Artykuły z kategorii Izrael

Pokój zaczyna się w nas

Kiedy się zjednoczymy, zobaczymy, jak stosunek świata do nas zmienia się na lepsze.

Setki rakiet, ofiary śmiertelne, ranni, poważnie uszkodzone domy i całe miasta zamknięte. Palestyńczycy na Zachodnim Brzegu i izraelscy Arabowie w całym kraju okładali i kamienowali żydowskich cywilów, atakowali funkcjonariuszy policji, usiłowali strzelać do żołnierzy i taranować samochodami oraz linczować ludzi w samochodach. Tak niedawno wyglądał Izrael. Możemy narzekać na stronnicze i antysemickie doniesienia, które pokazuje prasa, lub że administracja Bidena umożliwia takie rzeczy, a nawet milcząco je wspiera, ale to nie są główne problemy; są to symptomy. Jeśli w tak krytycznym momencie pozwalamy sobie na dziecinne kłótnie i argumenty typu „mówiłem, że tak będzie”, to my zachęcamy do przemocy; jesteśmy aktywatorami.

Jak możemy rozwiązać nasze problemy z bezpieczeństwem, jeśli wzajemnie rzucamy sobie kłody pod nogi? Podział jaki jest między nami jest paliwem naszych hejterów. Jeśli chcemy być jutro w innym miejscu, musimy już dziś zmierzać w tym kierunku. Ale kiedy wszyscy wskazują palcem winnych mówiąc: „Tylko ja znam drogę”, to ewidentnie nikt jej nie zna i nic się nie poprawi.

Starcie między Żydami a Arabami jest tak stare, jak nasze wysiłki na rzecz przywrócenia państwa żydowskiego pod koniec XIX wieku. Ale poziom ich działania przeciwko nam zależy nie od nich, lecz od nas. Kiedy jesteśmy zjednoczeni, są cichsi; kiedy jesteśmy podzieleni, powstają z morderczymi zamiarami.

Jeśli chcemy, żeby się zmienili, potrzebują naszego pozytywnego wpływu. Muszą poczuć, że jest w nas miłość, wtedy oni, a wraz z nimi cały świat, przybiegną do nas. Ale kiedy jest wśród nas nienawiść, wtedy nią emanujemy i to samo od nich otrzymujemy.

W Kol Mevaser jest o tym napisane: „To jest wzajemna gwarancja, nad którą Mojżesz tak ciężko pracował przed śmiercią: zjednoczyć dzieci Izraela. Cały Izrael jest swoim własnym gwarantem [odpowiedzialnym za siebie], co oznacza, że ​​kiedy wszyscy są razem, widzą tylko dobro”. Podobnie Binah LeItim stwierdza: „Podstawą niegodziwości złego Hamana… jest to, co zaczął oznajmiać: „Istnieje pewien lud rozsiany poza granicami i rozproszony” itd. Ujawnił swoją pogardę mówiąc, że ten naród zasługuje na zniszczenie, ponieważ rządzą nim podziały, wszyscy są skłóceni i gotowi do walki, a ich serca są daleko od siebie. Jednakże wskazał na źródło uzdrowienie przed ciosem [podjął środki zapobiegawcze] … przyspieszając Izrael do zjednoczenia i … bycia jednością, jak jeden człowiek, i to ich uratowało, jak w wersecie: „Idźcie, zgromadźcie razem wszystkich Żydów. „”

W związku z tym, gdy się zjednoczymy, zobaczymy, jak świat zmieni na lepsze swoje nastawienie do nas. Co więcej, zobaczymy, że nasze nadzieje na pokój i dobrą przyszłość są w naszych rękach, a jedyne, co musimy zrobić, to nauczyć się uruchamiać naszą tajemną moc: wewnętrzną jedność. W rzeczywistości, pokój zaczyna się w nas.

Źródło: https://bit.ly/3pP4bAl


Korzyści płynące z „bezstronnego” śledztwa MTK przeciwko Izraelowi

Fatou Bensouda, prokurator w dochodzeniu Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK) przeciwko Izraelowi w sprawie możliwych „zbrodni wojennych”, obiecała, że śledztwo „będzie prowadzone niezależnie, bezstronnie i obiektywnie, nie będzie w nim miejsca na strach lub przychylność”. W porządku. Jak zauważył premier Benjamin Netanjahu, MTK, który został utworzony, aby zapobiec powtórzeniu się okrucieństw, takich jak Holokaust, teraz staje przeciwko państwu żydowskiemu. Zamiast prawdziwej bezstronności, „przymyka oko na Iran, Syrię i inne dyktatury, które popełniają prawdziwe zbrodnie wojenne na prawo i lewo” – powiedział Netanjahu. Jak zawsze, najłatwiejszym sposobem ujawnienia antysemityzmu jest stworzenie podwójnych standardów, w tym przypadku nie mogły one być bardziej nowatorskie.

Jednak każdy, kto mnie zna lub kto przeczytał moje książki The Jewish Choice i Like a Bundle of Reeds, nie będzie zaskoczony, jeśli nie wyrażę żalu przeciwko antysemitom lub istnieniu antysemityzmu. W rzeczywistości w pełni rozumiem, skąd się bierze i traktuję to jako zjawisko naturalne i wezwanie do działania, a nie jako nieuzasadnione oskarżenie przeciwko mojemu narodowi.

W najmniejszym stopniu nie dziwię się, że świat ocenia nas według innych standardów niż resztę narodów. Oczekują od nas czegoś innego i w odniesieniu do tego odpowiednio nas oceniają. Możemy stwierdzić, że jesteśmy tacy sami jak wszyscy, że nie różnimy się od innych narodów, ale nikt nie wierzy w tą deklarację, a w głębi duszy my sami też nie.

Zamiast narzekać na podwójne standardy na świecie wobec Żydów, powinniśmy postrzegać to zarówno jako komplement, jak i wyzwanie. Oczekują, że będziemy bardziej sprawiedliwi niż wszyscy inni, bardziej etyczni niż wszyscy inni, a kiedy nie zdajemy ich testu, oskarżają nas o zbrodnie przeciwko ludzkości.

Staramy się być prawi i etyczni, ale świat nam nie wierzy. Oczywiście jest to złe; żadna armia nie jest bardziej ostrożna, aby nie złamać praw człowieka niż armia izraelska, ale nikt nam nie wierzy i nie bez powodu: to etyczne postępowanie jest zawodne z bardzo prostego powodu – sposobu, w jaki się nawzajem traktujemy. Najpierw musimy nauczyć się, jak odnosić się do siebie nawzajem, a potem świat wysłucha naszych argumentów na temat bycia cnotliwym. Widzą w naszym traktowaniu siebie nawzajem świadectwo naszej niegodziwości i nie uwierzą w ani jedno słowo wypowiedziane w sądzie, dopóki nie zaczniemy działać, jak ktoś za kogo się podajemy.

Pozwól, że cię zapytam: czy zaufałbyś komuś, o kim wiedziałeś, że był podły dla własnego brata, okradł własną siostrę, wrobił swoich rodziców, aby położyć ręce na ich pieniądzach i majątku, a następnie powiedział ci, że jest dobrym człowiekiem? Nie, nie zaufałbyś i słusznie. Oto jak świat postrzega nas, Żydów – jako bandę podżegaczy wojennych okradających się nawzajem, oszukujących, zdradzających się, udając nieszkodliwych i niewinnych. W ich oczach jesteśmy winni jeszcze przed rozpoczęciem procesu przed MTK i nie ma znaczenia, co powiemy w naszej obronie.

Jeśli chcemy zdobyć przychylność świata, musimy przestać traktować się nawzajem tak przebiegle i nienawistnie. Musimy przestać nienawidzić się nawzajem, inaczej świat nie przestanie nas nienawidzić.

Wiedzą, że jesteśmy sprytni; wiedzą, że jesteśmy w stanie; i wiedzą, co wnieśliśmy dla świata. Wiedzą jednak również, że nie mogą nam ufać, ponieważ widzą, jak traktujemy siebie nawzajem. Jeśli chcemy wszędzie sprawiedliwego traktowania, musimy zacząć od zrobienia tego między sobą, a wtedy zobaczymy, jak świat zmienia swoje podejście do nas.

Źródło: https://bit.ly/3sHaw1i


Pokolenie, z którym mamy do czynienia

Poziom pokoleń spada aż do ostatniego stopnia w naszym pokoleniu, gdzie mądrość jest w pogardzie, praca dla Stwórcy nie jest obowiązkiem i nikt nie czuje braku w nieobecności Stwórcy. Takie jest nasze pokolenie, z którym mamy do czynienia.

Baal HaSulam, “Cudowna właściwość pamięci”. 

“Księga Zohar”: Istnieje prawo, że światło naprawy, emanacji i miłości nie pojawi się, dopóki działania ludu Izraela w Torze i w przykazaniach będą wykonane z zamiarem otrzymania nagrody, zamiast z intencją by sprawiać przyjemność Stwórcy. Wygnanie i cierpienia będą trwać, dopóki nie osiągniemy działania w miłości i obdarzaniu (Liszma). Tylko wtedy, obudzi się światło miłości i miłosierdzia na całym świecie i otrzymamy pełną naprawę.

Baal HaSulam, Wprowadzenie do TES, pkt. 36 


Przewodnik Światła

каббалист Михаэль Лайтман 0-аPytanie: Kiedy wychodzimy do społeczeństwa, czujemy radość z tego, że ludzie nas słuchają, mówią komplementy itd. W jaki sposób można uniknąć tego, by nie „zakleszczyć się“ samemu w sobie? Jak można uzmysłowić sobie, że to Stwórca wykonuje całą tą pracę?

Odpowiedź: Musisz czuć, że Stwórca działa wewnątrz ciebie i że jesteś dla Niego „przekaźnikiem“ Jego dzieła.

Załóżmy, że prowadzę lekcję w jakimś kolektywie. Prowadząc rozmowę z liderami, wychodząc do publiczności, zaczynając z nimi pracować, cały czas czuję, że Stwórca działa przeze mnie. Chcę, żeby On mógł pracować poprzez mnie, bo w ostatecznym rozrachunku to On wszystko czyni, a ja buduję tylko połączenie między Nim a tymi ludźmi, jestem jak rurka przez która przepływa wyższe światło.

Chcę, żeby byli pod wpływem światła, by zrozumieli wewnętrzne znaczenie moich słów, których nawet ja sam nie rozumiem, ale które będę w stanie pojąć razem z nimi, ponieważ Stwórca wpływa na nich przeze mnie. Chcę tworzyć z nimi jednolitą całość, w której jestem jak źródło emanujące światło, a oni jak otrzymujący – ale światło istnieje w nas wszystkich. Ono wyrównuje, ujednolica, łączy się z nami, jednoczy nas i naprawia wszystkie skutki rozbicia kli/naczynia. Wszyscy ludzie, którzy byli oddzielonymi od siebie częściami, teraz łączą się ze sobą i nie zauważają, że niegdyś byli oddzielni. Wszyscy łączą się ze sobą.

Chcę to wszystko poczuć, doznać tego, tak żeby Stwórca mógł nas połączyć i napełnić – na miarę naszego zjednoczenia. Cały czas pracuję w ten sposób i powinno się to stać moim stałym odczuciem w każdym momencie mojego życia! Kiedy wchodzę do supermarketu, robię zakupy, idę do banku i załatwiam tam różne transakcje, spędzam czas w pracy, wracam do domu – gdziekolwiek bym nie był, zawsze pragnę aby Stwórca działał przeze mnie.
We wszystkich moich kontaktach nawet z nieożywioną, roślinną i zwierzęcą częścią natury, ze wszystkim, co mnie otacza, chcę aby Stwórca wpływał przez mnie na otaczający świat. Wtedy jestem nazwany „Izrael” – łączący Stwórcę i świat. To jest nasza misja!

Z lekcji na temat „Grupa i rozpowszechnianie“, 21.10.2013 


Zamysłu Stwórcy nie można zrozumieć ani zmierzyć

W Księdze Zohar jest napisane: „We wszystkich narodach świata nie ma nikogo mądrzejszego od ciebie“. Dotyczy to właściwości człowieka. Koen, Levi, Izrael – w języku hebrajskim mają ten sam korzeń i nazywani są „Żydami”, ponieważ dążą do jedności (Jehud). Naukowcy-filozofowie dążą do tego samego, jednak tylko teoretycznie, bez chęci naprawy samych siebie.

Jest to tylko praca w umyśle, a nie w sercu. A my musimy naprawić serce, to znaczy pragnienia człowieka. „Filozofowie” chcą osiągnąć to samo za pomocą rozumu i dlatego są zdezorientowani, zajmują się „bałwochwalstwem”, tworząc w swoich głowach różnego rodzaju fantazje.

Wszystkie właściwości z wyjątkiem właściwości Izrael, (która oznacza dążenie prosto do Stwórcy) nazywane są „narodami świata”, ponieważ nie dążą do tego, aby połączyć się ze Stwórcą, sprawić Mu przyjemność. Narody świata są podzielone na 70 narodów, a Izrael na 12 plemion, a potem na wiele innych części, co oznacza, że podział ten nie ma końca. Przy czym każdy z nas zawiera w sobie wszystkich innych. Jest to wynikiem rozbicia naczyń i służy nam jako przygotowanie.

Dlatego, kiedy czytamy w Księdze Zohar o filozofie lub sprawiedliwym, musimy to odnieść do właściwości w nas samych. Cała Tora pisze tylko o jednym człowieku, który zawiera w sobie cały świat. Pytanie brzmi, czy ten człowiek został stworzony po to, aby był w stanie pojąć Stwórcę, za pomocą danych mu wewnętrznych instrumentów – jego pragnienia otrzymywania i mądrości umysłu?

Oczywiście, że nie! Rozszerzenie naszego pragnienia, dzięki któremu postrzegamy Stwórcę, to nie filozofowanie o Nim, jak czyni to wielu z „narodów świata”. Następuje to wyłącznie za pomocą wyższej siły, dającej nam ekran i odbite Światło. To jest zupełnie innego rodzaju rozszerzenie naczyń w porównaniu z tym, co jest możliwe za pomocą rozumu.

Kiedy człowiek studiuje tę naukę czysto logicznie, to poszerza tylko swój rozum i jego intelektualne zdolności. W ten sposób nie rozszerzają się jego instrumenty percepcji potrzebne do osiągnięcia wyższego systemu zarządzania. Ponieważ on nie bada sił, które nim kierują i dlatego nie może pojąć Stwórcy. Stwórcę można pojąć tylko przez nabycie Jego właściwości. A jeśli człowiek nie zmienia swoich właściwości, to nadal znajduje się na terytorium stworzenia, pod władzą pragnienia otrzymywania i rozumu, nadal służy egoizmowi, starając się go napełnić.

Tak pracujemy w tym świecie, i nic nie można z tym zrobić. Dopóki nie przyjdzie pomoc z góry i nie rozszerzy naszych narzędzi postrzegania, dając nam pragnienie emanacji, nie będziemy w stanie pojąć Stwórcy. Nie będziemy mieć najmniejszego pojęcia o tym, co to jest duchowy świat.

Z lekcji „Wstęp do Księgi Zohar”, 18.08.2013 


Miękkie resory dla wzlotu ludzkości

Natura się nie zmienia, zmienia się tylko nasze postrzeganie rzeczywistości, stopień jej ujawnienia. Człowiek się zmienia, staje się coraz mądrzejszy, tworzy coraz potężniejsze i subtelniejsze instrumenty do badań, i dlatego coraz głębiej bada naturę. A zatem, sama natura się nie zmienia, zmienia się tylko człowiek. Człowiek ujawnia w niej nowe zjawiska, nowe prawa, właściwości, związki.

W rzeczywistości nic się nie zmienia – wszelkie zmiany zachodzą tylko w nas samych. Lecz człowiek nic nie realizuje samodzielnie. Jest on albo całkowicie sterowany, bez jakiegokolwiek udziału z własnej strony, albo jest kierowany, ale z dodatkiem własnego udziału. Jedynie poprzez ten udział może on przyspieszyć swój rozwój. A dzięki temu przyspieszeniu własnego rozwoju, wpływa on na cały świat, ponieważ jest integralną częścią wielkiego systemu. Dlatego razem z nim, zmieniają się też wszystkie inne części.

Załóżmy, że w przeciągu miesiąca dokonałem takich postępów, jakie normalnie osiągnąłbym w ciągu stu lat (z taką prędkością poruszamy się naprzód). Czy w takiej sytuacji reszta świata może pozostać w tym samym miejscu? Ciągniemy za sobą cały świat i przyspieszamy jego rozwój oraz naprawę. Całkowicie zmienia się cały obraz: kształt naszego życia, forma postępu. Zamiast narażać się na uderzenia i wstrząsy oraz przechodzić przez takie problemy i cierpienia, jakie nękały nas wszystkich przez cały okres wygnania, poruszamy się szybko, dobrze, lekko i miękko.

Wszystko to zależy tylko od nas! Oznacza to, że Izrael, czyli ludzie, którzy dążą bezpośrednio do Stwórcy, przyśpieszają i rozświetlają czas. Stan końca naprawy (Gmar Tikun) jest niezmienny – takie jest prawo. Pomimo, że wszelkie inne stany działają według tego samego prawa rozwoju, człowiek sam decyduje o ich szybkości, charakterze i swoim odczuwaniu ich. Powinniśmy wierzyć, że tak się dzieje w każdym punkcie drogi, ale jednocześnie wiedzieć, że wszystko zależy tylko od Stwórcy, gdyż „Nie ma nikogo oprócz Niego”.

Z lekcji do Księgi Zohar. Przedmowa, 16.07.2013 


Nie miejsce uświęca człowieka, lecz człowiek miejsce

laitman 2011-02-25_9222 Pytanie: Co znaczy „wybrany naród”? Do czego jest on wybrany? Aby cierpieć?

Odpowiedź: Jest wybrany do specjalnej pracy w świecie i to „wybranie” przejawia się na przestrzeni całej historii. Jego misja jest bardzo trudna i realizowana na różne sposoby.

Na początku, żydowski naród dał światu „Torę” – połączenie ze Stwórcą. Różne części wspólnego Malchut, które nazywane są narodami świata, przejęły to połączenie w zmienionych formach. Utraciły pierwotną ideę i przekształciły ją każdy na swój sposób dla własnej korzyści. Tak powstały rożne religie: chrześcijaństwo, islam, judaizm i w takiej formie, jaka istnieje po zburzeniu Świątyni. Stąd też pojawiły się różnego rodzaju wierzenia i metody, z których część ukształtowała się jeszcze przed Abrahamem.

Ogólnie rzecz biorąc, idea Boskości interpretowana jest na swój sposób w każdym z siedemdziesięciu głównych rozbitych naczyń, jak również w ich „stworzeniach”.

Również każdy z nas prezentuje swoj życiowy paradygmat, relacje ze światem i z Boskością, w różny sposób. Każdy postrzega życie na własny, osobisty sposób.

Co dotyczy wybranego narodu, chociaż jego naczynia są rozbite, posiada on dzięki wcześniejszemu przygotowaniu zdolność do działań, które skierowane są na naprawę. Ponieważ otaczające światło (Or Makif) popycha ludzkość do przodu i rozwija te naczynia,  lud Izraela w szczególny sposób. Nie chodzi tutaj o przyjemne lub nieprzyjemne odczucia takiej drogi, ale o jej szczególność. I choć może się ona przejawiać poprzez bolesne cierpienia, nie można nic z tym począć.

Ileż różnych wydarzeń miało miejsce w historii tego ludu, gdzie  tylko nie rzucał go los, ile już wyrządzono krzywdy temu narodowi. Teraz doszedł on do ostatniego etapu samorealizacji. Etap ten może trwać jeszcze przez dziesięciolecia i mogą  towarzyszyć mu różne procesy, o których nie chcę mówić … Ale właśnie to jest sytuacja i „cel” się przybliża.

Są to konsekwencje poprzedzającego przygotowania tych naczyń: w nich znajdują sie iskry rozbicia i dlatego reagują one inaczej na światło, które prowadzi z powrotem do źródła. Światło płynie jednakowo we wszystkie strony, ale każdy naród budzi się odpowiednio do swojej własnej szczególności, każdy naród porusza się na swojej drodze. Światło dociera do wszystkich, ale tempo i charakter zmian różnią się od siebie.

Gdybyś widział otaczające światło, które przychodzi w odpowiednim czasie i popycha do przodu całą ludzkość, i jeśli znałbyś wewnętrzną istotę każdego narodu, to nie potrzeba byłoby oglądać wiadomości. Wiedziałbyś dokładnie, co stanie się z każdym narodem, z każdym człowiekiem…

Pytanie: A jednak, co to jest naród wybrany? Kto należy do niego?

Odpowiedź: Dotyczy to grupy naczyń-pragnień określonej „głębokości” (Aviut). Są one połączone w grupę, aby przeprowadzić między sobą wspólną pracę, aby w ten sposób poruszać się do przodu. W tym narodzie jest iskra, która jest oddzielona od egoistycznego pragnienia – iskra, którą w przyszłości można przekształcić w siłę obdarzania, która rośnie we wspólnym pragnieniu człowieka.

Pytanie: Czy dotyczy to tych, którzy żyją w Izraelu?

Odpowiedź: Położenie geograficzne jest nieistotne. Jednak na ziemi Izraela jest dla tego narodu szczególne środowisko i odpowiednie wewnętrzne warunki, które różnią się od tych, w których żyją inne części  narodu, które są rozproszone po całym świecie.

Istnieje kolejność rozwoju różnych części ludzkości: nasza światowa grupa, następnie naród Izraela, który żyje na ziemi Izraela, następnie lud Izraela, który żyje poza Izraelem, i w końcu wszyscy mieszkańcy świata – znowu zgodnie z ich bliskością do naprawy.

Kiedyś naród Izraela przedstawiał naprawione naczynia, które znajdowały się za machsomem, za parsą. A później nastąpiło rozbicie i naród Izraela pogrążył się w egoistyczne intencje, aby zmieszać się z АCHaPem, i w końcu osiągnąć jeszcze wyższy, ogólny poziom naprawy świata.

Do zburzenia Drugiej Świątyni, naczynia te należały do Galgalta we-Eynaim. Musiały one rozbić się i przeniknąć do naczyń narodów świata, ponieważ właśnie im początkowo Stwórca chciał dać Torę.

A naród Izraela przedstawia etap przygotowawczy, przejściowy. Naród ten powinien był przejść przez wszystkie ciosy losowe, aby dzisiaj w końcu zapewnić naprawę świata. Właśnie to staramy się zrobić – stać się awangardą, pionierami na drodze. I dlatego żydowski naród otrzymał możliwość powrotu do Izraela – aby stąd, zgodnie z korzeniami, mógł rozpocząć realizację tej naprawy.

Pytanie: Czy istnieje jakakolwiek świętość kraju Izraela w sensie geograficznym?

Odpowiedź: Nie. Ale połączenie z nim, nawet na nieożywionym poziomie, już zawiera altruistyczną intencję.

Człowiek (Adam) uświęca ziemię, człowiek (Adam) uświęca nieożywioną, roślinną i zwierzęcą naturę.

Ale my nie należymy do kategorii „Adam”, lecz do kategorii  „zwierzęcej”, przy czym nawet ona jest rozbita. I dlatego „Ziemia Izraela”, tj. otrzymujące pragnienie poziomu nieożywionego, nie jest święte.

Ponieważ nie wiążę go z sobą, nie uświęcam go. Żyję w kraju Izraela po prostu tak,  ponieważ jest to dla mnie wygodne. Jeśli będzie się na mnie tutaj wywierać  nacisk, to ucieknę w inne miejsce, tak jak stało się to już dwa tysiące lat temu.

Podczas kongresu w New Jersey, spotkałem się z wieloma Izraelczykami i żaden z nich nie chce wrócić do Izraela, z wyjątkiem kilku samotnych osób, które są połączone z nami. Statystyczne badania pokazują, że – przeciwnie –  Żydzi w Stanach Zjednoczonych, są wyobcowani od Izraela i nie życzą sobie być z nim kojarzeni. Wolą być tylko amerykańskimi Żydami, podobnie jak przedstawiciele innych narodów. I choć irytują się tym, gdy piszę o tym na blogu, to są statystyki dotyczące badań, na które sami odpowiadają. I to samo widzę w rozmowach i wykładach, które przeprowadzane są w Ameryce.

Oczywiście nie winię ich za to. To jest zupełnie naturalne: jeśli żyję w kraju, wtedy jestem przywiązany egoistycznie do niego i chcę, aby było mi w nim dobrze. A o ziemi wyjscia przypominam sobie raz na kilka lat. Większość amerykańskich Żydów, z którymi się spotkałem, nigdy nie byli w Izraelu. Ale co w rzeczywistości mają tam robić?

Pytanie: Czy powinno się żyć w Izraelu, aby ukończyć naprawę?

Odpowiedź: Baal HaSulam pisze, że człowiek, który ukierunkowuje się na duchowość, dąży także do ziemi Izraela. Jak by nie było, jest tutaj coś przyciągającego. Tą siłę przyciągania nie można wyjaśnić słowami, spowodowane jest to ową iskrą, która jest w nas umieszczona. I dlatego przyjeżdżają tutaj ludzie, aby studiować Kabałę, nawet jeśli nie są żydowskiego pochodzenia. Czują oni, że tutaj znajduje się źródło, inne, szczególne miejsce, w którym czuję się zupełnie inaczej jak gdzie indziej. To nie ma nic wspólnego z dynamiką i z jakością zewnętrznego życia, lecz ma to głębsze powody…

Z lekcji do listu Rabasza, 14.05.2013


Surowe lekcje Stwórcy

Pytanie: Ludzie, którzy biorą udział w integralnej metodologii, stoją w obliczu dość skomplikowanych stanów, które uderzają w ich ego. Jeżeli te stany są konieczne, to dlaczego właśnie w takiej postaci?

Odpowiedź: Ponieważ jeżeli nie będziesz odczuwać wstrząsów, nie wyjdziesz z egoizmu, nie będziesz w stanie uciec przed faraonem. To właśnie oznacza że „faraon przybliża synów Izraela do wyjścia z Egiptu“. Czują oni ciosy egoizmu i rozumieją, że nie mogą w nim pozostać, ani z niego wyjść i dlatego znajdują się w takiej niemocy: „Co czynić?!”. Potem przychodzi kolejne uderzenie i jeszcze jedno, aż wreszcie staje się jasne: „Jest mi potrzebny Stwórca. Tylko On może mnie wyciągnąć”.

Wówczas kontakt ze Stwórcą stanie się w nich wyczuwalny i przechodzą do kolejnego etapu, co pozwala im zrozumieć, że integralna edukacja jest potrzebna przede wszystkim dla nich, a nie po to, by nauczać innych.

Kiedy otrzymuję uderzenia, gdy po prostu trzęsie mnie od wewnątrz i nie wiem co robić, to może mi pomóc tylko grupa. Jeśli grupa daje mi ciepło, wtedy nie lękam się żadnych ciosów. I natychmiast zaczynam rozumieć, że połączenie z grupą jest konieczne, jest mi potrzebna wzajemna gwarancja, jest mi potrzebny Stwórca – odkrywam to wszystko automatycznie.

Wystarczy – „Oj” – maleńkie ukłucie i już wszystko rozumiesz. Ale tylko pod warunkiem, że są wokół ciebie przyjaciele w tym także kobiety. Mężczyźni zaczynają rozumieć, że przede wszystkim jest im potrzebne kobiece wsparcie, że kobiety zapewniają im stabilizację.

Z wirtualnej lekcji, 07.04.2013 


W miłości nie ma kalkulacji

каббалист Михаэль ЛайтманW każdym narodzie jest wewnętrzna siła, która go jednoczy. Ale synowie Izraela, jak wyjaśnia Baal HaSulam, nie są jak inne narody, które mają naturalny związek ze sobą. Jeżeli między nimi nie ma miłości, to szybko rozpraszają się we wszystkie strony. Tylko nienawiść innych narodów trzyma ich razem i chroni przed pełną asymilacją.

Baal HaSulam przytacza tu przykład z workiem orzechów, które tak bardzo nie chcą jedności, że ścierają się ze sobą i grzechoczą. Ale „worek”, tzn. antysemityzm, nie pozwala im się rozsypać.

Jednakże nie jest to prawdziwa miłość i jedność. I jak długo może to jeszcze trwać?

Dlatego też nadszedł teraz czas, aby zjednoczyli się nie ze względu na „worek”, który ich otacza, ale w oparciu o miłość i wzajemny związek.Wtedy presja z zewnątrz nie będzie już potrzebna, Arabowie zmienią swoje nastawienie i będą dla nich jak bracia. W końcu nie chodzi tu o kogoś innego, ale o naród żydowski na który w ten sposób działa wyższa siła.

Jeśli się połączą, to „worek” nie będzie już więcej potrzebny, a tym samym wszystkie negatywne siły w świecie zostaną wyeliminowane przez połączenie. Poprzez realizację tej metody, ludzie poczują, że coś jest w ich duszy zapisane i dawno zapomnienie. Nasienie jest już zasadzone i jak pisze o tym Baal HaSulam – naród żydowski musi ponownie obudzić w sobie miłość.

W tym przypadku muszą być otwarci na wszystkie pokolenia. Ponieważ nie znane jest nam to, co stało się z dziesięcioma plemionami, które zginęły wczasie Pierwszej Świątyni. Kto wie, gdzie znajdują się teraz ich potomkowie i ilu ich jest.

A w ogóle, jeśli cały świat powinien dojść do jedności, to oczywiście naród żydowski musi być gotowy na przyjęcie wszystkich, którzy chcą tej jedności. W miłości nie ma kalkulacji: kto chce połączenia, ten może się dołączyć.

Z rozmowy z 05.06.2012


Żyć jak jedno serce i jedna dusza

Najpierw musimy rozwinąć takie relacje, o których jest napisane: „Czego sam nienawidzisz, nie czyń bliźniemu”, i „Kochaj bliźniego swego jak siebie samego”.

Należy jedynie dokładnie ustalić, kto jest twoim przyjacielem, a kim jesteś ty sam, i co oznacza działanie. Ponieważ chodzi tu o działania człowieka w stosunku do przyjaciela i one powinny być widoczne w tym świecie i w całej ludzkiej społeczności.

Pomiędzy wszystkimi ludzmi, powinny w końcu zostać ujawnione takie stosunki, które będzie można okreslić jako świat nieskończoności! I to będzie oznaczać, koniec naprawy (Gmar Tikun). Tutaj, na tej kuli ziemskiej, pomiędzy tymi zwierzęcymi ciałami, zbudujemy takie relacje, które określane są jako nasza nieskończona dusza!

Jeśli to osiągniemy, to wówczas odkryjemy inny świat. Nie będzie więcej koniecznosci aby odczuwać tą materię i wtedy ona zniknie z naszej percepcji. Nawet dzis istnieje ona tylko w naszym odczuciu, gdyż cała ta rzeczywistość jest złudzeniem i iluzją. Własnie w tym celu znajdujemy się na tej ziemi. Wszystko dzieje się własnie tutaj!

Przed zniszczeniem Świątyni, kiedy ludzie żyli w duchowym zrozumieniu – nie znajdowali się w jakieś innej galaktyce. Istniał w nich inny wymiar, inny stosunek pomiędzy ludźmi. Przy tym egzystował również ten świat: nieożywiona, roślinna i zwierzęca natura, życie toczyło się jak zwykle. Ludzie prowadzili gospodarstwa, chodowali domowe zwierzęta, rodzili dzieci, pracowali i płacili podatki.

Jednakże relacje pomiędzy nimi były duchowej natury, wszyscy znajdowali się we wzajemnym obdarzaniu i wspierali się nawzajem we wszystkim w czym tylko mogli. Każdy człowiek był oceniany w odniesieniu do dawania. Na tej podstawie osądzało się człowieka: w jakim stopniu wyrządzał on społeczenstwu szkodę i wtedy  natychmiast ujawniało się jego egoistyczne pragnienie.

Tak egzystował lud Izraela, który został wyprowadzony przez Abrahama z Babilonu, aż do zniszczenia Drugiej Świątyni. A teraz w grupie powinniśmy zrealizować Kabałę w praktyce, tak aby nasze wewnętrzne relacje zostały zbudowane na podstawie miłości i jedności. Aby życ razem jak „jedno serce i jedna dusza”.

I nie ma to nic wspólnego z zewnętrzną bliskością – nie jestesmy zobowiązani aby jeść z jednego talerza,  żyć w jednym domu lub prowadzić wspólne gospodarstwo. Ponieważ chodzi tu tylko o wewnętrzne relacje.

Z  lekcji do artykułu „Ogólny charakter nauki Kabały”, 12.01.2011