Artykuły z kategorii Sens życia

Zbliżenie do badania sensu życia

каббалист Михаэль Лайтман Istnieją dwa stany w człowieku: kiedy sprzeciwia się duchowej właściwości i kiedy zgadza się upodobnić siebie do Stwórcy. Dopóki człowiek pracuje w swoim egoizmie, a cierpienia jeszcze nie zmuszają go do zastanowienia się nad sensem życia, nad sensem uderzeń: „Dlaczego, po co, z jakiego powodu? Czy w takim razie warto żyć?”, to w naturalny sposób sprzeciwia się właściwości Stwórcy.

Ale wewnętrzne uderzenia zmuszają go do zastanowienia się nad sensem życia. To pytanie nie jest związane z dobrobytem materialnym czy nawet problemami fizycznymi. Pojawia się i to wszystko. Nie potrzeba do tego żadnych specjalnych predyspozycji czy zewnętrznych okoliczności. A jeśli takie pytania pojawiają się w człowieku, to zaczyna stopniowo zbliżać się do badania sensu życia. To naprawdę prowadzi go do odkrycia Stwórcy.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Manipulacje kabalisty”


Na właściwej drodze

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Jak zrozumieć, że jestem na swojej, właściwej drodze?

Odpowiedź: Kiedy jesteś zadowolony z tego, że wiesz jak postępować i co robić, widzisz przed sobą drogę i możesz nią podążać, zmierzając do właściwego dla siebie celu, jesteś na właściwej drodze.

Pytanie: Jak powstaje wewnętrzne poczucie, że idę właściwą drogą?

Odpowiedź: To odczucie człowieka. Nie ma nic innego. Filozofowie, naukowcy, przeróżni inteligentni ludzie mogą cię przekonywać, że jest inaczej, ale to nic nie znaczy. Jest to twoje wewnętrzne przekonanie, że żyjesz właściwie.

Z programu telewizyjnego „Rozmowy”, 18.05.2023


Jak brzmi najlepsza rada, dla kogoś kto chciałby długo żyć?

Pewna kobieta zamieszkająca w Australii, w wieku 100 lat została poproszona o odpowiedź na temat sekretu jej długiego życia.

Zdradziła wówczas, iż jej główne credo życiowe opierało się o zasadę – „Nie martw się o rzeczy, które mogą się nigdy nie wydarzyć”. To, oraz spokój w podejściu do wszelkich burzliwych wydarzeń życiowych, jak również zaprzestanie pielęgnowania wszelkich uraz i pretensji pozwoliło jej zachować długowieczność.

Które z tych rad przyjmuje dla siebie kabalista do stosowania?

On również uważa, że nie należy przejmować się tym, co wydarzyło się wczoraj i nie troska się o to, co może wydarzyć się jutro. Prawdziwe życie, zdaniem kabalisty odbywa się „tu i teraz”.

Podobnie zwierzęta, pomijając te momenty kiedy kierowane są np. przeczuciami o nadchodzących zagrożeniach, żyją chwilą obecną. Natomiast ludzie mają zamiłowanie angażować się w problemy kosmicznych rozmiarów, które w żaden sposób ich nie dotyczą, takich jak na przykład wybuch gwiazdy na innej galaktyce.

Dzieje się tak, ponieważ zamartwianie się daje egoizmowi człowieka poczucie, że żyje, gdy tymczasem spokojne istnienie wydaje się mu być nieco przerażające. Kabalista wybiera jednak inną drogę i skupiając swoją uwagę na teraźniejszości otwiera się na świat w sposób szczególny, poprzez aktywne uczestnictwo w tym, co dzieje się na zewnątrz, poza jego wnętrzem w bieżącej chwili.

Obserwuje, chłonie pragnienia i problemy świata, a następnie dzięki wewnętrznej akceptacji przetwarza je, dokonując w ten sposób swojej naprawy, a następnie wysyła światu skorygowaną informację zwrotną.

Reasumując wszystko co postrzega kabalista, bez względu na charakter wydarzenia przyjmuje do siebie z wielkim szacunkiem jako pochodzące z jednej siły – siły miłości i obdarzania. Kabalista wie, że odbierany przez niego obraz jest jego osobistą wewnętrzną projekcją i naprawiając ją wewnątrz siebie wywiera pozytywny wpływ na rzeczywistość zewnętrzną.

Dlatego usprawiedliwia wszystko czego doświadcza, na wszystkich poziomach swojej percepcji – nieożywionej, roślinnej, zwierzęcej i ludzkiej, wpływając tym samym na tworzenie nowej rzeczywistości.

Nie jest to łatwe, ale żyjąc w ten sposób kabalista wznosi swoje życie na pozytywny poziom, nie przyzwalając sobie projektować wyimaginowanych problemów oraz hołubić w sobie bezsensownej nienawiści.

Ale przede wszystkim zyskuje świadomość, że jego praca ma wpływ na poprawę tego świata, i to nadaje sens jego życiu i poczucie spełnienia.

Źródło: https://bit.ly/3Bwt2zu


W poszukiwaniu sensu życia

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Czy pamięta Pan jaki był do czasu, zanim poczuł duchowość? Czy kiedy znalazł Pan nauczyciela, też zadawał sobie pytania o sens życia?

Odpowiedź: Zadawałem sobie te pytania, chyba już od piątego czy szóstego roku życia. Bardzo mnie to martwiło. Nie chciało mi się absolutnie żyć, miałam precyzyjne nastawienie: jeśli to życie nie ma żadnego sensu, to co ja mam w nim robić. To znaczy, nie widziałem sensu niczego, jeśli nie otrzymałem odpowiedzi na temat samego sensu życia.

Było mi bardzo ciężko, dopóki nie znalazłem Kabały. Cały czas szukałem.

W młodszych latach zapominałem, ale zapominałem czysto zewnętrznie. Patrzyłem na innych i próbowałem ich naśladować, myślałem: „Przecież inni widzą sens w tym, co robią, też będę razem z nimi”. Chodzili na jakieś spotkania, mieli zainteresowania, próbowałem również to robić, ale z jakiegoś powodu nie pociągało mnie to. Tak było przez całe moje życie.

Myślę, że nie tylko ja tak miałem, ale wielu ludzi. Niektórym udaje się zapomnieć, zapełnić sobie czymś głowę, a innym nie. Ale potem człowiek żeni się, ma dzieci, cały czas pracuje, utrzymuje rodzinę, nie ma wolnego czasu, ani myśli o sensie życia.

Komentarz: Ale potem Pan w końcu poznał swojego nauczyciela.

Odpowiedź: Poznałem, dlatego że szukałem, bo nie mogłem się w żaden sposób uspokoić.

Pytanie: Czy będąc obok nauczyciela poczuł Pan, że ten człowiek dysponuje odpowiedziami na Pana pytania?

Odpowiedź: Tak, ale nie mógł nic zrobić, ani dla mnie, ani dla innych uczniów. Był jak każdy kabalista, dał nam tylko metodologię, a całą naprawę musieliśmy robić sami. Każdy musiał przejść przez ten etap, a w przeciwnym razie nie mógłby osiągnąć odczucia wyższego świata.

To odczucie każdy tworzy w sobie ze wszystkich możliwych przeciwstawnych doznań: pozytywnych i negatywnych. Musi zgromadzić w sobie wszystkie te uczucia, uświadomić je sobie, porównać w sobie i być gotowym do skosztowania wyższego świata. Wówczas go odkrywa. Nauczyciel nie może tego zrobić zamiast ucznia. Stwórca nie może tego zrobić za nas.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Laitman poza Kabałą”


Żyć, aby rozwinąć duszę

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Skoro nie ma sensu fizyczna egzystencja człowieka, a najważniejsza jest dusza, to po co jest życie?

Odpowiedź: Po to, aby rozwinąć duszę. Tylko dzięki przebywaniu na tym świecie, możemy rozwinąć i napełnić swoją duszę, dojść do doskonałego, wiecznego stanu. Ten świat jest bardzo ważny! Musimy tylko wiedzieć, jak go prawidłowo realizować, dlatego że, tylko na podstawie tego świata i tylko w nim możemy osiągnąć wyższy duchowy cel.

Wydawałoby się, że nasz świat jest taki nieistotny. Jesteśmy jak robaki, pełzające na malej kulce zagubionej w kosmosie. Ale to nieprawda. Jeśli zaczniemy łączyć się z wyższą siłą, poczujemy nasze połączenie z nią, wtedy zaczniemy prawidłowo dostrzegać cały system natury i poczujemy że jesteśmy w centrum wszechświata, zrozumiemy, co mamy robić i jak działać. Do tego musimy dojść.

A pustka, która w nas powstaje, pomaga nam w tym i popycha do przodu.

Z lekcji w języku rosyjskim, 31.01.2016


W tym życiu nie ma celu

каббалист Михаэль Лайтман Komentarz: Poszukując Kabały, czy był Pan wystarczająco egoistycznym człowiekiem i liczył na wielkie osiągnięcia?

Odpowiedź: Naturalnie. Czy chciałbym marnować swoje życie tanim kosztem? Interesował mnie bardzo ważny cel, dla którego warto żyć.

Być milionerem? Widziałem, jak wielu ludzi to robi. Ale co dalej? Bardzo wcześnie zrozumiałem – taki mam charakter i takie jest moje przeznaczenie – że nie ma żadnego celu w tym życiu.

Wprawdzie kocham wszelkie jego przejawy: smaczne jedzenie, obserwowanie przyrody, słuchanie muzyki itd., to jednak ponad tym, nie wbrew temu, ale ponad tym, istniało absolutne przekonanie: cokolwiek by nie istniało w tym życiu, dobrego czy złego, nie ma w tym żadnego celu. 

Gdzie on jest?! Sama nasza egzystencja świadczy o jej bezcelowości. W każdej chwili po prostu przeżywamy życie i to wszystko. Jeśli więc taka jest istota istnienia materii białkowej – przeżyć określoną liczbę lat, a następnie ponownie zamienić się w nieożywioną materię, to baw się dobrze. Nic innego tu nie wymyślisz.

A jeśli mimo wszystko nadal możliwe jest odkrycie sensu? W końcu natura ma znaczenie, przynajmniej powinna mieć! Nie może być tak, żeby cała ta niezrównana wielkość, tak potężny, inteligentny system nie miał celu. Dlatego szukaj. Do skutku, co masz do stracenia? Że nie będziesz cały czas myślał o tym, jak napełnić się jakimiś przyjemnościami.

Poświęć czas na znalezienie sensu! To również jest zajęcie, ale nie na zwierzęcym poziomie, a nieco wyższym. Oczywiście, będziesz znajdować się w relatywnym niepokoju, poszukiwaniu. Ale to jest uszlachetniające, daje poczucie własnej wartości. Tego właśnie ja szukałem. To przeznaczenie.

Z rozmowy „Zadzwonił mój telefon. Kim jest Laitman?”


Uważamy się za Boga

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Mała przypowieść. Co pies myśli o człowieku? „Karmi mnie, opiekuje się mną, wyprowadza na spacer. Z pewnością, jest Bogiem”. Co kot myśli o człowieku? „Karmi mnie, opiekuje się mną. Z pewnością, jestem Bogiem”.

Co my, ludzie, myślimy o Stwórcy? Przecież nas karmi, troszczy się o nas. Co my o Nim myślimy?

Odpowiedź: To, że jesteśmy Bogami.

Pytanie: Dlaczego? Dlaczego nie mogę powiedzieć: „Dziękuję Ci! Dbasz o mnie. Ty jesteś Bogiem”.

Odpowiedź: Dlatego że w taki sposób tracę swoją niezależność.

Pytanie: A ja chcę tej wolności, potrzebna jest mi niezależność?

Odpowiedź: Oczywiście, że tak. W ten sposób zostaliśmy stworzeni.

Pytanie: Czyli, On jakby odciął nas od Siebie?

Odpowiedź: Właściwie ukrył się, abym mógł sam przywrócić właściwą relację z Nim.

Pytanie: A to może być tylko wtedy, jeśli Go nie znajdę?

Odpowiedź: Tak. Jeśli Go nie znajduję i nie szukam, to stopniowo zaczynam uświadamiać sobie, że w rzeczywistości to On jest centrum mojego istnienia.

Pytanie: A w którym momencie zaczynam Go szukać? W którym momencie jestem niezadowolony z siebie, ze swoich sił, ze swoich możliwości?

Odpowiedź: Kiedy jesteś całkowicie rozczarowany poszukiwaniem: siebie, życia, celu życia i Stwórcy i tak dalej, wtedy jesteś coraz bliżej znalezienia Go.

Pytanie: Czy to rozczarowanie – musi koniecznie być?

Odpowiedź: Tak.

Komentarz: A ja muszę włożyć wysiłek w poszukiwania.

Odpowiedź: Absolutnie wszystko, co tylko mogę.

Pytanie: To, że ja sam wszystko mogę – czy takie powinny być moje wysiłki?

Odpowiedź: Tak. A kiedy już zrozumiesz, że sam nic nie możesz, wtedy zaczniesz już określać: gdzie jest to możliwe – połączenie ze Stwórcą?

Pytanie: Powiedział Pan: „Nic nie mogę zrobić”. Czy naprawdę nic nie mogę zrobić?

Odpowiedź: Nic. Dopóki człowiek nie podniesie rąk, absolutnie całkowicie powierzając się wyższej sile, nic mu się nie uda.

Pytanie: Obecnie widzimy, że zbliżają się wojny, kryzysy, będzie coraz więcej katastrof ekologicznych i tak dalej. Czy to wszystko doprowadzi nas do tego, że zrozumiemy, że nic nie możemy zrobić?

Odpowiedź: To jest pytanie. Sądzę że to, co widzimy dzisiaj, nie doprowadzi do zrozumienia. Ludzkość jeszcze w małym stopniu uświadamia sobie swój stan, swoją zależność. Myśli, że jeszcze może coś zrobić.

Pytanie: Czyli, muszę wybić spod siebie ten „stołek”, oznaczający że nic nie mogę zrobić?

Odpowiedź: Tak.

Pytanie: To jest centralne zdanie: „Bez Ciebie nic nie możemy zrobić?”

Odpowiedź: Nic nie możemy zrobić bez Stwórcy.

Z programu telewizyjnego „Wiadomości z Michaelem Laitmanem”, 15.12.2022


Co uspokoi serce kobiety

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Dlaczego kobieta jest zawsze niezadowolona ze wszystkiego? Co zrobić, aby była zadowolona i spokojna?

Odpowiedź: Kobieta w naszym świecie ma bardzo mało obiektów zadowolenia – przede wszystkim jest to mąż, rodzina, dzieci, uwaga na nią. A czy ma z tego jakąś satysfakcję? Od męża – zdarza się. Od dzieci – do czasu, dopóki się o nie troszczy i to ją wypełnia. Co więcej, satysfakcja w rodzinie to nie tylko problem wewnątrzrodzinny, ponieważ wpływają na to tysiące różnych zewnętrznych źródeł.

Dlatego kobieta w naszym świecie jest znacznie bardziej podatna na uczucia braku, niedostatku, trwogi niż mężczyzna. Jest to konsekwencją Malchut, która stale znajduje się w poczuciu braku. Wydaje się, że nie ma nic prostszego, niż dać kobiecie napełnienie: odrobinę uwagi ze strony męża, ze strony dzieci i ich poczucia właściwego, dobrego związku z nią – kobieta, matka i żona całkowicie ją zadowoli. Jak mało potrzebuje, i jakie to nierealne!

Pytanie: Dlaczego nie możemy dać kobiecie takiego uczucia?

Odpowiedź: Dlatego że to jest cała podstawa natury – egoizm nie może być napełniony w jego pierwotnym nienaprawionym stanie, i kobieta to uosabia. Dlatego większa część osób tych, którzy aspirują do Kabały, to kobiety. Pojawia się w nich ogromne pytanie o sens życia. Co prawda nie na tak wysokim poziomie jak u mężczyzn, ale niezadowolenie z życia odczuwane jest właśnie u nich.

Rabasz powiedział tak: „Mężczyźnie wystarczy, obejrzeć mecz piłki nożnej, zobaczyć piękną kobietę, wypić piwo w barze z kolegami – i to wszystko, życie udało się”. A ile napełnień potrzebuje kobieta, i wszystkie nie zależą od niej!

Mogę kupić butelkę piwa, siedzieć i rozkoszować się. Przyjaciele, papierosy, kufel piwa, piłka nożna, piękne kobiety – spójrzcie, ile jest przyjemności w życiu! Wszystko jest stworzone dla mężczyzny. A dla nieszczęśliwej kobiety? Jedna zależność od wszystkich. Dlatego należy zrozumieć jej naturę.

Pytanie: Wyjść jej na przeciw?

Odpowiedź: Faktem jest, że to nie pomoże. Oczywiście musimy, na ile to możliwe ulżyć jej w cierpieniu na tym świecie, rozumiejąc jego źródło, ale ostatecznie kobieta będzie mogła się uspokoić tylko wtedy, gdy my, kabaliści, w połączeniu między sobą, osiągniemy taki stan, w którym kobieta poczuje emanujące od nas światło. Tylko dzięki temu napełni się.

Z lekcji w języku rosyjskim, 06.09.2016


Reinkarnacje. Czy cenimy swoje życie?

каббалист Михаэль ЛайтманKomentarz: Bardzo chcemy wierzyć w to, że po śmierci istnieje jakaś kontynuacja. Coś w nas się tego domaga.

Odpowiedź: Gdybyśmy starali się napełnić nasze życie jakimś głębokim wyższym sensem, wtedy strzeglibyśmy je, bali się o nie i próbowali dowiedzieć się, jaki rodzaj kontynuacji może mieć. A tak, na podstawie tego jak żyjemy, co może być? Kolejny powtórny cykl. Czyli znowu coś takiego w rodzaju kołowrotka. Więc co jest w tym dobrego?

Komentarz: Jeśli spojrzeć na to z jednej strony, to bardzo cenimy nasze życie i chcemy wiedzieć, czy istnieje kontynuacja, kim byłem i kim będę. A z drugiej strony traktujemy to tak lekko. Jest tyle wojen i różnych zagrożeń dla życia, które sami stwarzamy. To staje się nielogiczne.

Odpowiedź: Sami obniżamy wartość naszego życia. Nie widać, żeby człowiek za bardzo je doceniał.

Komentarz: Być może osobiste, ale nie życie innych.

Odpowiedź: Traktujemy nasze życie osobiste w taki sposób nie dlatego, że naprawdę je cenimy, ale dlatego, że boimy się nieznanego.

Ciąg dalszy nastąpi…

Z programu telewizyjnego „Stany duchowe”, 09.10.2022


Sam nie zawsze znaczy samotny

Wydaje się, że media społecznościowe, pandemie i współczesne życie uczyniły z nas ludzi odizolowanych, bardziej wyobcowanych niż kiedykolwiek wcześniej i cieszących się głównie własnym towarzystwem. Czas, jaki ludzie spędzają na rozmowach, spada od prawie trzydziestu lat i nawet telekonferencje nie są w stanie odwrócić tego trendu. Wygląda na to, że komunikowanie się z innymi ludźmi po prostu nie jest atrakcyjne dla coraz większej liczby osób. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że stajemy się coraz bardziej narcystyczni, trend ten nie powinien nas dziwić. W przyszłości możemy spodziewać się jego kontynuacji, a nawet przyspieszenia.

Ja również czuję, że wolę zostać w swoim pokoju i spędzać czas tak, jak lubię, niż spotykać się z ludźmi, którzy w dużej mierze mnie nie interesują. Mam swoje książki; mam wiadomości naukowe i inne wiadomości, które oglądam; i mam różne inne zainteresowania. Mogę zrozumieć ludzi, którzy czują, że nie potrzebują innych do zaspokojenia swoich potrzeb społecznych, ponieważ wszyscy stajemy się coraz bardziej skupieni na sobie. U wielu ludzi maleje potrzeba wzajemności, aprobaty ze strony społeczeństwa.

Nie jest jednak tak, że ludzie stają się coraz bardziej aspołeczni. Stają się coraz bardziej wymagający i nie chcą tracić czasu ani energii na daremne znajomości, które nie przynoszą im żadnych realnych korzyści. Ludzie są obojętni na innych ludzi, ponieważ stają się bardziej zorientowani na cel. Obierają sobie życiowe cele i wysilają się, aby je osiągnąć. Jest to pozytywna zmiana, która doprowadzi do poszukiwania celu życia.

Jeśli chodzi o mnie, to pomimo mojego odosobnionego charakteru, mój życiowy cel wymaga, abym połączył się z jak największą liczbą ludzi, i to na najgłębszym możliwym poziomie: w sercu. Aby osiągnąć mój cel, jestem gotów połączyć się z każdą osobą i każdego przytulić. Ale gdyby nie mój cel, nadal byłbym szczęśliwie odosobniony w moim pokoju, tak jak byłem, zanim zacząłem rozpowszechniać mądrość Kabały na całym świecie, co jest moim życiowym celem i dla którego z radością dokonam każdego poświęcenia.

Podobnie jak ja, tak samo wielu innych ludzi staje się coraz bardziej zorientowanych na cel. Jest to ewolucja w ludzkości, a nie regres. W przyszłości będziemy widzieć coraz więcej ludzi łączących się wokół wspólnych celi i unikających przypadkowych interakcji, które będą im wydawać się bezcelowe. Będą oni żyć na dwóch poziomach: na poziomie powierzchownym będą wydawać się zdystansowani lub powściągliwi, ale na głębszym poziomie będą głęboko połączeni z tymi, z którymi łączy ich cel.

Źródło: https://bit.ly/3SNBEsE