Artykuły z kategorii

Dominujące pragnienie

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Czy można powiedzieć, że dążenie do samorealizacji przeważa dzisiaj nad innymi pragnieniami?

Odpowiedź: W naszym pokoleniu przekształcamy już piramidę pragnień w krąg. Ponieważ cała natura jest integralna i przedstawia sobą ogromną kulę, w której wszystkie poziomy są połączone i wspierają się nawzajem, to wszystkie aspiracje, które przejawiają się w ludzkości, jakiekolwiek by one nie były, mają miejsce. Nie tylko do bogactwa, rozrywki, wiedzy i odkryć, a absolutnie do wszystkiego.

Nie możemy powiedzieć, że współczesny etap charakteryzuje się czymś szczególnym w porównaniu z pozostałymi okresami. Jedyna rzecz: teraz w człowieku zaczyna się rodzić pragnienie do odkrycia Stwórcy.

W obecnym pokoleniu coraz bardziej przejawia się pragnienie do samorealizacji właśnie w poznaniu głównego prawa wszechświata.

Pytanie: Psycholog Abraham Maslow uważał, że nie więcej, jak tylko 4% populacji ludzkiej udaje się osiągnąć najwyższy poziom piramidy pragnień (pragnienie samorealizacji). Co więcej człowiek czuje się szczęśliwy nawet wtedy, gdy pragnienie samorealizacji zaspokaja tylko w 40%.

Jak Pana uważa, czy realizacja własnego potencjału jest najwyższym punktem w piramidzie pragnień?

Odpowiedź: Oczywiście, jeśli realizacja faktycznie ma miejsce. A jeśli istnieje pragnienie, ale nie jest ono realizowane?

Na przykład, w naszych czasach wielu nie dąży nawet do poznania, ale do odkrycia Stwórcy. Poznanie jest otwarte dla wszystkich i może być udziałem każdego. A jeśli mówimy o odkryciu Stwórcy, to nie jest ono dane każdemu, i dlatego tutaj nie można już powiedzieć, że człowiek osiąga ten stan i jest szczęśliwy.

Z programu TV „Umiejętności zarządzania”, 25.06.2020


Apokalipsa czy narodziny nowego

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Kryzys w tłumaczeniu z języka greckiego oznacza „punkt zwrotny”. W języku chińskim są to dwa symbole: pierwszy – „szansa”, drugi – „niebezpieczeństwo”.

Oznacza to, że kryzys – to narodziny. A co ma się urodzić?

Odpowiedź: Nowe społeczeństwo. Nowy człowiek.

Za każdym razem w czasach kryzysu następuje pewien zwrot w rozwoju, skok.

Pytanie: Dlaczego we wszystkich proroczych księgach, przyszłość opisywana jest, jako Apokalipsa? Dlaczego nie mogli opisać dobrych stanów?

Odpowiedź: Dlatego, że w naszym rozwoju następny dobry stopień rodzi się tylko przy pomocy wielkich nacisków, wojen, tak jak matka rodzi dziecko w wielkich boleściach. Człowiek, który to rozumie, cieszy się z kryzysu. Ale równocześnie przeżywa te cierpienia, które wszyscy odczuwają.

Wszyscy doskonale rozumiemy proces narodzin dziecka. Jest to bardzo skomplikowane przeżycie dla kobiecego organizmu, chociaż jest on do tego doskonale przystosowany. Podczas porodu zawsze występuje duże obciążenie dla płodu, który musi wyjść przez kanał rodny w bardzo poważnych, ciasnych warunkach.

Wyobraźcie sobie, że w ten sam sposób rodzi się nowe społeczeństwo. Natura musi wywierać na nas duży nacisk, abyśmy zechcieli narodzić się innymi.

Musi nas zmusić do trzymania się odpowiedniego kierunku i przykładania niezbędnej ilości wysiłku, aby stać się innymi. Musimy dojść do stanu, w którym za wszelką cenę będziemy musieli opuścić nasz komfortowy stan wewnątrz-maciczny i zastąpić go dość niekomfortowym zewnętrznym stanem.

Dlatego istnieje bardzo dużo problemów. Nawet do dziś, przy wszystkich zaawansowanych warunkach, ludzkość patrzy na narodziny dziecka, jako na coś szczególnego, coś niezwykłego.

Pytanie: Oczywiście, sam proces porodu jest sam w sobie trudny. Ale dlaczego kabaliści opisywali stan końcowy, jako coś w rodzaju Apokalipsy?

Odpowiedź: Tak, to wygląda jak Apokalipsa. Przecież te próby parcia, podczas których rodzi się dziecko, powinny wpłynąć na społeczeństwo ludzkie podczas jego narodzin na nowym poziomie. I oczywiście, będziemy przeżywać te stany, jako bardzo nieprzyjemne. Dlatego musimy wychować się w taki sposób, aby poczuć je, jako konieczne.

Dziecko w ciele matki znajduje się głową do góry, a podczas narodzin odwraca się główką w dół i wychodzi przez kanał rodny. W taki sam sposób podczas narodzin nowego społeczeństwa przewraca się świadomość ludzkości, cała idea jej świata zostaje odwrócona.

Narodziny są absolutnym przeciwieństwem stanu wewnątrz-macicznego. Kiedy człowiek rodzi się duchowo – odkrywa inny, Wyższy Świat.

Pytanie: Ale co widzę? Dzisiaj odczuwam ten świat przez pięć organów zmysłów, mam pewne zasady, na których opiera się mój światopogląd. A co się zmieni później? Co zacznę widzieć?

Odpowiedź: Zaczniesz widzieć otaczający Cię świat w zupełnie inny sposób. Zobaczysz siły, które nim zarządzają, i swoje możliwości wpływania na ten świat.

Z programu TV „Epoka po koronawirusie”, 07.05.2020


Koronawirus – konsekwencja wzajemnej nienawiści

каббалист Михаэль Лайтман Aby na świecie zapanował porządek, musimy połączyć się na tyle, aby między nami przejawiło się światło Stwórcy, wypełniając nasze połączenie Wyższym Światłem. Poprzez nasze połączenie ze wszystkimi mieszkańcami tego świata przeprowadzimy do nich światło Stwórcy, które oświeci cały świat.

Wtedy świat zamiast bać się koronawirusa i stronić od siebie nawzajem, będzie mógł łączyć się wspaniałymi, dobrymi powiązaniami: zarówno między ludźmi, jak i przyrodą nieożywioną, roślinną i zwierzęcą, czyli ze środowiskiem.

Cały świat podniósłby się na nowy stopień zjednoczenia i naprawy. A dzięki temu integralnemu połączeniu, poczuciu integralnej natury, świat odkryłby istnienie jednej siły, która zarządza wszystkim i organizuje całe nasze życie. W ten sposób cały świat zbliżyłby się do odczucia i poznania Stwórcy.

Ten proces jest już w toku. A jeśli nie zrozumiemy pierwszych ważnych wskazówek w postaci koronawirusa, to następnym razem okażą się one znacznie straszniejsze. Nie należy czekać na to. Koronawirus na razie działa bardzo delikatnie, strasząc nas epidemią, aby powstrzymać od niepotrzebnych zajęć, które tylko niszczą naturę.

Ale następnym razem epidemia może zabrać połowę ludzkości, dotykając każdego domu. Jeśli nie nauczymy się na dzisiejszym doświadczeniu z koronawirusem, myśląc tylko o tym, jak powrócić do salonów fryzjerskich i domów wypoczynkowych, to otrzymamy od natury jeszcze mocniejsze ostrzeżenie.

Koronawirus pozwala nam zrozumieć, że jesteśmy zobowiązani do zmiany naszego zachowania w stosunku do siebie nawzajem, między ludźmi, a także do całej nieożywionej, roślinnej i zwierzęcej natury. W końcu jesteśmy zobowiązani doprowadzić do porządku nasze życie na kuli ziemskiej.

Oczywiście wszyscy wiemy, że nasze życie nie jest najlepsze i wymaga naprawy. Zmieńmy je i nie wracajmy do starego. Teraz, wracając po kwarantannie do normalnego życia, zorganizujmy nasze relacje nieco inaczej, poprawmy je, mniej krzywdźmy się nawzajem i mniej psujmy otaczające nas środowisko. Także przed epidemią mówiliśmy o tym, że warto byłoby zmienić się, więc zróbmy to.

Zastanówmy się, jakie przydatne wnioski można wyciągnąć z przeżytej epidemii, jakie lekcje można wyciągnąć. Gdzie powinniśmy się zmienić? Może uda nam się znaleźć przyczynę i zrobić tak, żeby to się już więcej nie powtórzyło. Jeśli zrobiliśmy kilka pozytywnych zmian, nie traćmy ich: zmieńmy trochę rodzinę, edukację, pracę, zlikwidujmy niepotrzebne biznesy, które produkują towary do wyrzucenia.

Jak dotąd nie widzę zmiany w świadomości ludzi. Liderzy nie rozumieją, co się dzieje, i starają się wszelkimi sposobami wrócić do poprzedniego stanu. Oczywiście stali się teraz bardziej ostrożni, ale nie wiedzą co robić.

To nie jest złośliwa intencja, ale niemożność uświadomienia sobie zmian zachodzących w naturze, które spowodowały powstanie koronawirusa. A w kolejce za nim stoi wiele innych wirusów, które czekają na nas, jeśli nie zaczniemy się zmieniać.

Widzimy, że egoiści nie są w stanie zjednoczyć się: ani w rozpadającej się Europie, ani w Chinach, także w Ameryce i Indiach. Nikt nie może utrzymać się w dobrych stosunkach, wszyscy przeciwko wszystkim. I ponad tą ogólną niezgodą nasza grupa może stać się siłą jednoczącą, z jednym celem wspólnej jedności, pod jednym mottem: „Zjednoczenie zamiast separacji”.

To nie jest straszne, że separacja pozostanie, nie zajmujemy się nią, a tylko budujemy jedność ponad podziałem. Nie ma potrzeby walczyć z brakiem jedności, ponieważ wszyscy jesteśmy różni i nienawidzimy się nawzajem. Niech tak pozostanie, a ponad tym chcemy przeciągnąć nici miłości, więzi między nami, aby wszystkie przestępstwa pokryła miłość. To jest nasze motto, z którym idziemy.

Tylko taki system może rządzić światem, dlatego że zawiera w sobie zarówno wielki ludzki egoizm, jak i Wyższą Siłę Stwórcy, ogólnoświatowe zjednoczenie. Dzięki tym dwóm siłom można zrobić wszystko, ponieważ wtedy łączymy w sobie wszystko i możemy zarządzać światem, dając przykład i rozpowszechniając metodę połączenia.

Koronawirus pozostaje taki jaki jest, nie dotykamy go. Konieczne jest przestrzeganie zasad dystansu społecznego, które ustalił dla nas koronawirus, to znaczy dwa metry od siebie nawzajem i kwarantanna domowa. Ale jednocześnie rozwijamy wewnętrzne połączenie między nami, dopóki nasza wewnętrzna jedność nie zniszczy wszystkich wirusów. Przecież wirus jest konsekwencją naszej wzajemnej nienawiści.

W naszym świecie nie ma nic oprócz pragnienia czerpania przyjemności, nierozerwalnie związanego z nienawiścią do innych, i pragnienia obdarzania, generującego miłość do bliźniego. Koronawirus jest wynikiem przejawiającej się w biologicznej formie nienawiści, w postaci wirusa.

Zmniejszmy trochę nienawiść między nami albo przynajmniej uświadommy sobie, że ona istnieje, i zechciejmy się jej pozbyć. Już samo to pragnienie zmniejszy nienawiść i tego samego dnia zobaczymy, jak uleczymy się od wirusa. To właśnie powinno robić dziś światowe przywództwo.

Z lekcji na temat „Wiara ponad wiedzą”, 25.04.2020