Artykuły z kategorii Środowisko

Twoje negatywne nastawienie do ludzi powoduje kryzysy klimatyczne bardziej niż cokolwiek innego, o czym myślisz

Ponieważ klimat zmierza w kierunku większych ekstremów na całym świecie, jak możemy najlepiej poradzić sobie z przyszłymi kryzysami klimatycznymi?

Odpowiedź jest krótka: nie poradzimy sobie z nimi, jeśli nie zadbamy o wewnętrzną równowagę natury.

Żadne stworzenie nie zniekształca natury tak, jak my, ludzie. I nie jest to tylko kwestia przejścia na odnawialne źródła energii, samochody elektryczne i tym podobne, to kwestia tego, jak odnosimy się do siebie nawzajem.

Żyjemy w ściśle zamkniętym i współzależnym systemie, w którym wszystko co wykreujemy, wraca do nas. Żyjąc w takim systemie, musimy ponownie zastanowić się nad tym, czego chcemy i co myślimy, a także nad tym, jak traktujemy siebie nawzajem, ponieważ nasze ludzkie relacje mają główny wpływ na to, jak natura reaguje na nas.

Ponieważ brakuje nam pełnej wiedzy tego, w jaki sposób nasze wzajemne postawy wywołują najsilniejsze reakcje natury wobec nas, powszechnie uważamy, że klimat zależy od czynników zewnętrznych – czy to równowagi między ciepłem a zimnem, lub skutków różnego rodzaju zanieczyszczeń, które emitujemy.

Jeśli naprawdę chcemy być świadkami większego balansu w przyrodzie, aby nie musieć radzić sobie z wszelkiego rodzaju falami zimna i innymi klęskami żywiołowymi, to wzorem liczników energii elektrycznej, wody i gazu w naszych domach, powinniśmy również mieć liczniki, które liczą, ile zła emitujemy do świata z powodu naszego negatywnego nastawienia do siebie nawzajem. Chodzi mi o to, że gdybyśmy mogli poczuć, w jakim stopniu emitujemy negatywne siły do świata, które negatywnie odbijają się rykoszetem z powrotem do nas, to zrobilibyśmy wszystko aby tego zaprzestać.

I w zamian za to, kiedy wstajemy rano, powinniśmy przede wszystkim zastanowić się, co musimy zrobić, aby wszyscy ludzie mieli się dobrze. Wypracowanie takiej postawy nie jest takie proste, ale jeżeli chcemy zapobiec globalnym katastrofom, musimy poważnie nad tym popracować.

Życie w pokoju i harmonii zależy bowiem od tego, w jakim stopniu dokonamy transformacji naszych poglądów i intencji do siebie nawzajem – z negatywnych na pozytywne.

Źródło:https://michaellaitman.medium.com/your-negative-attitude-to-people-causes-climate-crises-more-than-anything-else-you-think-does-350d9eb361b


Czy rzeki na niebie zalewają Ziemię?

„Kiedy w marcu temperatury na Antarktydzie wzrosły do 38 stopni Celsjusza powyżej normy – czyli około 70 stopni Fahrenheita – załamał się szelf lodowy wielkości Los Angeles” – pisze CNN. „Ciepło wdarło się do atmosfery przez tak zwaną rzekę atmosferyczną” – czytamy dalej – „długi pióropusz wilgoci, który transportuje ciepłe powietrze i parę wodną z tropików do innych części Ziemi. … te 'rzeki na niebie’ – które zrzucają deszcz i śnieg, gdy spadają na ląd – powodują również ekstremalne temperatury, topnienie powierzchni, rozpad lodu morskiego i duże fale oceaniczne, które destabilizują szelfy lodowe na Półwyspie Antarktycznym.” Za każdym razem, gdy dochodzi do katastrofy, szukamy jej bezpośredniej przyczyny. W ten sposób unikamy uznania prawdziwej przyczyny naszych przeciwności: ludzkiej natury.

Nie tylko klimat staje się niegościnny. Także znikające lasy i szalejące plagi, które mówią nam: „Jesteście zagrożeniem! Jesteście plagą! Nadużyliście gościnności!”. Naukowcy ostrzegają, że jeśli nie powstrzymamy globalnego ocieplenia, stracimy nasze nadmorskie miasta. Myślę, że jest o wiele gorzej: Cała nasza planeta stanie się nieprzyjazna do zamieszkania przez ludzi z naszego własnego powodu. Ziemia jakby czuła do nas obrzydzenie.

Mówi się nam, że dzieje się tak, ponieważ zanieczyszczamy powietrze, wodę i glebę, niszczymy lasy, polujemy na inne gatunki aż do wyginięcia i wydobywamy z Ziemi o wiele więcej, niż może ona dać bez załamania całego ekosystemu. Są to z pewnością wady naszego zachowania, ale jest powód, dla którego tak się zachowujemy. Naszą główną zbrodnią jest nasz stosunek do siebie nawzajem.

Jakąkolwiek krzywdę wyrządzamy Ziemi, czynimy ją dziesięć razy gorszą sobie nawzajem. Szkody, które wyrządzamy Ziemi, są częścią naszych wysiłków, aby wyrządzić krzywdę innym ludziom i narodom; to kolejny aspekt naszej walki przeciwko sobie. Jeśli przestaniemy walczyć ze sobą, przestaniemy też niszczyć nasz wspólny dom, a przyroda zregeneruje się i znów stanie się dla nas przyjazna.

To prawda, że nie jest łatwo przestać walczyć ze sobą, gdy panuje nieufność i wrogość. Od narodów po jednostki, agresja i zastraszanie dominują i w istocie definiują nasze relacje. Skoro jednak Ziemia już nas wypiera, nie mamy innego wyboru, jak tylko się zmienić, jeśli chcemy przetrwać.

Do przejścia jest proces edukacyjny, ale musi się zacząć od uznania, że naszym problemem nie jest to, że spalamy za dużo paliw kopalnych, jemy za dużo mięsa czy zanieczyszczamy ziemię i wodę plastikiem. Nasz problem polega na tym, że wyrządzamy te wszystkie krzywdy, aby krzywdzić i niszczyć innych, aby ich obezwładniać i podporządkowywać sobie, aby być dumnym i zaspokajać swoje ego.

Kiedy przyznamy, że nasz egoistyczny stosunek do innych jest naszym podstawowym problemem, będziemy mogli się z nim uporać. Nauczymy wznosić się ponad nasze ego i współpracować ze sobą. Najpierw jednak musimy przestać łudzić się, że zatapiają nas rzeki na niebie. Toniemy w egoizmie i to jest nasz prawdziwy problem.

***

[Podpis pod zdjęciem: Obrazy satelitarne pokazują dramatyczny marcowy upadek szelfu lodowego Conger Gdzie: Antarktyda Kiedy: 29 marca 2022 Źródło: Obserwatorium Ziemi NASA. Stosunkowo często zdarza się, że szelfy lodowe na Antarktydzie rodzą góry lodowe. Rzadziej zdarza się, by szelf lodowy całkowicie się rozpadł. W marcu 2022 r. na Antarktydzie Wschodniej dokonały się obie te rzeczy. Załamanie to zmieniło kształt części krajobrazu Antarktydy, gdzie kiedyś uważano, że przybrzeżny lód lodowcowy jest stabilny. Zmiana nastąpiła szybko. Na początku marca 2022 roku pływający szelf, zasilany przez lodowce Glenzer i Conger, był wciąż nienaruszony. W połowie tego miesiąca już się rozpadł. Tych pare zdjęć, z 9 stycznia i 23 marca, wykonanych przez instrument OLI (Operational Land Imager) na satelicie Landsat 8, przedstawia szelf przed i po jego rozpadzie. „Cały szelf zapadł się w ciągu zaledwie dwóch tygodni” – powiedział Christopher Shuman, glacjolog z Uniwersytetu Maryland w Baltimore County, pracujący w Goddard Space Flight Center NASA. Lodowe resztki zarówno lodu szelfowego, jak i przyległego lodu morskiego w ciągu kilku tygodni wypłynęły z wód wokół wyspy Bowman. „Wszystko to zajęło mniej niż miesiąc” – mówi Shuman. „To była niezła eksplozja”. Utrata szelfu lodowego jest problematyczna, ponieważ może pośrednio przyczynić się do podniesienia poziomu morza. Szelfy lodowe są w zasadzie „pasem bezpieczeństwa” podtrzymującym resztę pokrywy lodowej Antarktydy – mówi Walker. Kiedy się zapadają, znajdujący się za nimi lód może szybciej spływać do oceanu. „I to właśnie podnosi poziom mórz”. Jak na standardy Antarktydy, szelf lodowy i lodowce, które powstrzymywał, są stosunkowo niewielkie, więc oczekuje się, że wpływy z załamania będą minimalne. Naukowcy są bardziej zaniepokojeni lokalizacją zapadnięcia. „Wszystkie poprzednie załamania miały miejsce na Antarktydzie Zachodniej, a nie na Antarktydzie Wschodniej, która do niedawna była uważana za stosunkowo stabilną” – powiedział Walker. „Jest to coś w rodzaju próby generalnej przed tym, czego możemy się spodziewać po innych, bardziej masywnych szelfach lodowych, jeśli będą się one nadal topić i destabilizować. Wtedy naprawdę miniemy punkt zwrotny, jeśli chodzi o spowolnienie wzrostu poziomu morza.” REUTERS]

Źródło: https://bit.ly/3sDW1NK


Depresja pojawia się wcześniej

Ośrodek badawczy „Our World in Data” z siedzibą w Oksfordzie opublikował niedawno raport, z którego wynika, że w wielu krajach „depresję diagnozuje się u ludzi w młodszym wieku niż w przeszłości”. Raport wykazał, że na przykład w Danii w 1996 roku największy odsetek osób, u których zdiagnozowano depresję, był w wieku około pięćdziesięciu lat. Dwadzieścia lat później, w 2016 roku, najwięcej osób, u których zdiagnozowano depresję, było w wieku dwudziestu czterech lat. Chociaż ośrodek badawczy szersze rozpoznanie przypisał rosnącej gotowości do „poszukiwania leczenia zaburzeń psychicznych”, inni badacze znaleźli różne przyczyny depresji diagnozowanej w młodszym wieku.

Rzeczywiście, żyjemy w wyjątkowych czasach. W poprzednich czasach ludzie byli bardziej związani z ziemią, z glebą. Dziś wszystko jest sztuczne. Rodzimy się i żyjemy w murach szpitala, potem w murach domu, potem w murach szkoły, potem w murach firmy. W związku z tym jesteśmy inni niż poprzednie pokolenia i inne jest też nasze podejście do życia.

Aby zapobiegać depresji, musimy stale inwestować we właściwe podejście, ponieważ ludzie nie są już przystosowani do naturalnego trybu życia. Inwestycja nie ma charakteru finansowego. Musimy raczej zbudować bufor, który będzie pośrednikiem między nowym pokoleniem a rzeczywistością, w której żyje. Ta otoczka powinna przygotować ich do życia na każdym poziomie – osobistym, społecznym i środowiskowym. Muszą nauczyć się komunikować i nawiązywać kontakt ze sobą nawzajem i z przyrodą. W przeciwnym razie będą zagubieni, co już się dzieje.

Dawniej ludzie byli bardziej otwarci niż dziś. Komunikowali się z innymi ludźmi, a znaczna część ich życia wiązała się z interakcją z innymi. Dziś wszystko robią w sieci i w domu, a przebywanie na świeżym powietrzu i kontakt z innymi ludźmi są im obce. Musimy oswajać nowe pokolenie ze światem zewnętrznym, sprawić, by mniej czasu spędzali sami ze sobą i ze swoimi telefonami czy laptopami, a zamiast tego komunikowali się z innymi członkami rodziny, przyjaciółmi, prawdziwymi przyjaciółmi z krwi i kości oraz ze zwierzętami.

Postęp technologiczny ostatnich kilkudziesięciu lat otoczył nas gadżetami i odciął od ludzi. Nawet nasze jedzenie nie jest prawdziwym jedzeniem, nie robimy go, a jedynie podgrzewamy w kuchence mikrofalowej. Nie musimy unikać technologii; musimy jedynie pomagać ludziom zachować równowagę w ich życiu. A kluczowym czynnikiem w przywracaniu równowagi są konstruktywne, pozytywne i wspierające kontakty międzyludzkie. Jeśli ludzie uznają, że kontakty z innymi ludźmi dają im satysfakcję, której nie daje technologia, będą je pielęgnować.

Obecnie ludzie najczęściej czują, że ich kontakty z innymi mają charakter rywalizacji, w której każdy stara się przechytrzyć, prześcignąć i ogólnie przewyższyć innych. Jest to bardzo męczące, więc ludzie w naturalny sposób zwracają się ku środowisku mniej konkurencyjnemu i mniej agresywnemu: środowisku cyfrowemu. Gdyby ludzie mieli pozytywne doświadczenia w relacjach z innymi, gdyby czuli, że inni ludzie ich akceptują, doceniają i chętnie przebywają w ich towarzystwie, nie mieliby powodu, by wycofywać się do środowiska wirtualnego.

Co więcej, kontakty z innymi ludźmi mogą dać im to, czego nie może dać żadna technologia: sens życia. Życie nabiera sensu i celu tylko w związkach z innymi ludźmi. Wzajemne dawanie i otrzymywanie nadają sens i cel wszystkiemu, co robimy. Kiedy robimy coś dla innej osoby, to to zostaje. Czynność ta nabiera własnego życia, nowego znaczenia i wpływa na nasze życie oraz życie innych zaangażowanych w to osób w sposób, którego nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Kiedy robimy coś online, sami ze sobą, nasz czyn ginie w cyfrowej chmurze i pozostawia nas z poczuciem pustki i bezsensu.

Dlatego, jeśli chcemy leczyć depresję, musimy znaleźć sposób, aby zachęcić ludzi do wychodzenia z domu, komunikowania się i nawiązywania kontaktów z innymi ludźmi. To da im radość, satysfakcję i sens, a sens życia zapobiega depresji.

Źródło: https://bit.ly/3ygzavs


Paradoks inteligencji: Dlaczego najinteligentniejsze gatunki wyrządzają najwięcej krzywdy

Zdjęcie lotnicze z dnia 11 grudnia 2021 roku pokazuje Kuchinoerabu-jima, która jest jedną z wysp Satsunan w mieście Yakushima w prefekturze Kagoshima w zachodniej Japonii i regionie Kyusyu. W 2015 roku wybuchł wulkan na Wyspie Kuchinoerabu i do dzisiaj obowiązują rozporządzenia w sprawie zakresu przedsięwzięć wymaganych w drugim stopniu alarmowym. (Gazeta the Yomiuri Shimbun)

Ludzie są najbardziej inteligentnym gatunkiem na naszej planecie. Dlaczego więc sami sobie najwięcej szkodzimy i nie tylko sobie, ale także innym gatunkom oraz planecie, na której żyjemy? Jak to możliwe, że plany, które snujemy na polepszenie naszej sytuacji, przynoszą nam więcej złego? Odpowiedź jest prosta: nasze umysły są wielkie, ale nasze serca skażone tak wielkim złem, że zatruwają nasze myślenie, a nasze nieczyste myśli tworzą zanieczyszczony i skorumpowany świat.

Nie wystarczy, aby każdy z nas starał się być lepszym człowiekiem. Nasze środowisko społeczne jest od nas silniejsze i skłoni nas do tego, abyśmy zachowywali się jak reszta kolektywu. Bez wspólnego i zgodnego wysiłku sukces nie jest możliwy.

Problem w tym, że wszystkie nasze plany wynikają z porażki tych wcześniejszych. A w związku z tym, że nie naprawiamy podstawowej przyczyny spotykającej nas niepomyślności, czyli braku serca, snujemy nowe plany z tym samym złym nastawieniem, co wcześniej, jednak z intencją „przyspieszenia” naprawy. W ten sposób przyczyniamy się tylko do postępowania zepsucia naszego świata.

Jedyną korzyścią płynącą więc z naszych planów jest nieuchronne obnażenie naszej niekompetencji. Człowiek bez serca próbuje wszystko i wszystkich wykorzystać, a w ten sposób niszczymy innych oraz hamujemy swój własny rozwój. Niestety taką mamy naturę, w różnym stopniu, a przez to nasze plany kolidują ze sobą wzajemnie i wszystko psują – ziemię, na której stoimy, rośliny i zwierzęta, które nas odżywiają i ostatecznie nas samych. Cywilizacja oparta na ego nie pomaga, a powoduje destrukcję.

Podstawową różnicą pomiędzy ludzkością, a wszystkimi innymi gatunkami jest to, że one walczą o przetrwanie, a my próbujemy je niszczyć. Do czego wykorzystujemy więc intelekt? Do pokazywania swojej wyższości, alienowania innych, odmawiania im chwały oraz spełnienia potrzeb, ujarzmianiu otoczenia albo jego niszczeniu.

Jedynym sposobem na ocalenie naszej planety i nas samych jest kierowanie się sercem, któremu podporządkowujemy nasz intelekt, a nie działanie z zawężoną wizją spełnienia samolubnych interesów.

Innymi słowy, mamy myśleć o innych i cenić tych, którzy są rozważni, a nie tych, którzy promują tylko samych siebie.

Może i to wydaje się nienaturalne, jednak wyraźnie nasza rozregulowana natura prowadzi nas donikąd. A więc czas, żebyśmy wykorzystali swoje umysły do pracy nad czymś, co przyniesie coś dobrego.

Nie wystarczy dążyć do stania się lepszym człowiekiem. Nasze środowisko społeczne jest od nas silniejsze i skłoni nas do tego, byśmy zachowywali się jak reszta kolektywu. Sukces nie nastąpi, o ile nie zjednoczymy naszych wysiłków.

Dzięki wspólnym działaniom będziemy mogli osiągnąć naprawdę wszystko. Nawet nasza uparta ludzka natura nie może równać się z siłą kolektywu. Nie tylko społeczeństwo potrzebuje naszej uwagi i empatii, ale też my sami. Dzięki tej wiedzy będziemy wreszcie mogli przenosić góry.

Źródło: https://bit.ly/33hDsWb


Moc ukryta w każdej myśli – potężniejsza niż myśleliśmy

Czy myślałeś kiedyś o tym, że twoje myśli budują lub niszczą świat wokół ciebie? One to robią; są „mózgiem” naszych pragnień, które projektują świat, w którym żyjemy.

Od dziesięcioleci wiemy, że ludzkość niszczy planetę, że nasz styl życia jest niezrównoważony, i że żyjemy w pożyczonym czasie, za który zapłacą nasze dzieci. Wiedzieliśmy o tym, próbowaliśmy się powstrzymać, ale nie mogliśmy. Dopiero Covid zatrzymał nasze lekkomyślne postępowanie. Jeśli odejdzie, zniszczymy wszystko, co zostało z naszej planety i nie zostawimy nic, co by mogło dalej się rozwijać. Nie możemy temu zaradzić, ponieważ nasze działania są pochodnymi naszych myśli i tak długo, jak nasze myśli są negatywne, takie będą nasze działania.

Szukamy lekarstwa na Covid-19, ale zapominamy, że pochodzi on z tego samego źródła, które tworzy wszystkie nasze „choroby”, od wirusów po huragany. Tak jak nie musimy pracować nad naprawieniem naszego zachowania wobec środowiska, ale nad naprawieniem naszych myśli, które powodują, że źle traktujemy środowisko, nie musimy skupiać się na wyleczeniu wirusa, ale na wyleczeniu jego przyczyny – naszych podłych myśli.

Kabaliści nie zajmują się tak bardzo ograniczaniem emisji CO2, recyklingiem odpadów czy ratowaniem zagrożonych gatunków, nie dlatego, że nie dbają o nasz świat. Wręcz przeciwnie, bardzo dbają o całe życie i całą naturę! Dlatego skupiają się na głównym problemie, który generuje wszystko, co negatywne w naszym świecie: nasze myśli. Jeśli zmienimy nasze myśli, zmienimy otaczający nas świat. Jeśli zmienimy nasze myśli z negatywnych na pozytywne, żaden problem nie będzie nie do rozwiązania.

Moglibyśmy argumentować, że nie możemy kontrolować naszych myśli, że pojawiają się one w naszym mózgu bez pytania o „pozwolenie”. To prawda, że ​​myśli nie „proszą o pozwolenie”, zanim się pojawią, ale możemy dostroić „fabrykę”, która je tworzy: środowisko społeczne, w którym żyjemy.

Jeśli urodziliśmy się w środowisku, które mówi, że jesteś tak dobry, jak twój ostatni podbój, to nie będziemy mieli innego wyjścia, jak tylko stanąć do bezwzględnej rywalizacji, dopóki nie wyczerpiemy się na śmierć. W ten sposób zniszczymy wszystko wokół nas: ludzi, zwierzęta, rośliny i minerały. Obecnie, mniej więcej tak zachowujemy się wszyscy, dlatego na świecie panuje taki bałagan.

Możemy zmienić nasz świat. Jeśli zaczniemy pielęgnować inną kulturę – przyjmować różnorodność, zachęcać do oryginalności, wspierać współpracę i nagradzać przejawy solidarności – nasz świat natychmiast się zmieni ze złego w dobry. Nie będziemy musieli martwić się o to, co powinniśmy, a czego nie powinniśmy robić; będziemy musieli martwić się tylko o to, co myśleć, a czego nie.

Możemy zmienić nasz świat. Jeśli zaczniemy pielęgnować inną kulturę – przyjmować różnorodność, zachęcać do oryginalności, wspierać współpracę i nagradzać przejawy solidarności – nasz świat natychmiast zmieni się ze złego w dobry. Nie będziemy musieli martwić się o to, co powinniśmy, a czego nie powinniśmy robić; będziemy musieli martwić się tylko o czym myśleć, a o czym nie.

Nie możemy sami zmienić naszych myśli. Ale nie ma niczego, czego nie możemy osiągnąć razem. Możemy nawet przekształcić naszą naturę, zmienić negatywne nastawienie, z jakim się rodzimy, na pozytywne, które wszyscy razem stworzymy.

Szukamy lekarstwa na Covid-19, ale zapominamy, że zaraza pochodzi z tego samego źródła, z którego pochodzą wszystkie nasze „choroby”, od wirusów po huragany. Tak jak nie musimy pracować nad naprawieniem naszego zachowania wobec środowiska, ale nad naprawieniem naszych myśli, które powodują, że źle traktujemy środowisko, nie musimy skupiać się na wyleczeniu wirusa, ale na wyleczeniu jego przyczyny – naszych podłych myśli. Byłoby wspaniale, gdybyśmy mogli znaleźć szczepionkę na Covid-19, ale jeśli nie rozwiążemy jego pierwotnej przyczyny, pojawi się więcej gorszych zagrożeń, więc tkwiąc po szyję w grzęzawisku, jakim stało się nasze życie, zamiast próbować utrzymać się na powierzchni, cały nasz wysiłek moglibyśmy włożyć w rozwiązanie na poziomie systemowym i naprawdę odmienić nasze życie.

Źródło: https://bit.ly/34Q3EFh


Zmiana przestarzałej edukacji

каббалист Михаэль ЛайтманNasze podejście do zmiany obecnej metody edukacyjnej zawiera zarówno rozwinięcia teoretyczne, jak i pracę praktyczną. Dotyczy ono dzieci i dorosłych. Dziś wiele osób na świecie prowadzi podobne badania i pracę praktyczną albo równolegle z nami albo w oparciu o to, co robimy.

Obecnie sytuacja w szkołach stała się tak skomplikowana, że można pokusić się o stwierdzenie, że przebywanie w szkole jest niebezpieczne. Zbyt często dzieci stają się ofiarami opresji, zastraszania, okrucieństwa i przemocy ze strony swoich rówieśników. Wydaje się, że szkoła dostarcza im tylko złych przykładów.

My natomiast wprowadzamy nowy system kształcenia i wychowania. Metoda integralna wyklucza formę edukacji, w której dzieci siedzą naprzeciwko nauczyciela, który stoi przed nimi i wymaga jakiejś konkretnej wiedzy, czego zwieńczeniem jest później egzamin.

Przede wszystkim zamieniamy naukę w grę, dyskusję, czy też rozmowę. Dzieci siadają z nauczycielem w kole i prowadzą dyskusję na jakiś temat. Ważne jest jednak to, że wszyscy uczestniczą w rozmowie na równych warunkach – nikt nie jest lepszy, czy gorszy, nikt nie jest również niczyim przeciwnikiem. Wspólna dyskusja umożliwia zrozumienie materiału i jego łatwe i naturalne przyswojenie.

Po odbyciu takiej edukacji nasze dzieci zaczynają studiować już w wieku 13-14 lat. Postrzegają naukę całkowicie inaczej: bezproblemowo i łatwo. Na wszystkie rzeczy, jakie studiują patrzą jak na część integralnej całości.

Co więcej ważnym komponentem sukcesu jest uczenie młodszych dzieci przez starsze, kiedy np. 12-13 latki uczą 9-10 latki. Ta praktyka okazała się bardzo korzystna dla obojga. Starsze dzieci są dumne z możliwości uczenia młodszych a ta duma kultywuje w nich poczucie własnej wartości.

Ponadto młodsze dzieci są dumne z tego, że starsi zwracają na nie uwagę.

W ten sposób pozbywamy się wielu napięć i konfliktów a to pozwala nam rozwiązać wiele kwestii i problemów psychologicznych.

Z wykładu na Uniwersytecie Siauliai 22.03.2012


Życie zarodka zależy od pępowiny

Najważniejsze jest, aby nie zapominać o tym, że wszystkie definicje, pytania, odpowiedzi, stany powinny być rozpatrywane tylko w połączeniu z grupą, wszystko inne należy do materialnego świata. Mogę myśleć o najwyższych pojęciach, ale to będzie bez znaczenia, ponieważ nie będzie miało związku z duchowością.

Do duchowości należy tylko jedno: forma mojego zjednoczenia z grupą, forma zarodka. Tylko to należy do duchowości i przyjmuje formę obdarzania, wszystko inne – nie!

Dlatego pytam, słucham, odpowiadam, zastanawiam się nad pytaniami z warsztatu. W moich rozważaniach powinno być obecne tylko jedno kryterium: styl mojego obecnego związku, z grupą. Właśnie ta forma jest dla mnie teraz ważna. W każdej chwili ważny jest tylko charakter mojego zjednoczenia z grupą, co decyduje o formie mojego duchowego parcufa i jego wysokości.

Niezależnie od tego, co omawiamy – myślę tylko o tym. Ten związek jest dla mnie najważniejszy, jak łożysko i pępowina dla zarodka i nic poza tym. Oznacza to, cały czas być związanym ze źródłem. Wówczas formująca siła i siła powstrzymująca będą oceniane w odniesieniu do tego wskaźnika: mojego połączenia z grupą.

Nie należy o tym zapominać, bo w przeciwnym razie zawiśniesz w powietrzu i będziesz się zajmował abstrakcyjną filozofią, zamiast konkretnymi wyjaśnieniami.

Z warsztatu jedności, 18.02.2014 


Jedność HaWaJaH – ELOKIM

каббалист Михаэль Лайтман Z listu Baal HaSulama (Nr.16): Tajemnica jedności HaWaJaH-ELOKIM – człowiek łączy je w sobie razem jak jedno, czym przynosi Stwórcy wielką radość i wywołuje światło we wszystkich światach.

W związku z powyższym, są 3 sfery:

– świętość – miejsce duchowości,
– grzech – miejsce sił nieczystych,
– miejsce wolności wyboru nie należące ani do świętości, ani do grzechu, o które walczą czyste i nieczyste siły. Jeśli człowiek z wolnego wyboru próbuje osiągnąć połączenie, to zawraca ten obszar pod władzę świętości.

Na tym polega cała nasza praca. To było celem stworzenia: stworzyć człowieka, który upodobni się do wyższej siły. Na miarę swojego rozwoju, stworzenia przybliżają się do takiego stanu, kiedy zaczynają mieć możliwość wolnego wyboru, każdy w swoim czasie. Jeżeli człowiek dochodzi do takiego progu, za którym ma otrzymać wolność woli, to Stwórca doprowadza go do grupy i kładzie jego rękę na dobry los, mówiąc: „Weź go!”

Jeśli człowiek to przyjmuje, tj. chce poprzez środowisko włączyć się w naprawiającą wyższą siłę, upodabniając się do jej właściwości, solidaryzując się z nią i usprawiedliwiając, łączy się ze Stwórcą, to stopniowo zaczyna ujawniać swoje zło. Zło – jest to specjalna jakość, siła, odkrywająca się w człowieku, przeciwna jego zbliżeniu się do Stwórcy. Praktycznie, wyraża się to w odrzuceniu, którego on doświadcza odnośnie środowiska, w niechęci, aby zbliżyć się do niego.

Ujawnia się siła nienawiści działająca przeciwko Stwórcy, która jest nazywana „faraon”. Wszyscy złoczyńcy i grzesznicy opisani w Torze są w rzeczywistości jedną siłą, jakoby walczącą przeciwko Stwórcy. Oczywiście, wszystkich tych grzeszników budzi On sam, przecież „Nie ma nikogo oprócz Niego”. Wszyscy oni na różne sposoby odpychają człowieka od świętości, tj. od połączenia ze Stwórcą, od pozyskiwania siły darowania i miłości do przyjaciół, poprzez którą mógłby osiągnąć miłość do Stwórcy, podobieństwo właściwości.

Stany ukazujące człowiekowi, że jego natura jest nieskończenie oddalona od Stwórcy i przeciwstawna obdarzaniu i miłości, nazywane są złoczyństwem. Jeśli człowiek przezwycięża je i wykorzystuje do zbliżenia ze Stwórcą, z pomocą środowiska, nauki, światła powracającego do źródła – to nazywane jest to przykazaniem.

Możliwość wyboru, jak radzić sobie z odkrywającym się złem: naprawić je czy nie, nazywa się obszarem wolnej woli. Są ludzie, którzy już osiągnęli taki poziom rozwoju, że w nich odkrywają się takie stany: przykazanie, czynienie zła i miejsce wolnego wyboru. Może to dotyczyć okresu przygotowań, jak i bezpośredniej pracy duchowej.

Jeśli człowiek pracuje już po tamtej stronie granicy duchowego świata (machsom), to odkrywając swoje zło, odczuwa przeciwstawną siłę Stwórcy i natychmiast zaczyna realnie pracować z tymi siłami. Stwórca przejawia swoje zarządzanie jako absolutnie dobre zarówno dla grzeszników, jak i sprawiedliwych. Ta siła miłości i obdarzania znajduje się naprzeciw człowieka jako wzór.

A kiedy ona zniknie, to człowiek powinien uzyskać taki przykład zarządzania od grupy. Drogą różnych forteli i napraw człowiek musi z pomocą grupy upodabniać się do tego zarządzania, które nazywa się ELOKIM. Malchut osiągająca właściwość Biny, nazywa się ELOKIM.

HaWaJaH jest to światło Chochma, odziane w światło Chassadim, w ELOKIM. W ten sposób możemy osiągnąć jedność HaWaJaH – ELOKIM, obłóczając światło Chochma w światło Biny, Chochmy w Chassadim.

Człowiek, który podnosi swoje pragnienia, Malchut do poziomu Biny, do świętości, emanacji, może otrzymać całe światło Chochmy. Stwórca objawia się w takim naczyniu, które zostało naprawione przez człowieka w celu oddawania. Tak HaWaJaH łączy się z ELOKIM.

W tym jednym zdaniu “Jedność HaWaJaH – ELOKIM” zawarta jest cała nasza praca, cała rzeczywistość i cel całego rozwoju – koniec naprawy (Gmar Tikun).

To cud, że w tak krótkiej kabalistycznej formule mieści się przyczyna stworzenia, cały proces rozwoju i jego końcowy rezultat.

Z przygotowania do lekcji, 24.12.2013 


Jak można napełnić przyjaciela?

каббалист Михаэль ЛайтманKongres w Sankt Petersburgu. Lekcja 4

Pytanie: W jaki sposób można połączyć się z przyjaciółmi w stopniu wystarczającym, by czuć przez cały czas czego im potrzeba, żeby w każdej chwili móc wypełnić ten brak?

Odpowiedź: Po prostu myśleć o tym, co jeszcze mógłbym dać mojemu przyjacielowi. Czy kiedykolwiek widziałeś, jak matka zachowuje się w stosunku do swojego dziecka? Cały czas patrzy na nie i myśli, co mogłaby jeszcze dla niego zrobić. Ona może rozmawiać z tobą, jednocześnie nie tracąc z oczu swojego dziecka.

Tak musimy postrzegać grupę – jest to jedyna wartość, którą posiadamy, aby osiągnąć coś w tym życiu.

Z 4 lekcji kongresu w Sankt Petersburgu, 07.12.2013


Znak naprawy

Pytanie: Co może nam pomóc rozpoznać, że pragnienie zostało naprawione, czy są jakieś znaki?

Odpowiedź: Naprawione pragnienie może się połączyć z innymi pragnieniami. To jest znak, który może pomóc ci to sprawdzić. Jeżeli kilka pragnień łączy się ze sobą, oznacza to, że są one do pewnego stopnia naprawione i że posiadają wspólny ekran (Massach).

Dwa pragnienia połączone ze sobą mogą już tworzyć duchowy parcuf, podobnie jak dwie komórki, które łączą się w jedną, dając początek nowemu organizmowi.

Każda z tych komórek jest egoistyczna, dlatego ich połączenie jest spowodowane przez wyższą siłę natury. Chociaż przeznaczeniem każdej komórki w swojej egoistycznej naturze jest ochrona swoich granic, to przejawiająca się siła instynktu zmusza je do połączenia.

Siła natury łączy komórki, rozbijając ich egoistyczne powłoki, nie pozwalające im się scalić. W naturze wszystko dzieje się automatycznie, zgodnie z instynktem, jednak my – ludzie, musimy prosić o to, ponieważ jesteśmy szczególną częścią natury i pragniemy upodobnić się do Stwórcy. Dlatego wykorzystujemy Jego siły, ale sami budujemy stworzenie. Jak powiedziano: Stwórca wszystko przygotował i rozbił stworzenie, a sprawiedliwi naprawiają i odbudowują je.

Z lekcji do artykułu Rabasza, 30.10.2013