Artykuły z kategorii

Jak izolacja wywróciła życie do góry nogami


Zakazy wielkiej czwórki Big Tech to początek ich końca

Banicja nałożona na prezydenta Donalda Trumpa na konta w mediach społecznościowych big tech i na konserwatywnych platformach, to zła wiadomość dla wszystkich. Nawet niemiecka kanclerz Angela Merkel, której socjalistyczne poglądy często stawiają ją w opozycji do prezydenta Trumpa, wydała oświadczenie, którego treść jest następująca:​​„Kanclerz uważa za problematyczne, że konta prezydenta zostały na stałe zawieszone”. Jej troska nie dotyczyła Trumpa, ale raczej tego, że „prawo do wolności opinii ma fundamentalne znaczenie”.

Rozrachunek ten w końcu uświadomi ludziom, że prawdziwym winowajcą kryzysu, który się przed nami rozwija, nie jest osoba czy grupa osób, ale cecha zakorzeniona w ludzkiej naturze: egoizm. Czysty, nieskażony egocentryzm jest sednem wszystkich naszych problemów i zabija nas od wewnątrz i od zewnątrz.

Podobnie jak Merkel, prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador ostro potępił zakaz wydany przez media społecznościowe, mówiąc: „Nie lubię, gdy ktoś jest cenzurowany lub odbiera mu się prawo do publikowania wiadomości na Twitterze lub Facebooku. Nie zgadzam się z tym, nie akceptuję tego”. Jeszcze bardziej aktywna jest Polska: według Zero Hedge „Polski Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ogłosił w czwartek inicjatywę prawną, która umożliwia osobom fizycznym składanie skarg na media społecznościowe, w przypadku usuwania lub cenzorowania postów, które nie łamią polskiego prawa”.

W pełni zgadzam się z krytyką big tech mediów społecznościowych. Nikt nie dał im prawa do cenzurowania wolności słowa. Ta prerogatywa jest przyznawana wyłącznie ludziom, którzy stoją na czele państw, a nie małej klice, która decyduje wziąć prawo w swoje ręce. Tak jak elektryk nie może wyłączyć czyjegoś zasilania tylko dlatego, że ma na to ochotę, tak big tech mediów społecznościowych nie może blokować kont dla kaprysu. Jeszcze bardziej ironiczne jest to, że twierdzą, że robią to w celu ochrony bezpieczeństwa ludzi. Oczywiście, jeśli będzie to kontynuowane, doprowadzi to do bardzo negatywnych rezultatów.

Uważam jednak, że robiąc to, co zrobili, wbili ostatni gwóźdź do swojej trumny. Mogą myśleć, że rządzą światem, ale znikną. Tak czy inaczej, i raczej wcześniej niż później ludzie zdadzą sobie sprawę, że nie mogą ufać temu, co widzą w mediach, a bez zaufania przestaną ich używać. Jeśli system, na którym polegamy w sprawie przekazywania prawdziwych wiadomości, staje się tak jawnie stronniczy, nikt nie uwierzy w żadne jego słowo i nie będzie sensu wchodzić na ich strony.

Rozrachunek ten w końcu uświadomi ludziom, że prawdziwym winowajcą kryzysu, który się przed nami rozwija, nie jest osoba czy grupa osób, ale cecha zakorzeniona w ludzkiej naturze: egoizm. Czysty, nieskażony egocentryzm jest sednem wszystkich naszych problemów i zabija nas od wewnątrz i od zewnątrz.

Kiedy zdamy sobie z tego sprawę, zrozumiemy również, że cała rzeczywistość, oprócz nas, działa na zupełnie innym paliwie niż nasze. Podczas gdy naszym paliwem jest ego, paliwem pozostałych elementów systemu w którym żyjemy jest równowaga i harmonia. Tak jak nie czujemy, że jesteśmy egoistyczni, ponieważ taka jest nasza natura, tak reszta natury nie czuje, jak jest zrównoważona i harmonijna. Ale my, którzy możemy obserwować to z zewnątrz, potrafimy zauważyć równowagę i harmonię które dominują nad całym istnieniem, ponieważ w swojej naturze jesteśmy jej przeciwni.

Kiedy zdamy sobie z tego sprawę, my także będziemy chcieli osiągnąć równowagę i harmonię. A kiedy to zrobimy, zaczniemy razem uczyć się, jak naprawdę zbudować dobrze prosperujące społeczeństwo ludzkie, dobrze prosperującą gospodarkę, która nie odmawia

innym własnego. Dowiemy się, jak wzmacniać siebie nawzajem, zamiast wykorzystywać ludzi i innych mieszkańców naszej planety, jedynej jaką mamy. W tym czasie do połączenia nie będziemy potrzebować despotycznych sieci społecznościowych, ponieważ połączenia będą między naszymi sercami.

Źródło https://bit.ly/3coLC17


Ludzkość w bólach porodowych

Najwyraźniej przed nami nietypowy rok. Czeka nas nietypowy rok w Ameryce, nietypowy rok w Izraelu, nietypowy rok w Rosji – niezwykły rok na całym świecie. Przed nami rok bóli porodowych. Pojawia się nowy świat i widzimy jego wysiłki, aby się narodził. Z naszej strony musimy pomóc mu zmaterializować się, i aby nastąpiło to wcześniej nie później, szybciej nie wolniej i łatwiej nie trudniej.

Istnieje presja ze wszystkich stron, aby się urodzić, więc narodzimy się razem; przejdźmy ze stanu podziału i wyobcowania do pierwszego stopnia połączenia w najszybszy i najłatwiejszy sposób.

Po pierwsze, musimy zrozumieć, że siły naciskające na nas ze wszystkich stron są konieczne. W przeciwnym razie nie narodzilibyśmy się w nowym świecie. Po drugie, musimy ułatwić dziecku przejście przez kanał rodny. Narodziny, przez które teraz przechodzimy, są wyjątkowe. Nie tylko przechodzimy z jednej rzeczywistości w drugą, z niewoli ku wolności. Również nasze ego odradza się w nowy sposób; jest odwracane.

Po drugiej stronie kanału rodnego znajduje się nowa ludzkość, nowe zrozumienie, nowe uczucie, zjednoczenie siły połączenia, które narodzi się między nami. W ego narodzi się jakość dawania; to jest embrion! Natura jest położną i musimy pomóc jej w urodzinach noworodka na świat, wyjaśniając integralną, wzajemnie połączoną rzeczywistość, która kształtuje się w nas i między nami.

Musimy zrozumieć i pomóc innym zrozumieć ideę połączenia. To nie jest ten sam rodzaj połączenia, który widzisz w drużynach sportowych lub firmach w świecie korporacji, gdzie zespoły łączą się z innymi drużynami i walczą ze sobą (metaforycznie) na śmierć i życie. Mówimy o zrozumieniu, że połączenie jest wartością samą w sobie, a nie środkiem do innego celu, ale samym celem.

To nie tylko cel, to najwyższa możliwa wartość, zenit osiągnięć człowieka, kiedy można zjednoczyć się z innymi w taki sposób, że jednostka odczuwa zbiorowość tak, jakby była częścią jednostki, tak jakby moje ciało się rozprzestrzeniło na całym świecie i cała ludzkość i cała przyroda są komórkami i organami w moim ciele. Rav Kook miał kilka pięknych zdań na temat tej łączności. W swojej książce Orot [Lights] napisał: „Nasza dusza rozprzestrzeni się w każdym, obejmie wszystkich, będzie wspierać i zachęcać wszystkich oraz sprowadzi wszystkich z powrotem do miejsca, które jest domem naszego życia”.

Rok 2020 był pierwszym rokiem, w którym wszystko jednocześnie rozpadło się na całym świecie. Jednak zaskakujące jest to, że nie zniszczyło to ludzkości; po prostu zatrzymało nas na naszych torach; rzeczy przestały działać. Covid-19 zatrzymał globalną gospodarkę i niszczenie przyrody, a wybory prezydenckie zniweczyły i tak już niewielką wiarę we władze i w siebie nawzajem.

Najważniejsze jest to, że nie mamy ani rządu, któremu możemy zaufać, ani gospodarki, na której możemy polegać, i czujemy się niepewni co do naszego zdrowia, bogactwa (jeśli takowe mieliśmy), a przede wszystkim naszej przyszłości. To jest kryzys. Jednak kryzys to także miejsce narodzin noworodków. Nawiasem mówiąc, po hebrajsku słowo mashber oznacza zarówno „kryzys”, jak i pomocne krzesło, na którym w starożytności siadały kobiety w porodzie. Dzisiaj cała ludzkość siedzi na takim mashber.

My, ludzie, którzy są świadomi zmiany, przez jaką przechodzi ludzkość, którzy rozumieją, że tylko połączenie ponad wszystkimi naszymi różnicami podniesie nas do nowej rzeczywistości pokoju i przyjaźni, musimy pomóc reszcie świata poczuć to przesłanie. Musimy pomóc ludzkości przejść przez poród przy jak najmniejszej ilości rozlanej krwi.

Każdy poród jest bolesny. Jednak jako że już trwa, równie dobrze możemy przejść przez to w możliwie najmniejszym bólu. Matka Natura już nas wypycha, żądając, abyśmy zrozumieli, gdzie jesteśmy, dorastamy, a my także nie chcemy pozostać ignorantami co do naszej pozycji i roli we wszechświecie. Istnieje presja ze wszystkich stron, aby się urodzić, więc narodzimy się razem; przejdźmy ze stanu podziału i wyobcowania do pierwszego stopnia połączenia w najszybszy i najłatwiejszy sposób.

Źródło: https://bit.ly/3j1Pvuf