widzimy teraźniejszość i przyszłość, rozumiemy, że to tylko dla naszego szczęścia. Na świecie nie ma zła. Ono jest tylko w nas.

Z programu telewizyjnego „Błyskawiczne pytania do kabalisty”, 18.05.2023


Czym jest szczęście?

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Czym jest szczęście?

Odpowiedź: Szczęściem nazywa się uczucie w momencie osiągnięcia spełnienia marzenia, czyli zetknięcie się z marzeniem. Przynajmniej, z tym upragnionym. W życiu materialnym człowiek styka się z różnymi przyjemnościami, ale mimo to jest nieszczęśliwy, dlatego że te zetknięcia niosą w sobie śmierć. Natychmiast ulatniają się, są przemijające, ponieważ wszystko się kończy.

Na końcu wszystkiego – jest śmierć, beznadzieja, przemijanie. Dlatego mówi się, że w życiu nie ma szczęścia. I rzeczywiście tak jest, bo życie ma swoje granice. Szczęście jest wtedy, gdy stykasz się z marzeniem, ono jest z tobą i jest wieczne. Nie może być szczęścia, jeśli jest przemijające. Dlatego nasz świat jest od początku zepsuty.

Pytanie: Czy poznanie pierwszego stopnia świata duchowego jest już osiągnięciem szczęścia?

Odpowiedź: To jest już osiągnięcie wieczności, doskonałości. Nawet jeśli jeszcze nie jest pełne, ale zrozumienie tego, że wchodzisz na ten stopień. Dalej już wiesz, dokąd zmierzasz, masz już zupełnie inne wyobrażenia o świecie, wszechświecie, istnieniu. Rozumiesz, że masz do czynienia z wiecznością, doskonałością, z nieskończonym napełnieniem, nieskończonym poznaniem, że wszystko, czego zechcesz, możesz osiągnąć.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Szczęście”


Kobieta musi wydostać się spod władzy mężczyzn

каббалист Михаэль Лайтман Komentarz: Wiktoria napisała: „Widzę, że główne pytania o szczęście, o to jak się nie martwić, jak ułożyć swoje życie, w 80% zadają kobiety. Czy kobieta kiedykolwiek będzie naprawdę szczęśliwa na tym świecie?”

Odpowiedź: Nie sądzę. Kobieta ma szczególny zmysł do tego, co oznacza szczęście. A uczynić świat szczęśliwym oznacza uczynić go ogólnie idealnym. Kobieta musi wydostać się spod władzy mężczyzn. Nie powinna być posłuszna męskiemu rozumowi, władzy, duchowi. Jeśli zacznie słuchać siebie, znajdzie właściwe rozwiązanie. Kobieta – to świat. Kobieta jest tym, co rodzi, rozwija, wyrasta i robi wszystko po to, by złagodzić nasz świat.

Pytanie: Powiedział Pan, że dopóki wszystko nie będzie idealnie, kobieta nie będzie czuła się szczęśliwa. Czyli mimo wszystko należy dojść do ideału?

Odpowiedź: Obecnie kobieta gra to, czego nauczył ją mężczyzna: rolę aroganckiej, dążącej pozornie do piękna, bogactwa, do czegoś tam. W rzeczywistości głębią kobiecej natury jest bezpieczeństwo i rozwój.

Pytanie: Innych czy siebie?

Odpowiedź: Dla wszystkich. W przeciwnym razie siebie kobieta też nie zabezpieczy.

Pytanie: Czy myśli w takich kategoriach – „dla wszystkich”?

Odpowiedź: Tak. Chociaż dzisiejsza kobieta wygląda bardzo egoistycznie, ale w rzeczywistości właściwa edukacja pomoże jej dostrzec prawdę, że jej prawdziwa realizacja może być tylko w połączeniu, w zgodzie, w zbliżeniu z innymi. Wówczas zapanuje pokój.

Z programu telewizyjnego „Wiadomości z Michaelem Laitmanem”, 13.10.2022


Rada dla kraju, który chce być szczęśliwy

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Jaka jest najważniejsza rada, której udzieliłby Pan dla kraju, który obecnie decyduje się podnieść z całkowitego upadku? Ze stanu, w jakim był, a chce stać się inny, szczęśliwy.

Odpowiedź: Przede wszystkim konieczna jest edukacja wzajemnie połączonego, dobrego społeczeństwa a wszystko pójdzie dobrze! Będą mieli błogosławieństwo na wszystko, co będą robić.

Z programu telewizyjnego „Wiadomości z Michaelem Laitmanem”, 14.04.2022


Złożoność związku między wyglądem a szczęściem

Nastolatki i młodzi dorośli spędzają dużo (zbyt dużo) czasu na TikToku, Instagramie i innych platformach mediów społecznościowych, gdzie niezliczona ilość filmów z atrakcyjnymi młodymi ludźmi kształtuje ich poglądy o tym jak powinni wyglądać. Obraz ciała ukształtowany i wyrzeźbiony na kształt modelek i modeli jest dla naszych dzieci miażdżącą falą komunikatów, które mówią: „Nie wyglądasz wystarczająco dobrze! Musisz więcej schudnąć! Musisz podnosić więcej ciężarów!”. A ponieważ ich obraz ciała nigdy nie sprosta standardom wyznaczonym przez media społecznościowe, skazują się na nieuleczalną frustrację i brak poczucia bezpieczeństwa.

Gdybyśmy nie byli istotami społecznymi, nie przejmowalibyśmy się naszym wyglądem. Zwierzęta nie przejmują się swoim wyglądem. Dbają tylko o swoją siłę fizyczną. Dla nas wygląd jest wszystkim. Nie możemy nigdzie pójść ani niczego osiągnąć, jeśli nie spełniamy wymaganych standardów wizualnych. Musimy przyjąć to, co narzuca nam społeczeństwo, w którym żyjemy. W przeciwnym razie zostaniemy z niego wykluczeni. Dlatego właśnie jesteśmy tak niepewni swojego wyglądu.

Standardy społeczne są tworzone przez nierealistyczne filmy, seriale telewizyjne i zdjęcia photoshopa. My, którzy nie możemy sprostać nieosiągalnym wzorcom, czujemy się niepewnie i jesteśmy sfrustrowani. Gdyby nie wpływ mediów, bylibyśmy o wiele bardziej zrelaksowani i w mniejszym stopniu przejmowalibyśmy się wyglądem. Bez wpływu otoczenia umylibyśmy rano twarz i ręce i na tym zakończyłaby się nasza „pielęgnacja”. Ale nie możemy się tym zadowolić; musimy brać prysznic, golić się, robić makijaż, wybierać garderobę i robić wszystko inne, co robimy rano, aby czuć się wystarczająco dobrze, by stawić czoła dniu.

W dzisiejszych czasach dotyczy to w takim samym stopniu kobiet jak i mężczyzn. W pokoleniu, w którym wygląd znaczy wszystko, a treść nic, nie mamy innego wyboru, jak tylko się do tego dostosować.

Mój nauczyciel, RABASZ, zwykł mawiać, że gdyby miał wybór, nigdy nie przebierałby się z piżamy, w której spał. Była ciepła, przytulna, z dużymi kieszeniami i kto mógłby chcieć więcej?

Ludzie na odludnych wyspach zawsze wyglądają niechlujnie. Nie dzieje się tak dlatego, że są biedni i nie stać ich na golenie, prysznic czy kupno ubrań. Ponieważ są sami, nie muszą nikomu imponować i nie muszą przestrzegać żadnych zasad ubioru. Dlatego nie przywiązują wagi do swojego wyglądu. Mogą być silni i zdrowi, ale wyglądać fatalnie, ponieważ wygląd jest tylko dla gapiów.

Znaczenie wyglądu nie zaczyna się w wieku dojrzewania. Czują to nawet trzylatki. W tym wieku mogą tego nie rozumieć, ale są już pod wpływem kodów społecznych. Tak jak z dorosłymi, tak samo jest z dziećmi. Jeśli chcemy, aby wzrastało u nich znaczenie treści nad wyglądem, osobowości nad wyglądem, musimy zaszczepić te wartości w ich społecznościach. W rezultacie wszyscy, których to obejmie przyjmą ten sposób myślenia.

I odwrotnie, jeśli chcemy, aby nasze dzieci pasowały do obowiązującego kodu wyglądu, aby były popularne w swojej grupie wiekowej, musimy to robić bardzo ostrożnie. Jeśli na przykład dziewczynka ma nadwagę, ale nie potrafi utrzymać diety, nie wolno nam komentować jej wagi. Wręcz przeciwnie, powinniśmy pomóc jej zaakceptować to, kim jest, taką, jaka jest. Jeśli natomiast wiemy, że możemy pomóc jej schudnąć i poprawić jej wizerunek wśród przyjaciół, powinniśmy ją do tego zachęcić.

Tak czy inaczej, osoba pewna siebie nie będzie poniżana. Ludzie nie wyśmiewają się z wyglądu osób, które wydają się z nim dobrze czuć.

Co do estetyki wyglądu, to już inna historia. Nie uważam, że w społeczeństwie powinniśmy wyglądać na nieuporządkowanych, w zmiętym okryciu czy niedomytych. Nie powinniśmy wyglądać odpychająco, ale utrzymywać nasz wizerunek w taki sposób, aby był przyjemny dla otoczenia. Nie ma to nic wspólnego z wyglądem, ale z wzajemnym szacunkiem i przyzwoitością wobec ludzi wokół nas. Dotyczy to nie tylko mnie, ale także moich dzieci, które także muszą się odpowiednio prezentować.

Podsumowując, jeśli chcemy uniknąć niepotrzebnej frustracji i braku poczucia bezpieczeństwa, musimy wprowadzić w społeczeństwie bardziej zrównoważony obraz ciała, taki, który nie wymaga od ludzi głodzenia się i ćwiczeń fizycznych aż do wyczerpania.

Źródło: https://bit.ly/3BjhCQN


Czy szczęście jest mierzalne?

Jeśli jakiś kraj znajdzie się w czołówce, oznacza to, że jego mieszkańcy należą do najszczęśliwszych na świecie – tak wynika z raportu ONZ na temat szczęścia na świecie (World Happiness Report), globalnego badania przeprowadzonego wśród mieszkańców około 150 krajów. Badanie ujawniło niedawno bardzo prostą przesłankę, która zwykle jest ignorowana: poziom naszego zadowolenia jest związany z poziomem hojności i wzajemnej pomocy, który wzrósł w ciągu ostatnich dwóch lat z powodu pandemii. Ale czy oznacza to, że ludzie są szczęśliwsi, ponieważ nagle stali się bardziej altruistyczni? Jak można to naprawdę zmierzyć?

Finlandia jest najszczęśliwszym krajem na świecie już piąty rok z rzędu – tak wynika z rankingu opartego na poziomie życia i wzajemnej odpowiedzialności. Według raportu w 2021 r. datki na cele charytatywne, pomoc nieznajomym i wolontariat wzrosły na całym świecie o 25% w porównaniu z poziomem sprzed pandemii. Prawdopodobnie tak jest, ale sposób, w jaki ankieta może wniknąć w ludzkie uczucia i wewnętrzne spełnienie, jest dyskusyjny, a zatem niewiarygodny.

Myślę, że trochę dorośliśmy i nie jesteśmy już tak naiwni, by brać sondaże na poważnie. Wszyscy zdają sobie sprawę, że są one finansowane i uwzględniają uwarunkowania polityczne. Na przykład, gdybyśmy wierzyli sondażom, moglibyśmy być zachwyceni, że Izrael, kraj, w którym mieszkam, zajął godne szacunku 9. miejsce w światowym indeksie szczęścia, pomimo ciągłego zagrożenia bezpieczeństwa i wysokich kosztów życia.

Stosunki między nami są z dnia na dzień coraz trudniejsze, a konflikty wyczerpujące, więc wniosek byłby taki, że siedemdziesiąte miejsce w indeksie szczęścia jest dla nas bardziej realistyczne. Tak więc umieszczając Izrael na szczycie listy, Organizacja Narodów Zjednoczonych próbuje po prostu ukryć swoje uprzedzenia wobec nas.

Jeśli odłożyć na bok okulary, przez które badanie ONZ pokazuje nam „globalny indeks szczęścia”, i spojrzeć na samą rzeczywistość, to okaże się, że Skandynawowie, którzy zajmują pierwsze miejsca na liście, nie są raczej wizerunkiem radosnego uniesienia.

W rzeczywistości mamy do czynienia z kontrastującymi falami ciepła i zimna, ekspansji i kurczenia się, falami skąpstwa i szczodrości, szczęścia i smutku. A teraz przez świat przetacza się cieplejsza, otwarta i przyjazna fala. Poprzedziła ją pandemia Covida i globalne cierpienie. Ale to tylko przelotna fala, która zaniknie.

Świat zamknie się w sobie, a ludzie znów staną się mściwi i samolubni. Dzieje się tak dlatego, że wydarzenia życiowe wpływają na nas i prowadzą nas w kierunku na zewnątrz, do pewnego stopnia połączenia, a innym razem w kierunku separacji. Nie mniej jednak wewnątrz nie zmieniamy się.

Pozostajemy tacy od tysięcy lat i nadal żyjemy z tym samym wewnętrznym instynktem, z którym urodziliśmy się jako istoty ludzkie. Jest to instynkt samolubny – nasze ego. To ego nie pozwala nam być naprawdę szczęśliwymi. Powoduje, że prześladujemy innych, aby ich kosztem osiągnąć to, czego pragniemy, co w końcu sprawia, że jesteśmy od siebie oddaleni, podejrzliwi i wrogo nastawieni. W takich warunkach i w takim środowisku nikt nie może czuć się naprawdę spełniony.

Jesteśmy częścią całej ludzkości, a także częścią całego systemu natury. Dlatego nasze szczęście zależy od szczęścia wszystkich innych i jest z nimi związane. Nie możemy czuć się prywatnie szczęśliwi, jeśli nie jesteśmy zadowoleni z całego naszego otoczenia. Aby poczuć prawdziwe szczęście, musimy zapanować nad zakresem w jakim nasze życie kontrolowane jest przez ego.

Kiedy zmienimy naszą perspektywę z egoistycznej na altruistyczną, będziemy wspinać się po drabinie szczęścia uniezależnieni od sondaży i pustej dumy. Każdy z nas poczuje wewnętrzną radość, która istnieje w harmonijnych relacjach między nami – prawdziwym źródle trwałego spełnienia.

Źródło: https://bit.ly/3x55h0x


Kabała to narzędzie do osiągania szczęścia

каббалист Михаэль Лайтман Metoda Kabały przyszła do nas z odległej przeszłości, ze starożytnego Babilonu, kiedy wszyscy byliśmy tam w takiej samej sytuacji jak dzisiaj. Ale ich globalny kryzys był niewielki, ponieważ wtedy na Ziemi istniało tylko kilka tysięcy ludzi. Odkryli wtedy związek i jednocześnie wzajemną nienawiść między sobą. Również nie wiedzieli, co robić. Wtedy pojawiła się Kabała.

Pytanie: Dlaczego nie można było tego naprawić w tamtych czasach?

Odpowiedź: Dlatego że ich egoizm nie był wystarczająco rozwinięty. Ponadto, mieli gdzie od siebie nawzajem odejść, jak owady rozproszyli się po całej ziemi. Dzisiaj nie mamy dokąd pójść.

Komentarz: Ale dzisiaj wielu ludzi też próbuje znaleźć wyjście, mówiąc: polecimy na inną planetę, na Marsa lub gdzieś indziej, aby nie zjednoczyć się ze sobą nawzajem.

Odpowiedź: To nic nie da. Musimy urządzić się tutaj. Reszta planet nie jest dla nas. To wszystko są fantazje. „I na Marsie zakwitną jabłonie” – to dobrze, ale nikt tego nie potrzebuje. Daj Boże, żeby jeszcze zakwitły na Ziemi.

Widzimy, jak nie możemy sobie poradzić sami ze sobą, nie możemy nic zrobić na naszej Ziemi. Po co polecimy w kosmos? Zaśmiecać inne planety? Zanieczyściliśmy już kosmos wokół nas. To koszmar, co narobiliśmy wokół Ziemi! Dookoła niej kręcą się wyrzucone pierścienie zużytych systemów kosmicznych, kawałki żelaza.

Pytanie: Dlaczego tylko Kabała mówi o zamyśle stworzenia i o programie stworzenia?

Odpowiedź: A o czym można mówić człowiekowi? O następnym dniu – co powinien osiągnąć. Dać mu do rąk narzędzie do osiągnięcia szczęścia. Oto twój stan, oto twój instrument, oto twój cel. Spójrz, jaki jest piękny! Do przodu!

Pytanie: Ale dlaczego żadna inna metoda nie podnosi człowieka na wyższy poziom?

Odpowiedź: Kabała łączy nas z tą wyższą siłą, która nas stworzyła, zarządza nami, może nas naprawiać i przyciągać do siebie. A inne metody nie mają tej siły.

Co więcej, Kabała to nauka. Nie jest związana z wierzeniami, z religią, ani z niczym. Po prostu daje człowiekowi możliwość, siłę, wiedzę, jak wznieść się do poziomu Stwórcy. To jest realne.

Nauka Kabały opisuje w fizyczno-matematycznych terminach i progresywnych działaniach, jak człowiek powinien cały czas siebie zmieniać. Daje mu połączenie ze źródłem życia, skąd schodzi do nas zarządzające nami wyższe światło, które musimy silniej przyciągać do siebie, aby nas naprawiło. To światło ożywia nas, daje nam cel istnienia i czeka, kiedy zaczniemy stosować je dla naprawy.

Z programu telewizyjnego „Przybliżenie kamerą. Umowa o partnerstwie”