Artykuły z kategorii

Moje myśli na Twitterze, 07.12.20

Nie ma innej siły poza Stwórcą – to znaczy, że człowiek też nie ma żadnej mocy, myli się myśląc, że wczoraj coś zrobił sam, tzn. nie wierzy, że tylko Stwórca kontroluje świat. Nie należy żałować, że Stwórca odłączył go od Siebie.

Należy zawsze starać się przylgnąć do Stwórcy: aby wszystkie myśli dotyczyły Stwórcy. Nawet w najgorszym stanie człowiek nie powinien opuszczać domeny Stwórcy myśląc, że istnieje inna moc, która powstrzymuje go przed podążaniem ścieżką Stwórcy – ponieważ wszystko pochodzi od Stwórcy

Człowiek widzi, że jego przyjaciele są bliżej Stwórcy. On sam nie tylko nie jest w sojuszu ze Stwórcą, lecz jest całkowicie od Niego oderwany. Nawet jeśli czasami otrzymuje przebudzenie dla Stwórcy, natychmiast odłącza się od jedności Stwórcy. Jednak zmusza go to aby domagać się rozwiązania w połączeniu ze Stwórcą.

Połączenie jest możliwe tylko w miarę wzniesienia się ponad egoizm. W przeciwnym razie rozpada się. Widzimy to we wszystkich związkach zawodowych na naszym świecie. Dlatego najpierw wznosimy się ponad nasze ego i w tym zakresie jednoczymy się w jedną całość. Co więcej, egoizm pozostaje między nami, ale odgrywa rolę wzmacniacza połączenia.

Indywidualne wrodzone cechy każdego człowieka są wielką zaletą i nie należy ich zmieniać ani niszczyć. Wręcz przeciwnie, musimy chronić każdą osobę na świecie, aby zachować jej naturalne cechy. Musimy współpracować, aby Stwórca zjednoczył nas wszystkich, aby przyciągnąć siłę obdarzania.

Stwórca jednoczy nas i czyni nas doskonałymi. Stworzył dla nas świat, abyśmy byli Jego partnerami: aby ujawnić nasze różnice i potrzebę mocy obdarzania, poprosić Stwórcę, aby przyszedł i wypełnił wszystkie pustki, połączył przeciwieństwa i pozwolił nam poczuć doskonałą jedność wszystkich plusów i minusów.

Jeśli przyjaciele wejdą do mojego serca, zobaczę, że Stwórca stoi za każdym z nich. Pojawiają się przede mną jako moje skorygowane cechy, ale w moim egoizmie widzę ich jako wadliwe. Jeśli spróbuję wpuścić je prosto do mojego serca, przejdę naprawę.

Jeśli dostroję się do dobrego stosunku do przyjaciół, a przez nich do Stwórcy, stroję się jak instrument muzyczny, jak struny gitary, dążąc do pełnej harmonii ich brzmienia. Strojąc się w ten sposób, brzmię w harmonii z grupą i zaczynamy grać jak jedna dusza.

Tylko nasze wewnętrzne wysiłki w dążeniu do zjednoczenia całego narodu i całego świata mogą przynieść światu pokój. W przeciwnym razie wybuchowe punkty i zbliżająca się wojna będą obecne wszędzie. Nie ma nic ważniejszego niż nasze wysiłki na rzecz zjednoczenia narodu. Problem jest w tym, że każdy uważa, że tylko on ma rację.

Musimy zmienić nasze podejście, więc nie określamy, jak dokładnie powinno być, ale każdy pomyśli, że jedność musi przede wszystkim zamieszkać w sercu. Następnie się to realizuje – nie ma znaczenia w jakiej formie. Nie stawiam żadnych warunków: liczy się dążenie do jedności.

Przestępstwa pomagają budować miłość. Miłością musimy pokrywać wszystkie rozbieżności. Jeśli będziemy się w ten sposób traktować, nie będzie żadnych konfliktów, ataków czy wrogości między ludźmi i stronami. Będziemy budować razem, obejmując naszą prawość i błędy innych, a wszystko to pokrywamy miłością.

Jeśli każda ze stron i każda osoba zaczną budować formę miłości, która opiera się na przeciwstawianiu się negatywnym, krytycznym odczuciom wobec innych, gdy w środku będzie nienawiść, a na zewnątrz miłość, to zobaczymy, że cały świat jest naprawiony i jesteśmy w najlepszym stanie

Ludzie chcą zniszczyć wszystko, co złe i mieć w życiu tylko dobre rzeczy. To jest złe podejście. Kabała uczy, jak połączyć razem wszystkie przeciwieństwa. Jedno nie tłumi drugiego. Dzięki odpowiedniej kombinacji i integracji rozumieją, że nie mogą się obejść bez siebie i osiągnąć doskonałości.

https://twitter.com/laitman


System nie poradzi sobie beze mnie

каббалист Михаэль Лайтман Artykuł Baal HaSulama, „Poręczenie”: Człowiek jest w stanie pomóc we wzniesieniu się po stopniach miłości do bliźniego wszystkim ludziom na świecie. Stopień, który osiąga się poprzez swoje czyny, duży czy mały, ostatecznie dodaje się do przyszłego rachunku i przechyla świat na szalę zasług. I odwrotnie, wystarczy jedno naruszenie, gdy człowiek nie zdołał przezwyciężyć miłości własnej, aby przechylić siebie i cały świat na szalę winy.

Stąd widzimy, że kabaliści rozpatrują rzeczywistość jako jeden system. Oczywiście, skłaniając się ku jednej lub drugiej „szali”, człowiek pociąga w taki sposób za sobą również cały świat. Jego działanie nie może nie dotyczyć, nie oddziaływać, nie wpływać na pozostałe mechanizmy i wszystkie części całości, aż do ostatniej. Obecnie obserwujemy to w realiach naszego świata, ponieważ w rzeczywistości wszystkie światy, w tym nasz, stanowią nierozerwalny system.

Dlatego odpowiedzialność za prawidłowy wybór, za przechylenie „szali zasług” musi być brana w skali całego systemu. Troszcząc się o naprawę, w danej chwili muszę zrozumieć, za co jestem odpowiedzialny. Swoją troskę, swoją trwogę muszę pomnożyć w zależności od tego, jak szczegółowo mogę wyobrazić sobie ogólny obraz.

Przejawiając egoizm, człowiek „odchyla” szalę zasług i jakby zdejmuje z niej to, co położyli inni. Nie mogąc oprzeć się swojemu maleńkiemu pożądaniu, cały świat odchyla do tyłu.

Cały czas znajdujemy się w tym systemie. Wystarczy przesunąć się o jakiś milimetr – i w taki sposób przesuwasz cały ten system. Jednak istnieje również mechanizm osłabiający – „filtry” ukryć (alamot) czy też światy (olamot).

System ujawnia się całkowicie w całej swojej wielkości i głębi w świecie Nieskończoności,. I odpowiednio ten, kto tam się znajduje, musi być panem całego systemu, czując go i w stu procentach wiernie nim zarządzając, bez żadnego błędu, tak jak Stwórca. Tam w pełni jesteśmy zgodni z Nim, zlani z Nim.

Z drugiej strony, na stopniach schodzenia z Nieskończoności, nasza odpowiedzialność i obowiązek integracji z systemem poprzez nasze zrozumienie, pojmowanie, odczucie, zależy od obecnego poziomu. Pomimo wszystko odpowiadamy za system jako całość, ale w mniejszym stopniu, dlatego że jest to jakościowa, a nie ilościowa cecha.

Na przykład, jestem odpowiedzialny za „sprzątanie” całego systemu, ty za „malowanie”, ktoś inny za „instalację elektryczną”, a ktoś jeszcze za „klimatyzację” itd. W taki sposób realizuję wyjątkowość, założoną w mojej duszy – przecież, beze mnie nikt nie pokryje tej części, którą muszę wypełnić, aktywując system na swój własny sposób. Beze mnie nie może on osiągnąć doskonałości, ponieważ z natury jest integralny. Tak więc każdy stopień nakłada na mnie coraz większą odpowiedzialność: jakby zastępuję Stwórcę w różnych aspektach, znając system, zaczynam rozumieć, czuć Go, upodabniać się do Niego.

A system w istocie stanowi relacje między przyjaciółmi. Przecież poza tym nie ma nic innego. W przyjaciołach, w ludzkości, w nieożywionej, roślinnej i zwierzęcej naturze odkrywamy wszystko. Oznacza to, że oprócz naszego świata musimy odkryć powiązania między wszystkimi częściami jego rzeczywistości. Kompleks tych połączeń, to są właśnie Wyższe Światy, wzajemne obdarzanie, system wszechświata. My tylko zakładamy specjalne okulary – i widzimy wszystkie powiązania między różnymi elementami.

Jednak system ten objawia się stopniowo – najpierw w dziesiątce, potem coraz szerzej i głębiej w takich aspektach, o których wcześniej nic nie wiedzieliśmy. Ponieważ związek między nami był całkowicie niepozorny, trudny do rozróżnienia, ale z biegiem czasu, coraz bardziej przejawia się w różnych formach, w zrozumieniu i odczuciu.

W taki sposób łączymy się i manifestujemy system z siłami w nim działającymi, które w całości reprezentują Stwórcę, podtrzymującego ten cały kompleks. Ujawniamy formę w materii pragnienia – formę, którą jest Stwórca. On przejawia się w materii, a nie w abstrakcyjnych formach i nie w istocie rzeczy.

Z lekcji według artykułu „Poręczenie”, 20.05.2013