Artykuły z kategorii

Błyskawiczne odpowiedzi kabalisty, 29.03.2020

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: W jaki sposób Pan ze swojej strony pomaga planecie i naturze?

Odpowiedź: Pomagam tym, że odkrywam jej ogólne, globalne, powiązane ze sobą prawa. Wyjaśniam je innym i próbuję uczyć ich tego z kabalistycznych źródeł, żeby odkrywali tę naturę, w tym także na sobie.

W zasadzie Kabała jest procesem samopoznania. Tak więc, ucząc i poruszając się do przodu, ludzie wnosiliby do naszego świata pozytywną siłę.

Pytanie: Jak to zrobić, żeby bliscy rozumieli swoje błędy i umieli się do nich przyznawać?

Odpowiedź: Tylko poprzez swój przykład, a nie przez moralizację, kazania. Tylko dając im przykład, pokazuje się takie działanie, z którego mogliby się nauczyć bez słów.

Pytanie: Jak pokonać strach przed osądzaniem i krytyką?

Odpowiedź: Nie trzeba z tym walczyć. Strach jest pożyteczny. Powinien cię cały czas kierować, by iść naprzód, pobudzać, próbować poprawnie budować wyjaśnienia.

Krytyka jest również pożyteczna. Mnie też krytykują i karcą! Ale uważam, że tym wspierają mnie. Lubię ludzi, którzy stawiają na swoim i w ciągu wielu lat sprzeciwiają mi się. Znam ich i szanuję. Swoją postawą pozwolili mi zastanowić się jeszcze bardziej nad tym, co mówię i znaleźć na to inne, bardziej poprawne odpowiedzi, bardziej szczegółowe wyjaśnienia. Zatem nie da się bez tego obejść.

Z programu „Spotkania z Kabałą“ z Viktorią Bonia, 29.03.2020


Nastrajanie strun duszy

каббалист Михаэль ЛайтманMiłość pokryje wszystkie przewinienia – to nie jest tylko piękna fraza, ale środek na osiągnięcie miłości do Stwórcy. Otrzymaliśmy rozbitą duszę i to rozbicie odkrywa się do samego końca naprawy podczas całego duchowego wznoszenia. A my musimy za każdym razem dążyć do zjednoczenia, do oddanego połączenia, aż do miłości.

W ten sposób będziemy przez cały czas odkrywać jedną przeciwko drugiej lewą i prawą linię, wspinając się po stopniach nienawiści i miłości. Stwórca rozbił naczynie właśnie po to, aby dać nam możliwość wznieść się po stopniach jedności coraz wyżej i wyżej.

Grupa jest zobowiązana spełnić warunek: Miłość pokryje wszystkie przewinienia, to znaczy odkrywać przewinienia, nienawiść, korygować wszelkiego rodzaju podziały między nami i uzdrawiać je miłością. Miłość jest takim wzajemnym włączeniem, przy którym żaden nie czuje siebie, a czuje tylko wszystkich razem. W ten sposób budujemy stopnie coraz mocniejszego zjednoczenia, dopóki w nich jako wyniku naszych wysiłków nie zacznie odkrywać się właściwość jedności, która nazywa się „Stwórcą”. Nie ma innego sposobu, aby przybliżyć się do Stwórcy.

Pracujemy w dziesiątce, starając się połączyć, a ujawniamy niechęć, nienawiść, odrzucenie, kłócimy się, ale wznosimy się ponad konflikty, aby ponownie objąć się nawzajem. I dzięki temu przyspieszamy drogę.

Prawo to działa nie tylko w dziesiątce, ale także w zwykłym życiu: między ludźmi, krajami, wśród dzieci i dorosłych, w relacjach rodzinnych. Jeśli chcemy dojść do zjednoczenia, to musimy także ujawnić podziały, oddalenie, sprzeczności.

Ale we wszystkim należy widzieć przyszły cel, to znaczy zrozumieć, dlaczego to robimy. Dla każdej najdrobniejszej zmiany w naszym życiu musimy zawsze przechodzić z ciemności do światła, z nocy w dzień, i to samo dzieje się w naszej relacji ze Stwórcą. Uczestnictwo w dziesiątce jest konieczne dlatego, aby ujawnić powiązania między nami: nienawiść i miłość, coraz silniejsze i głębsze, i na kontraście ciemności i światła odkryć Stwórcę jako przewagę światła z ciemności.

To jak cichy głos, którego nie słyszymy.

My i teraz znajdujemy się w morzu dźwięków, ale ich nie rozróżniamy. Musimy osiągnąć taką wrażliwość, aby zacząć je słyszeć, rozpoznać, że Stwórca znajduje się między nami, czasem się ukrywa, czasem odkrywa w różnych formach. A jest to możliwe tylko wtedy, gdy zbudujemy powiązania między przyjaciółmi w dziesiątce, aby przejawić wszystkie niuanse kontrastu między podziałem a połączeniem.

Przy czym do tego nie potrzebne są zewnętrzne przejawy, wybuch nienawiści i emocji – wszystko to powinno być wewnątrz, wyrażone w subtelności doznań. Musimy stawać się coraz bardziej wrażliwi, wszakże chcemy ujawnić Stwórcę ukrytego między nami.

Stwórca się ukrywa, dlatego że nie mamy wystarczająco precyzyjnych i subtelnych instrumentów, które mogłyby Go uchwycić. Im głębiej wnikniemy we wszystkie subtelności przejścia od podziału do połączenia, czując całą różnicę między nimi, na tych płaszczyznach zaczniemy odczuwać Stwórcę.

Mistrz swojego rzemiosła to ten, kto dokładnie czuje najmniejsze szczegóły, kto wyostrzył swoją wrażliwość. Nic nie jest zauważalne dla postronnego oka, ale dla specjalisty każdy najmniejszy szczegół staje się istotny i pokazuje mu, co się dzieje. Właśnie tej wrażliwości nam brakuje. Stwórca jest i teraz między nami, ale brakuje nam odpowiednich odczuć.

Nasze pragnienie czerpania przyjemności jest bardzo prymitywne i znajduje się na najniższym poziomie doznań tego świata. A my musimy nauczyć się subtelnie odczuwać wszystko, co dzieje się w przyjacielu. Nastawiwszy się na takie relacje z przyjaciółmi, zaczynam odkrywać w nich relacje ze Stwórcą.

Nasze relacje między sobą są jak struny, które brzmią, to w tonacji molowej, to w tonacji durowej, to znaczy w oddaleniu i połączeniu, we wszelkiego rodzaju stanach. Tak Stwórca rozmawia z nami, przecież to On rozbił i oddalił nas, i także On pomaga nam się zjednoczyć.

Dlatego czujemy, jak On gra na naszych strunach, na łączących nas niciach, które przechodzą między nami, gra na naszych relacjach. Tak odkrywamy Go i dowiadujemy się, co On chce nam powiedzieć, a także sami gramy Mu naszą melodię, hymn jedności, miłości, pragnienia. I tak coraz dokładniej nastrajamy się na odkrycie Stwórcy w stworzeniu.

Z naszych zbliżeń i oddaleń, ze wszelkiego rodzaju stanów, trzech linii i połączeń jako duchowych sfirot, coraz lepiej uczymy się języka Stwórcy, rozumiejąc, co On nam mówi i jak Mu odpowiadać. Cała nasza więź ze Stwórcą realizuje się poprzez nasze wzajemne połączenie. Dlatego ten, kto nie znajduje się w dziesiątce, nie ma możliwości ujawnienia Stwórcy – taki jest warunek ostatniego pokolenia.

W naszych czasach korygowane jest wspólne kli, dlatego nazywamy się ostatnim pokoleniem. Musimy naprawić dziesiatkę za dziesiątką i zacząć je łączyć razem. Ale przede wszystkim musimy nastroić każdą strunę jak skrzypce lub gitarę, aby brzmiały w zgodzie ze sobą i wszystkie razem brzmiały zgodnie ze Stwórcą.

To jest już duchowa praca w dziesiątkach dla połączenia się ze Stwórcą, aby dać Mu miejsce odkryć się między nami i grać na nas. A my moglibyśmy Mu zagrać pieśń dziękczynną, hymn Jego Chwały.

Z lekcji na temat Miłość pokryje wszystkie przewinienia”, 16.01.2021