Bolesne objawy powrotu do zdrowia

каббалист Михаэль Лайтман Wszyscy czekają na zakończenie epidemii koronawirusa. Ale to jest dopiero początek. Ponieważ ona musi zmienić myślenie ludzkości, ogromnej masy zupełnie różnych ludzi. Potrzebny jest czas, aby przetrawić ten stan, poczuć, zrozumieć, skąd pochodzi i dlaczego.

To wymaga czasu, jeszcze przynajmniej kilku miesięcy. Jesienią stan ten powinien być już zwyczajny. Możesz nawet przyzwyczaić się do ciosów, jak do przewlekłej choroby, z którą człowiek już nauczył się żyć. Wie jak sobie z nią poradzić, jak ją leczyć.

To samo stanie się z koronawirusem. Na razie system nie ustabilizował się jeszcze i reaguje ostrymi skokami na wstrząsy. Ale stopniowo ustąpi ten przejściowy proces, a system przejmie nowy stan. Mówimy o masie miliardów ludzi i różnego rodzaju problemów: jedni cierpią z głodu, drudzy od pożarów, inni od suszy, huraganów. Ale teraz zaczniemy postrzegać te problemy całościowo, razem.

Potem nadejdzie okres, w którym zabraknie najpotrzebniejszych produktów żywnościowych, wody, leków, elektryczności. Wszystko to obniży wymagania ludzkości, zmusi żyć skromniej. Nikt nie będzie już latał po świecie w poszukiwaniu rozrywki. Koronawirus nauczy nas mądrości życia.

Należy jednak wiedzieć, że znajdujemy się w integralnym systemie, który zmierza w kierunku nowego stanu równowagi pierwotnie zaplanowanego w przyrodzie. Teraz ten proces rozwija się, przynosząc nam różne stany. Jeśli będziemy wspomagać proces rozwoju, to wówczas warunki będą dobre, a jeśli nie będziemy wspierać, to warunki będą złe, żeby nas naprawić.

Nic nie dzieje się przypadkowo, a tylko w celu korekty. Jeśli sprawdzimy, co dzieje się dzisiaj, w odniesieniu do ostatecznego celu, to przekonamy się, że istnieje stały związek między obecnym stanem, a punktem końcowym. Dlatego łatwo będzie nam przekonać się, że wszystko odbywa się celowo.

Najważniejsze w tym procesie jest coraz większe połączenie. Teraz jesteśmy podzieleni, przeciwstawni sobie i dlatego cierpimy, by cierpienia popchnęły nas do zjednoczenia. Ale w miarę połączenia będziemy coraz bardziej zbliżać się do naprawy. A ostateczna naprawa – to jeden człowiek z jednym sercem i miłością do bliźniego, jak do siebie samego.

Na razie nie chcemy tego połączenia i nie zgadzamy się z nim, ale natura prowadzi nas od stanu do stanu, dopóki nie zgodzimy się i nie upewnimy się, jak to jest dobrze. Tak samo dzieci, najpierw się kłócą, walczą, dopóki nie dorosną i nie staną się mądrzejsze.

Epidemia koronawirusa jest dana dla naszego uzdrowienia. Pod koniec tego okresu będziemy o wiele zdrowsi a nasze relacje staną się znacznie lepsze zarówno między ludźmi, jak i między państwami. Teraz zamykane są granice z powodu epidemii. Ale dojdziemy do tego, że wszystkim krajom będzie rekomendowane zniszczenie całej broni, ponieważ zjednoczenie jest jedynym ratunkiem, który pozwala nam wyjść z problemów, jakie stworzył nam koronawirus.

Okazuje się, że wirus nie jest chorobą, ale objawem powrotu do zdrowia. Dzieje się tak z każdą chorobą, odczuwamy nie ją samą, a reakcje organizmu, który próbuje się wyleczyć. Bolesne objawy są oznakami powrotu do zdrowia. Za pomocą epidemii koronawirusa Stwórca pokazuje nam drogę.

Koronawirus napędza nas do przodu. Tylko nie trzeba oceniać go emocjonalnie i ukrywać się, a z jego pomocą wykonać prawidłowo domowe zadanie, to znaczy najpierw oddalić się od siebie, tak jak on tego wymaga, a następnie sprawdzić formę, w jakiej możemy się zbliżyć.

Gdybym tylko mógł liczyć się z innymi i myśleć tylko o nich, a nie o sobie, wtedy nie byłoby żadnych problemów z wirusem. Mógłbym spokojnie wyjść na ulice i pójść w dowolne miejsce, ponieważ jeśli troszczę się o bliźniego, to nie wyrządzę mu krzywdy i nie przekażę wirusa. I tak robiliby wszyscy dookoła.

Teraz ludzie nie rozumieją jeszcze, ale za kilka miesięcy stanie się to jasne, że koronawirus chce zorganizować właściwe połączenia między nami, aby każdy myślał o innych. A wtedy wszyscy będziemy zdrowi.

Z porannej lekcji 09.07.2020