Artykuły z kategorii Społeczeństwo

Dlaczego cywilizacja ludzka wraz ze swoim postępem wciąż nie rozwiązała problemu wojen i terroru

Istnieje skłaniająca do myślenia anegdota o rozwoju ludzkiej cywilizacji. Ocalały z katastrofy lotniczej, ląduje na wyspie zamieszkałej przez kanibali. Kanibale, dowodzeni przez inteligentnego wodza o europejskim wyglądzie, planują przygotować ucztę z ocalałego. Ocalały, oszołomiony pozorną kulturą wodza, pyta: „Czy nie jesteś pod wpływem cywilizacji?” Odpowiedź wodza, „Jasne, zostałem poddany jej wpływom. Kiedy cię zjem, zrobię to z klasą – używając talerza, widelca i przypraw. To będzie dość wyrafinowane”.

Ta historia skłania nas do zastanowienia się nad tym, dlaczego cywilizacji tak naprawdę nie udało się powstrzymać wojen i okrucieństwa.

Cywilizacja potrzebuje pracy wewnętrznej. Oznacza to, że zmiana ludzkiej cywilizacji na lepszą zaczyna się od zmiany wewnątrz człowieka. W rzeczywistości nie ma żadnych okrucieństw. Tak zwane horrory, których jesteśmy świadkami, to po prostu ludzie pokazujący swoją wrodzoną egoistyczną naturę, która polega na czerpaniu przyjemności kosztem innych. Ta natura wymaga naprawy. Bez względu na to, gdzie spojrzymy, w skali osobistej, społecznej, międzynarodowej i globalnej, ludzki egoizm jest niezrównoważony.

Gdyby ludzie mieli swobodę wyrządzania sobie nawzajem krzywdy, nie podlegając karze i nie ponosząc żadnych konsekwencji swoich działań, wówczas mielibyśmy do czynienia z ogromnym barbarzyństwem. Ponadto, wraz z tym barbarzyństwem, widzielibyśmy również ludzi używających talerzy, widelców, noży i łyżek podczas jedzenia, po prostu z przyzwyczajenia.

Oprócz wojen i barbarzyństwa, widzimy, że nasza egoistyczna ludzka natura przejawia się w wielu rzeczach, które uważamy za normalne i cenione w naszym życiu. Weźmy na przykład stadion sportowy wypełniony dziesiątkami tysięcy ludzi, z których niektórzy kibicują jednej drużynie, a inni drugiej. Pokazuje to, jak fundamentalnie stoimy przeciwko sobie.

Nasza łatwość do kibicowania jednej ze stron, przy jednoczesnym niszczeniu drugiej, jest tym punktem w nas, który wymaga zmiany. Osobiście położyłbym kres takim wydarzeniom, tj. wszelkim rodzajom rywalizacji, która sprzyja nienawiści i wyższości.

Nie jestem przeciwny rywalizacji generalnie, ale jedynie tej, która rodzi nienawiść. Powinniśmy połączyć siły, aby stworzyć konkurencyjne wydarzenia, które nie będą podkreślać, kto jest większy, lepszy, szybszy i silniejszy, ale które pozwalają nam szukać sukcesu w jedności ponad naszą egoistyczną i dzielącą naturą.

Gdybyśmy obrali taki kurs, aby rywalizować z naszą egoistyczną naturą, aby wznieść jedność ponad nią, to w końcu odkrylibyśmy, że nie potrzebujemy granic między krajami ani żadnych innych form, które segregują ludzi. Najpierw jednak, w obrębie tych granic, musimy poddać się tej naprawie: musimy współzawodniczyć, aby wznieść się ponad naszą egoistyczną naturę, naszą nienawiść do innych i stworzyć atmosferę miłości, wzajemnego szacunku i pozytywnego połączenia ponad egoizmem.

Finalnie odkryjemy, że jesteśmy jednym narodem rozsianym po całym świecie. Różnica między sposobem, w jaki ta koncepcja odgrywa tutaj rolę w porównaniu z innymi, którzy próbowali wdrożyć taką wizję, polega na tym, że ich błędem była próba zbudowania zbiorowej transformacji bez zmiany egoistycznej ludzkiej natury mieszkającej w każdym człowieku. Zignorowali tkwiące w nas zło. Przed jakąkolwiek zbiorową transformacją potrzebujemy raczej zmiany w nas samych.

Dzisiaj doszliśmy do etapu, w którym możemy uczyć się na błędach z przeszłości, że używanie siły do budowania społeczeństw nie prowadzi do niczego pozytywnego. Jednak nie zbudowaliśmy jeszcze prawdziwej ludzkiej cywilizacji.

Cywilizacja oznacza uświadomienie sobie znaczenia silnych pozytywnych powiązań ponad naszą wrodzoną egoistyczną naturą. To jest sedno sprawy. Kiedy nadajemy priorytet takim połączeniom, dostosowujemy się do praw natury dotyczących wzajemnych powiązań i współzależności, a następnie zaczynamy odczuwać, że otwiera się przed nami nowy, harmonijny i pokojowy świat.

Źródło: https://michaellaitman.medium.com/why-human-civilization-with-its-progress-still-hasnt-resolved-wars-and-horrors-4dd6f7c336b6


Dlaczego dorośli powinni też grać

Zabawa jest bardzo ważnym środkiem rozwoju. Kiedy się bawimy, rozwijamy nowe relacje i połączenia.

Powszechnie wiadomo, że dzieci potrzebują zabawy, aby się rozwijać, dlatego kupujemy im gry i wkładamy wiele wysiłku w opracowanie zabaw najbardziej odpowiednich dla każdego etapu ich rozwoju, w przypadku nas, dorosłych, nie jest to już takie oczywiste. Tak naprawdę nie lubimy grać. Nasze relacje szybko się pogarszają, jeden drugiego poniża, co kończy naszą zabawę.

W rezultacie wiele tracimy z tego, co możemy czerpać z życia. Jako dorośli nie analizujemy wszystkich naszych możliwości, i w ten sposób wstrzymujemy nasz dalszy rozwój.

Zamieniliśmy nasze codzienne życie w swego rodzaju więzienie. Oznacza to, że musimy wyglądać, zachowywać się i mówić w określony sposób, najlepiej tylko w określony sposób – w przeciwnym razie nie będziemy pasować do innych i nie zyskamy ich szacunku. Bez ich szacunku jesteśmy traktowani w sposób, który nas krzywdzi. Cierpimy z powodu życia w takim więzieniu, ale stało się to tak zakorzenione, że nie możemy od niego uciec.

Istotą naszej gry jako dorosłych powinno być pozytywne traktowanie siebie nawzajem, nawet jeśli nie mamy na to ochoty, i uczenie innych, aby robili to samo. Taki sposób gry naśladowałby wyższy stan pozytywnego połączenia, do którego rozwija nas natura, i w taki sposób przyciągnęlibyśmy pozytywne siły połączenia do naszych relacji, które znajdują się w naturze, moglibyśmy wtedy czuć się szczęśliwsi, pewniejsi siebie i nasze życie ukierunkowałoby się na jeden cel.

Źródło: https://michaellaitman.medium.com/why-adults-should-play-b4aec06acaf4


Co definiuje nasze obecne czasy?

Żyjemy w nowej, przejściowej epoce.

Z biegiem pokoleń ludzki egoizm – pragnienie czerpania przyjemności kosztem innych i przyrody – rozwinęło się do takiego momentu, w którym staliśmy się bezradni w niezmiennym zaspokajaniu samych siebie, próbując w dalszym ciągu realizować się za pomocą tych samych, egoistycznych środków. Doświadczamy większej liczby problemów i kryzysów na szeroką skalę niż kiedykolwiek wcześniej, którym towarzyszą rosnąca depresja, samotność, stany lękowe, stres, problemy ze zdrowiem psychicznym, nadużywaniem narkotyków, rosnącym poziomem rozwodów i samobójstw, wymieniając tylko kilka.

Nasz przeszły, egoistyczny sposób działania koliduje z nowym, globalnie połączonym i współzależnym światem i odkrywamy, że wszystko, co robiliśmy przez tysiąclecia, nie przynosi nam dzisiaj satysfakcji. Osiągnęliśmy nasycenie. Nie wiemy, jak dalej postępować w tej sytuacji.

Oczywiście wciąż ludzie, którzy twierdzą, że dzisiejsze problemy możemy rozwiązać za pomocą pieniędzy, władzy lub różnych innych środków naukowych lub technologicznych. Zobaczymy jednak, że żadne proponowane rozwiązania nie pomogą nam, ponieważ nie rozwiązują podstawowego problemu: tego, że sami musimy się zmienić. Innymi słowy, nasze egoistyczne powiązania – między jednostkami, grupami i narodami – wymagają zmiany na altruistyczne, dzięki którym będziemy mogli doświadczać naszych relacji w harmonii, pokoju i szczęściu.

Ponieważ po zetknięciu się z globalnie połączonym i współzależnym światem ludzkie ego napotyka coraz większe problemy, to właśnie ten punkt ludzkiego połączenia musimy naprawić. Odkrywamy, jak bardzo jesteśmy ze sobą powiązani, ale nadal odnosimy się do tego faktu egoistycznie, w kategoriach „Co będę z tego miał?”. W związku z tym odczuwamy, że nasze rosnące więzi są dla nas coraz większym obciążeniem.

Jako ludzie, jesteśmy najwyższym z wielu elementów natury i dlatego nasza cywilizacja musi znaleźć rozwiązanie, aby urzeczywistnić realizację naszych pozytywnych powiązań. W ten sposób przezwyciężymy każdy problem, a bez rozwiązania, które nas wszystkich harmonijnie połączy, nie zdziałamy niczego.

Możemy porównać ludzkość do pojedynczego organizmu, w którym każdy z nas jest komórką. Kiedy komórki rozważają własne korzyści kosztem innych komórek, organizm się załamuje. W ten sposób nagle odkrywamy, że ludzkość zachowuje się jak odłączone i niezgodne części organizmu. Teraz pytanie brzmi: w jaki sposób możemy nawiązać pozytywną więź? Jaka jest metoda, która może nas zjednoczyć w harmonii?

Edukacja, która ulepszy nasze wzajemne połączenie, powinna być dziś naszym głównym zadaniem, abyśmy mogli optymalnie zrealizować obecną przejściową epokę. Nadszedł czas, aby ludzkość wzniosła się na wyższy poziom świadomości, abyśmy wszyscy poczuli się jak jedna wielka globalna rodzina. Musimy otworzyć nasze umysły i serca na takie postrzeganie.

Jeśli osiągniemy pozytywne połączenie między nami, przezwyciężając nasz egoizm, dzieląc ból innych i chętnie zamieniając się w środek do ich spełnienia, wówczas odkryjemy, że boska jakość miłości i obdarzania wkracza w nasze życie i prowadzi nas do najwyższego stanu istnienia.

Źródło: https://michaellaitman.medium.com/what-defines-our-current-times-97259be0f6aa


Pytania do przemyślenia

Czy darzę ludzkość miłością?

Jeśli miłość do ludzkości od samego początku wydaje się zbyt naciągana, to możesz zacząć od miłości do ludzi we własnym kraju.

Jak sprawdzić, czy kochasz ludzi w swoim kraju?

Czy jesteś gotów podzielić się z nimi wszystkim, co masz?

Jeśli czujesz do nich miłość, to z pewnością podzielisz się z nimi wszystkim, co masz, tak jak robisz to w rodzinie.

Dziś być może chcemy być przyzwoitymi obywatelami, którzy znajdują miejsce pracy i płacą podatki, ale natura wymaga od nas więcej.

Natura chce, abyśmy wszyscy czuli ze sobą znacznie głębszą więź, „jako jeden człowiek o jednym sercu”. Osiągnięcie więzi opartej na miłości jest warunkiem ustanowionym przez naturę i jest sprzeczne z naszą egoistyczną naturą, w której chcemy cieszyć się dla własnej korzyści kosztem siebie nawzajem.

Chociaż nie chcemy priorytetowo traktować dobra innych ze względu na naszą egoistyczną naturę, możemy jednak przeciwdziałać naszemu egoistycznemu pragnieniu, aby zacząć brać pod uwagę innych. Zależy to wyłącznie od sposobu, w jaki wpływamy na siebie nawzajem. Jeśli zorganizujemy w naszych społeczeństwach komunikację, kultu i media, w taki sposób abyśmy wpływali na siebie poprzez wartości i przykłady wzajemnego szacunku wówczas się wspólnie wzmocnimy, aby pozytywnie łączyć się ponad egoistycznymi popędami.

Musimy rozwinąć naszą wspólną świadomość, aby zrozumieć, że nasze pozytywne połączenie ze sobą ponad naszymi egoistycznymi popędami nie jest kwestią etyki czy moralności. Jest to raczej warunek określony w naturze. Im bardziej pozwalamy naszemu ego rozwijać się bez żadnego ruchu w kierunku łączenia się ponad nim, tym bardziej będziemy wpadać w coraz większy dół kłopotów. Musimy zatem dojść do stanu, w którym uświadomimy sobie, że musimy osiągnąć pozytywne połączenie, ponieważ jest to najwyższe prawo natury.

Ani tego nie rozumiemy, ani nie czujemy. Wręcz przeciwnie, nieustannie myślimy w przeciwnym kierunku, o tym, jak możemy sprawić, by było nam wygodniej.

Każde nasze pragnienie, myśl i działanie ma na celu naszą osobistą korzyść, począwszy od tego, jak siedzimy, jemy i pijemy, a kończąc na tym, jak dążymy do różnych celów w naszym życiu.

Natura wymaga jednak od nas, abyśmy wznieśli się ponad naszą wrodzoną naturę i zamiast myśleć o sobie, myśleli o innych. Taka świadomość powinna stopniowo doprowadzić nas do stanu uświadomienia sobie, że po prostu nie możemy pragnąć, myśleć i działać dla dobra innych, aby to zrobić, musimy prosić – prosić o siłę miłości, aby weszła w nasze połączenia.

Natura stworzyła nasz świat w taki sposób, abyśmy w końcu dotarli do prawdziwej prośby o pomoc, zwanej „modlitwą”. Połączymy się wtedy z wyższą siłą w naturze, a ona przekaże wszystkim siłę miłości. Wtedy staniemy się jednością, dzieląc harmonijną i pokojową egzystencję we wspólnym połączeniu między nami i z pozytywną siłą miłości, która jest ukryta w naturze.

Źródło: https://michaellaitman.medium.com/can-you-tell-me-some-questions-which-will-help-me-introspect-32b19783668


Czy świat jest zagrożony zbliżającym się głodem?

Jeden z moich studentów zapytał mnie o możliwość globalnego głodu, powołując się na raport, w którym prawie 90% ankietowanych międzynarodowych ekspertów ds. bezpieczeństwa żywności i żywienia przewidziało, że „bez innowacji i odważnych działań głód na świecie będzie nadal wzrastał w ciągu następnej dekady”.

Jest to rzeczywiście możliwe, a starożytne źródła kabalistyczne mówią również, że w naszej erze możemy osiągnąć stany tak straszne, jak matki zjadające własne dzieci. Może się to stać bardzo dotkliwe.

Nie powinniśmy jednak odnosić się do idei zbliżającego się głodu tylko po to, by zapełnić nasze magazyny i stodoły zapasami. Fakt, że możemy rozważać takie straszne scenariusze, jest po to, abyśmy poważnie zastanowili się, jak uniknąć takich sytuacji z wyprzedzeniem oraz poznać i poradzić sobie z podstawową przyczyną, która powoduje takie kryzysy.

Jeśli zbadamy główną przyczynę nie tylko głodu, ale każdego kryzysu, który nas spotyka, to okaże się, że wszystko to wynika z braku równowagi w relacjach międzyludzkich, z faktu, że nie zachowujemy się wobec siebie tak, jak powinniśmy.

Jak powinniśmy zachowywać się wobec siebie nawzajem?

Musimy osiągnąć wzajemne zrozumienie, nawiązać więzi, które pomogą nam osiągnąć równowagę. Dziś postępujemy wręcz przeciwnie, cofając się i tym samym kołysząc łodzią, którą wszyscy dzielimy. W ten sposób świat naturalnie zmierza ku okresom głodu i zniszczenia.

Zniszczenie, które możemy na siebie sprowadzić, powinno nas bardzo przerazić, abyśmy zmienili nasze wzajemne nastawienie do siebie, a tym samym zmienili świat.

Jest to jedyny powód, dla którego możemy rozważać zbliżający się głód i inne kryzysy, a także powód, dla którego doświadczamy kryzysów i cierpienia w ogóle: aby doprowadzić do zmiany w naszych wzajemnych relacjach, z negatywnych na pozytywne, egoistycznych na altruistyczne i apatycznych na współodpowiedzialne.

Co może być katalizatorem takiej transformacji?

Uważam, że powinien istnieć przywódca, który by to inicjował i promował. Nasz świat jest trudny bez kogoś, kogo ludzkie społeczeństwo zaakceptowałoby jako swojego przywódcę i podążało za nim, kogoś, kto dyskutowałby o zjednoczeniu i o tym, jak moglibyśmy przezwyciężyć głód i inne kryzysy.

Oczywiście zadziałałoby to tylko wtedy, gdyby ludzie słuchali takiego przywódcy, a głód otworzyłby nasze uszy na taką osobę.

Wtedy, po okresie głodu, bylibyśmy inni. Mielibyśmy inne podejście do życia i jego wartości. Nie lekceważylibyśmy już ogromnego znaczenia naszego przetrwania i tego, co oznacza dla nas przetrwanie w dzisiejszych trudnych czasach.

Chociaż w przeszłości zdarzały się okresy wielkiego głodu, wojen i innych kryzysów, dziś jest zasadniczo inaczej, ponieważ obecna era przygotowuje nas do masowego uświadomienia sobie zła naszych egoistycznych relacji, które pobudzą w nas pragnienie zmiany samych siebie.

W mądrości Kabały takie przebudzenie nazywane jest „rozpoznaniem zła”.

Potrzeba ogromnej ilości cierpienia, abyśmy osiągnęli stan, w którym możemy poczuć naszą własną naturę jako zło, zdefiniować ją jako taką i wyciągnąć niezbędne wnioski: że musimy położyć kres wyścigowi szczurów, jednostek konkurujących ze sobą o dobrobyt materialny i przejść do nowych, pozytywnie powiązanych relacji, w których staramy się przynosić korzyści sobie nawzajem i naturze, czując się częścią współzależnej i wzajemnie połączonej całości, w której każdy z nas wpływa na siebie nawzajem.

Jeszcze do tego nie doszliśmy, ale ten czas się zbliża.

Źródło:https://www.newsmax.com/michaellaitman/global-famine-human-relations-transformation/2023/01/11/id/1104002/


Co sądzi Pan o ewolucji człowieka i jak daleko może zajść ludzkość?

Proces ewolucyjny, któremu podlegamy, ma na celu przystosowanie nas do wyższego świata, czyli doprowadzenie nas do stanu harmonijnego połączenia „jako jednego człowieka o jednym sercu”, jednej ludzkości funkcjonującej jako jeden system.

Istniejemy w integralnym systemie z wzajemnymi połączeniami i współzależnościami między jego częściami. W procesie tym musimy doświadczyć, że jesteśmy zniewoleni naszą egoistyczną ludzką naturą, która sprawia, że chcemy cieszyć się kosztem innych i natury, do stanu uwolnienia się od tej egoistycznej niewoli.

Czym jest to miejsce wolności?

Jest to miejsce, w którym odkrywamy integralność, głębokie połączenie między jednym końcem natury a drugim, które wyłania się z pragnienia wyższej siły, by kochać i obdarzać. Wyższa siła miłości i obdarzania prowadzi nas i odnosi się do nas jako pojedynczej jednostki i wiedzie nas do etapu, w którym zapewni nam wzajemne połączenie, gdzie każdy z nas przede wszystkim weźmie pod uwagę korzyści oraz dobro innych i całego systemu, w którym istniejemy.

Innymi słowy, od życia w niewoli naszych egoistycznych pragnień, w których jesteśmy obecnie zamknięci, rozwijamy się poprzez różne kryzysy na skalę osobistą, społeczną i globalną, dzięki którym stopniowo uzyskujemy możliwość wyjścia z kontrolującej nas egoistycznej sieci, i wejścia w nową altruistyczną sieć połączeń.

Dlaczego musimy znosić różne kryzysy, aby wyjść z naszego ego?

Dzieje się tak dlatego, że ludzkie ego jest bardzo okrutne, a my nie jesteśmy w stanie wznieść się ponad nie o własnych siłach. Oznacza to, że brakuje nam umiejętności do przekonania samych siebie, że warto być pozytywnym, życzliwym i kochającym siebie nawzajem na całej planecie. Jest to po prostu niemożliwe, podczas gdy nasza egoistyczna natura nieustannie ciągnie nas w przeciwnym kierunku – ku czerpaniu własnych korzyści kosztem innych i natury.

Dlatego, aby pokazać nam, jak bardzo cierpimy z powodu naszych egoistycznych postaw, natura zsyła nam różne kryzysy, które zmuszają nas do stawienia czoła naszej więzi i potrzebie jej pozytywnego urzeczywistnienia. W związku z tym dochodzimy do wniosku, że nie mamy innego wyboru, jak tylko skorygować nasze nastawienie wobec siebie, z egoistycznego na altruistyczne.

Źródło:https://blogs.timesofisrael.com/what-do-you-think-about-the-evolution-of-humans-and-how-far-can-humanity-go/


Czy jest coś złego w zbyt intensywnym życiu dla własnej przyjemności?

Żyjemy w rzeczywistości w której panują prawa natury nieustannie zmierzające do realizacji wyższego planu, którym jest nasze połączenie.  Ale sam człowiek nie współpracuje w tej intencji z wyższą siłą i powodowany swoją egoistyczną naturą nie rozumie wartości altruistycznych działań, postrzegając je często jako wynik osobistej słabości i postępowania postrzeganego często jako naiwne.

W dzisiejszych czasach kiedy jawnym stają się zamysły wyższej siły, coraz wyraźniej zaczynamy rozumieć przyczyny wewnętrznej pustki nie dającej się zapełnić najwybredniejszymi przyjemnościami tego świata. Z mniej lub bardziej dotkliwą siłą naciska ona na nas, naprowadzając nas w ten sposób na odkrycie prawdziwego sensu życia, jaki odnajdziemy w altruistycznym nastawieniu do drugiego człowieka.

I pomimo, iż obecnie taka postawa nie jest jeszcze do zaakceptowania przez ogół społeczeństwa, to jednak wszyscy z czasem dojdziemy do takiego poziomu rozczarowania pragnieniami typu – jedzenie, seks, pieniądze, sława, wiedza i rodzina, że naturalnym stanie się uznanie duchowości jako jedynego panaceum na ból tego świata.

Nienasycone, wiecznie głodne ego ludzkości, domagające się wciąż więcej i więcej nowych doznań zaczyna zderzać się obecnie ze ścianą, za którą nie ma już niespodzianek w postaci nowych zabawek, a te które są do dyspozycji straciły na atrakcyjności.  Beznadzieja tej sytuacji popycha więc ludzi do ekstremalnego zachowania takiego jak autoagresja przejawiająca się w oddawaniu się nałogom lub popełnianiu samobójstw, a wszystko po to aby zagłuszyć bolesne stany samotności stresu czy lęku.

Jesteśmy w krytycznym momencie w którym wielu z nas dozna bolesnej konieczności skonfrontowania się z własnym życiem i udzielenia sobie odpowiedzi na niewygodne pytanie – czy posiadanie własnej pracy, bycia dobrym obywatelem płacącym podatki i nie okradającym innych, podróżowanie z rodziną w różne atrakcyjne zakątki świata i jadanie w dobrych restauracjach, jest tym wszystkim, co powinienem osiągnąć na tej ziemi?

Nie ma siły zakazującej nam radowania się z ziemskich przyjemności. Wszystko co służy naszemu życiu i nie pochodzi z krzywdy drugiego człowieka nie jest w niczym ograniczone. Gdzie więc znajduje się ten złoty środek w którym człowiek doprowadzi się do równowagi harmonii z tym światem?

Stanie się to wówczas kiedy przestaniemy zatracać się w pogoni za iluzorycznym przeświadczeniem, iż jesteśmy w stanie pozyskać cokolwiek na tym świecie, co mogłoby dać nam wieczne zadowolenie i poddamy się prawom wyższej siły.  Zaprzestaniemy rozpaczliwego rozwijania intelektu i epatowania się emocjami i skierujemy się na rozwój nowego człowieka w sobie, człowieka czującego.

Reasumując: prawa natury konsekwentnie wspierają nas i prowadzą do stanu w którym, jeżeli tylko zaakceptujemy wolę zapanowania nad własnym egoizmem, staniemy się właścicielami doświadczania takiego poziomu szczęśliwości, jakiego nie dane nam było zaznać nigdy dotąd.

Źródło:https://michaellaitman.medium.com/is-there-anything-wrong-with-living-for-your-own-pleasure-too-much-d5ca5c0b125c


Twoje negatywne nastawienie do ludzi powoduje kryzysy klimatyczne bardziej niż cokolwiek innego, o czym myślisz

Ponieważ klimat zmierza w kierunku większych ekstremów na całym świecie, jak możemy najlepiej poradzić sobie z przyszłymi kryzysami klimatycznymi?

Odpowiedź jest krótka: nie poradzimy sobie z nimi, jeśli nie zadbamy o wewnętrzną równowagę natury.

Żadne stworzenie nie zniekształca natury tak, jak my, ludzie. I nie jest to tylko kwestia przejścia na odnawialne źródła energii, samochody elektryczne i tym podobne, to kwestia tego, jak odnosimy się do siebie nawzajem.

Żyjemy w ściśle zamkniętym i współzależnym systemie, w którym wszystko co wykreujemy, wraca do nas. Żyjąc w takim systemie, musimy ponownie zastanowić się nad tym, czego chcemy i co myślimy, a także nad tym, jak traktujemy siebie nawzajem, ponieważ nasze ludzkie relacje mają główny wpływ na to, jak natura reaguje na nas.

Ponieważ brakuje nam pełnej wiedzy tego, w jaki sposób nasze wzajemne postawy wywołują najsilniejsze reakcje natury wobec nas, powszechnie uważamy, że klimat zależy od czynników zewnętrznych – czy to równowagi między ciepłem a zimnem, lub skutków różnego rodzaju zanieczyszczeń, które emitujemy.

Jeśli naprawdę chcemy być świadkami większego balansu w przyrodzie, aby nie musieć radzić sobie z wszelkiego rodzaju falami zimna i innymi klęskami żywiołowymi, to wzorem liczników energii elektrycznej, wody i gazu w naszych domach, powinniśmy również mieć liczniki, które liczą, ile zła emitujemy do świata z powodu naszego negatywnego nastawienia do siebie nawzajem. Chodzi mi o to, że gdybyśmy mogli poczuć, w jakim stopniu emitujemy negatywne siły do świata, które negatywnie odbijają się rykoszetem z powrotem do nas, to zrobilibyśmy wszystko aby tego zaprzestać.

I w zamian za to, kiedy wstajemy rano, powinniśmy przede wszystkim zastanowić się, co musimy zrobić, aby wszyscy ludzie mieli się dobrze. Wypracowanie takiej postawy nie jest takie proste, ale jeżeli chcemy zapobiec globalnym katastrofom, musimy poważnie nad tym popracować.

Życie w pokoju i harmonii zależy bowiem od tego, w jakim stopniu dokonamy transformacji naszych poglądów i intencji do siebie nawzajem – z negatywnych na pozytywne.

Źródło:https://michaellaitman.medium.com/your-negative-attitude-to-people-causes-climate-crises-more-than-anything-else-you-think-does-350d9eb361b


Życie w świecie szarych ludzi

Pewien student opowiedział mi o czterdziestoczteroletniej kobiecie, która w młodości postanowiła nigdy nie mieć dzieci. Ale teraz, gdy jest starsza, zastanawia się, czy dokonała właściwego wyboru, ponieważ chociaż ma przyjaciół i krewnych, to nie jest to samo, co posiadanie własnych dzieci, więc boi się, że zestarzeje się samotnie.

Dziś wielu młodych ludzi nie chce mieć dzieci, jedni dlatego, że nie chcą ich wychowywać w tak okropnym świecie, a inni z troski o to, że widzą przeludnienie tego świata i boją się, że planeta nie utrzyma nas wszystkich. Nie mogę powiedzieć, że te historie mnie zaskakują. Kiedy ludzie cierpią, ich życie jest trudne i sprowadza się do walki o przetrwanie, to naturalne, że nie chcą, aby ich dzieci tego doświadczały i w rezultacie wielu decyduje się nie sprowadzać dzieci na ten świat.

Jednocześnie, co ciekawe, zjawisko bezdzietności jest znacznie rzadsze w krajach trzeciego świata niż w krajach zachodnich, gdzie standard życia jest znacznie wyższy. Byłoby to zupełnie niezrozumiałe, gdyby nie fakt, że jakość życia mierzy się nie tylko zdolnością do zapewnienia sobie fizycznej egzystencji, ale także, jeśli nie głównie, poczuciem szczęścia w środowisku społecznym.

Kiedy ludzie mają zapewnioną fizyczną egzystencję, ale nie mogą znaleźć emocjonalnej satysfakcji, ich życie staje się szare i bezbarwne. Zwłaszcza w Europie, gdzie ludzie mają wszystko, ale w ich sercach panuje chłód i życie jest dla nich bezbarwne. Nie ma nic bardziej przygnębiającego niż taki świat, zwłaszcza dla dzieci, więc nie chcą przyjmować ich do tego świata.

Kiedy mój uczeń zapytał, co według mnie stanie się z tymi dziećmi, które urodzą się w dzisiejszym szarym świecie, wszystko, co mogłem mu powiedzieć, to przedstawić mądrość Kabały, tak jak widziałem to napisane w pismach Baal HaSulama i jak powiedział mi mój nauczyciel, RABASZ, pierworodny syn i następca Baal HaSulama. Napisali oni, że jeśli nie nastąpi pozytywna zmiana społeczeństwa, pogrążymy się w kolejnej erze wojen światowych. Przewidują trzecią, a nawet czwartą wojnę światową, i niestety tym razem nuklearną.

Od zakończenia II wojny światowej mieliśmy stosunkowo spokojny okres, bez globalnych konfliktów. Był to czas, w którym mogliśmy wykorzystać lekcje z dwóch wojen światowych, których doświadczyliśmy w pierwszej połowie XX wieku, ale tego nie zrobiliśmy. Kłóciliśmy się i walczyliśmy w „zimnych” wojnach i walkach zastępczych, aż okno możliwości zamknęło się dla nas, a teraz zbliżamy się do realizacji ostrzeżeń Baal HaSulama i jego syna, RABASZA.

Jedyną rzeczą, której ludzkość nie nauczyła się przez cały czas, jest to, jak uczynić nasze życie bezpieczniejszym i spokojniejszym, po prostu troszcząc się o siebie nawzajem.

Pomimo całej wiedzy, jaką ludzkość zdobyła, całej jej potęgi, osiągnięć technologicznych, militarnych i przemysłowych oraz całej naszej wiedzy historycznej, nie potrafimy zmienić biegu świata w kierunku czegoś oświeconego, w kierunku dobrej przyszłości. Zamiast wykorzystywać naszą wiedzę do poprawy naszego życia, nadal bawimy się nią jak małe dzieci trzymające naładowany pistolet. To nie może skończyć się dobrze.

Jeżeli chcemy aby ten świat stał się bardziej gościnny dla nas wszystkich, a szczególnie dla dzieci, dla których pragniemy dobrego życia, nie czekajmy. Zamieńmy szarość naszej egzystencji, która jest wynikiem naszego egoistycznego podejścia, na altruistyczne postępowanie, które doda jaśniejsze kolory do naszego świata. Kiedy nauczymy się dbać o siebie wzajemnie i troszczyć o potrzeby innych czerpiąc satysfakcję z pracy dla drugiego człowieka, życie zacznie nam się przedstawiać jak paleta barw z której będziemy mogli czerpać w nieograniczony sposób.

I na przykład, gdy zatroszczymy się o poznanie marzeń innych ludzi i będziemy dbać o nie jak o własne, dodamy do naszego życia niebieskich kolorów. A jeśli chcemy dodać trochę zielonych barw, musimy nauczyć się cieszyć, z tego, że trawnik naszego sąsiada będzie bardziej zielony niż był, i że nasz sąsiad czuje się szczęśliwy i zadowolony.

I w efekcie uzyskamy kolor, który lubię najbardziej: pomarańczowy, kolor słońca, który nada blasku naszemu istnieniu. I to jest wszystko, co musimy zrobić, aby przygotować dla nowych gości, którzy tu przyjdą, nowy, słoneczny świat.

Źródło:https://michaellaitman.medium.com/living-in-a-world-of-gray-people-4b142401db0b


Co sprawia, że ludzie są prawicowi i lewicowi?

Natura składa się z dwóch sił: dawania i otrzymywania, plusa i minusa, pozytywu i negatywu. Każdy z nas jest również gospodarzem tych sił. Istnieją one na wszystkich poziomach naszego życia: materialnym, psychologicznym i duchowym. Jeśli chodzi o polityczne inklinacje prawicowe i lewicowe, po pierwsze trzymałbym się z daleka od definiowania ich jako takich, ponieważ w dzisiejszych czasach terminy te stały się bardzo zawiłe, przez co ludzie mylą jedno z drugim.

Jednak w swoim pochodzeniu lewicowe skłonności skłaniają się ku dopełnieniu, połączeniu i kompromisowi, podczas gdy prawicowe podejście jest jego przeciwieństwem: skłania się ku definiowaniu granic, ograniczeń i granic. Innymi słowy, z natury podejście lewicowe brzmi: ” co moje, jest twoje, a to, co twoje, jest twoje”, a podejście prawicowe: „co moje, to moje, a to, co twoje, jest moje”.

Jednak w naszym dzisiejszym zniekształconym życiu, które jest dalekie od natury, nie widzimy niczego, co wyrażałoby prawdziwe lewicowe lub prawicowe skłonności. Dzieje się tak, ponieważ żyjemy w czasach, w których przerośnięty ludzki egoizm – pragnienie czerpania przyjemności kosztem innych i natury – stoi u podstaw wszystkiego, co myślimy i robimy, czyniąc nas dalekimi od jakiegokolwiek naturalnego podejścia do tych skłonności.

W dzisiejszym świecie nie ma prawdziwych przykładów lewicowych i prawicowych skłonności, ponieważ są one zmieszane z pragnieniem wykorzystywania wszystkich i wszystkiego, co możliwe, w celu spełnienia egoistycznych dążeń. Na przykład, dana osoba może mieć naturalne skłonności lewicowe lub prawicowe, ale z powodu silnego pragnienia egoizmu do spełnienia się w dzisiejszych czasach, osoba ta może bardzo łatwo znaleźć się po drugiej stronie w praktyce.

Dlatego uważam, że dzielenie ludzi i narodów na lewicowe i prawicowe nie przynosi nam żadnych trwałych korzyści. Zamiast tego powinniśmy skupić się na podnoszeniu poziomu naszej edukacji na całym świecie, aby dowiedzieć się, jak działa natura, jak się rozwijamy, dokąd zmierzamy i co chcielibyśmy zobaczyć w lepszym stanie w przyszłości.

Jeśli zaczniemy podnosić naszą świadomość, aby zrozumieć, w jaki sposób możemy osiągnąć równowagę w nowych, globalnie współzależnych warunkach, w których się znajdujemy, wtedy zaczniemy dostrzegać ekspresję naszych bardziej naturalnych skłonności. Zobaczylibyśmy wtedy, że ludzie i narody są z natury lewicowi lub prawicowi, a zatem bylibyśmy w stanie poprowadzić wszystkich do bardziej harmonijnej i pokojowej przyszłości, zgodnie z naturalnymi skłonnościami każdego człowieka i narodu.

Nieodłączna część tego nowego procesu edukacyjnego wymaga poważnego, ciągłego badania, w jaki sposób możemy osiągnąć równowagę między różnymi skłonnościami ludzkości i pokierować pozytywnym kursem rozwoju. Musimy stale badać optymalną formę ludzkości i każdego narodu, jednocześnie rozumiejąc odmienną naturę każdego narodu i myśląc o tym, jak zjednoczyć wszystkich ludzi i narody w komplementarności.

Istnieje potrzeba rywalizacji i wykorzystania siły, która pozwala silniejszym wygrywać, jest także słuszne miejsce dla słabszych pragnień, które domagają się rządowego wsparcia dla ich życia. Obie skłonności muszą znaleźć swój wyraz i każdy z nas może podejmować decyzje zgodnie z naszymi charakterami.

Musimy zrozumieć złożone bogactwo natury, które nie pozwala nam być po prostu dobrymi ludźmi, którzy mogą się na coś zgodzić i utrzymać tę zgodę. Zmieniamy się z chwili na chwilę. Dlatego nawet podczas procesu podpisywania określonej umowy możemy już myśleć o tym, jak ją naruszyć i odnieść korzyści kosztem drugiej strony.

Dzisiejszy ludzki egoizm nie pozwala żadnej osobie ani stronie trzymać się czegokolwiek, co trzymałoby nas wszystkich razem. W związku z tym możemy spodziewać się coraz większych tarć między lewicą a prawicą w miarę naszego dalszego rozwoju. Co więcej, jeśli nie uda nam się uregulować tych tarć, konflikty między obiema stronami mogą doprowadzić do poważnych zniszczeń, takich jak kolejna wojna światowa.

Musimy zrozumieć, że te przeciwstawne skłonności są zakorzenione w naszej naturze i będą się coraz bardziej rozplątywać, tak abyśmy stworzyli system, który je równoważy. Jest to podobne do tego, jak w elektryczności umieszczamy rezystor między plusem i minusem, gdzie łączą się i wykonują pewnego rodzaju pracę. Podobnie musimy podejść do naszych skłonności, ale potrzebujemy czegoś wspólnego, nad czym wszyscy będziemy pracować.

Źródło:https://michaellaitman.medium.com/what-makes-people-right-wing-and-left-wing-79ff76ff1833