Artykuły z kategorii

Czy dla całej ludzkości sens życia jest taki sam?

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: W przeciągu całej historii ludzie zadawali sobie pytania o sens życia. W religiach abrahamowych za cel życia uważano poznanie Boga, posłuszeństwo i służenie Mu. W buddyzmie – koniec cierpienia. W hinduizmie – osiągnięcie wyższej błogości. Według Konfucjusza – zbudowanie doskonałego społeczeństwa na podobieństwo niebios.

Interesującym jest, że nauka w ogóle nie zajmuje się kwestią sensu życia. Ona bada tylko warunki powstania życia na Ziemi.

Czy sens życia powinien być taki sam dla całej ludzkości, czy też każdy ma swój własny?

Odpowiedź: Rzecz w tym, że jesteśmy jak dzieci, które stale się rozwijają i stopniowo, w miarę dorastania, zmieniają się ich poglądy na świat i na życie. To naturalne. Dlatego tak traktujemy dziecko: to, co ono rozumie w wieku pięciu lat, różni się od tego, co rozumie w wieku 10, 15, 20 lat. Są to, jakby zupełnie różni ludzie. Widzimy, że w miarę dorastania wzrasta w nim świadomość swojego istnienia. To samo dotyczy ludzkości.

A zatem nie możemy mówić o czymś wspólnym dla całej ludzkości. Musimy powiązać to z poziomem, na którym się znajduje. Jeśli na przykład weźmiemy dwie osoby i zaczniemy je porównywać, to najpierw trzeba zrozumieć, dlaczego każda z nich myśli i postrzega tak, a nie inaczej, i dopiero wtedy można wyrobić sobie do nich prawidłową postawę.

Pytanie: Czy to znaczy, że najwyższy cel ludzkiego życia, poznania siebie i przyrody również nie jest ostateczny? Być może mamy przed sobą jeszcze jakieś inne cele?

Odpowiedź: W zasadzie jeśli zrozumiemy, po co istniejemy, to już to będzie graniczny próg, za którym zaczniemy poznawać tą Siłę, która nas stworzyła. Początkowo jest to wyższe od nas: podniesiemy się na następny poziom świadomości i wejdziemy na nowy poziom.

A co będzie z kimś, kto wzrośnie do tego poziomu, tego nie mogę powiedzieć. To tak samo, jak np. pięciolatek nie rozumie rozumowania dziesięciolatka, a dziesięciolatek nie rozumie rozumowania dwudziestolatka. 

Z programu TV „Umiejętności zarządzania”, 02.07.2020 


Koronomia – gospodarka wywołana przez Covid

Zespół ostrej niewydolności oddechowej Koronawirus 2, lub w skrócie SARS-CoV-2, to szczep koronawirusa, który powoduje chorobę Koronawirus 2019, czyli COVID-19 – pandemia, która zabiła ponad milion osób w ciągu zaledwie dziesięciu miesięcy i wciąż rozwija się w swej złośliwości i potędze. Wirus zmiażdżył również światową gospodarkę.

Nie widząc lepszej opcji, rządy drukują pieniądze, jakby nie było jutra. Ale, jeśli tak będą dalej postępować, jutra naprawdę nie będzie, przynajmniej takiego, w którym chcielibyśmy żyć.

Przy niezliczonych pustych domach i mieszkaniach i milionach ludzi mieszkających na ulicach, widać wyraźnie, że system ma fundamentalne błędy.

Taki czas, kiedy to, co jest ci znane zawodzi, jest odpowiednim momentem na myślenie nieszablonowe. Wiemy, że istnieją podstawowe potrzeby, które muszą być zaspokojone bez względu na wszystko. Należą do nich jedzenie, ubrania i mieszkanie. Jeśli ludzie ich nie mają po prostu , zniszczą kraj próbując przetrwać. Dlatego rząd, każdy rząd, musi zapewnić te podstawy lub dopilnować, aby były one dostępne dla każdego obywatela.

Aby wszystkim zagwarantować zaspokojenie podstawowych potrzeb, rząd musi dopilnować, aby dystrybucja dotarła do wszystkich ludzi. Obecnie około połowa produkowanej żywności nie dociera do konsumentów, ponieważ zanim dojdzie do zakupu, upływa jej termin przydatności do spożycia lub jest ona niszczona przez producentów lub sprzedawców detalicznych w celu utrzymania ceny, bądź koszty transportu powodują, że dystrybucja jest nieopłacalna.

To, co jest prawdą w przypadku jedzenia, jest tak samo prawdziwe w przypadku ubrań, których tony są wyrzucane pod koniec każdego sezonu, temat dotyczy również mieszkań. Sytuacja na rynku w której niezliczone ilości domów i mieszkań stoi pustych, podczas gdy miliony ludzi mieszkają na ulicach, wyraźnie pokazuje, że system ma fundamentalną wadę.

Możesz powiedzieć: „To jest kapitalizm”, ale trzymanie ludzi na ulicy, kiedy jest mnóstwo domów, które mogliby zajmować, nie ma sensu. A jeśli kapitalizm działa poza ludzkim sensem, to znaczy, że kapitalizm nie ma sensu, w każdym razie nie w dzisiejszym świecie. Innymi słowy, nadszedł czas, aby pożegnać się z kapitalizmem i przyjąć bardziej rozważne i humanitarne podejście (chociaż sugeruję, abyśmy nie nadawali mu nazwy, przynajmniej na razie).

W tej chwili ważne jest, aby pomóc ludziom zrozumieć, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za siebie nawzajem i za całą naturę. Nasz styl życia zmienił naszą planetę w gigantyczny śmietnik. Mieszkamy w śmietniku, ale narzekamy, gdy zachorujemy. Nadszedł czas, abyśmy zajęli się rezultatem tego, jak żyjemy – jaki ma to na nas wpływ.

Więc kiedy wszyscy będą mieli zaspokojone podstawowe potrzeby niezbędne do przetrwania, nadejdzie czas, aby zmienić nasz styl życia, a mianowicie nasz stosunek do siebie. Kapitalistyczna konkurencja jest destrukcyjna. Pomogła nam wyjść z jaskiń, ale spójrz, dokąd nas doprowadziła. Jeśli musimy konkurować, powinniśmy konkurować o to, kto łączy więcej ludzi, kto ich jednoczy, kto sprawia, że ​​są bardziej troskliwi i biorą pod uwagę potrzeby innych zamiast pozostawać obojętnymi i samolubnymi.

Oczywiście możemy zlekceważyć tę całą koncepcję ekonomii wywołaną przez Covid i wrócić do kapitalizmu, ale to nie zadziała. Covid zabije każdą próbę powrotu do 2019 roku. A im dłużej zwlekamy ze zmianą, tym trudniejsze i bardziej bolesne będą szturchnięcia ze strony koronawirusa. Jeśli jest coś, czego pragnę dla ludzkości, to jest to, żeby wszyscy szybko zrozumieli, dokąd zmierzamy i zastosowali lekarstwo, które właśnie opisałem, zanim otrzymamy cios.

Źródło: https://bit.ly/3kQcx7C