Artykuły z kategorii

Na progu nowego społeczeństwa

каббалист Михаэль ЛайтманZnajdujemy się na progu zupełnie nowego społeczeństwa, o którym pisali kabaliści. 

Dziś jesteśmy świadkami buntu natury. Nie chce mieć więcej do czynienia ze złym człowiekiem. Musi doprowadzić do równowagi między nim a sobą, a on się sprzeciwia. 

Zgodnie z tym, w odpowiedzi natura powinna korygować go negatywnym stosunkiem. Właśnie to czujemy na sobie. 

Wszystkie wirusy są zaprojektowane tak, aby przywrócić nas do stanu równowagi. Jeśli to zrozumiemy, to bardzo łatwo skorygujemy siebie i system, w którym istniejemy razem na kuli ziemskiej. W ten sposób otrzymamy zupełnie inną ludzkość. Mam nadzieję, że odkryjemy to jak najszybciej – może być nawet za rok-półtora. W krótszym czasie, to będzie mało prawdopodobne.

Jeśli zechcemy i zaczniemy wyjaśniać to na wszystkie możliwe sposoby, jak powinna zachowywać się ludzkość, jaka jest prawidłowa reakcja na koronawirusa, to można to zrobić dosłownie w tym czasie. Ale mimo wszystko, nie stanie się to wcześniej, dopóki koronawirus nie obejdzie całej kuli ziemskiej i wszyscy upewnią się, jak bardzo panuje nad nami.

Ludzie zrozumieją, że to my wywołaliśmy go przez nasze nieprawidłowe wzajemne relacje, złym stosunkiem do natury i do człowieka, i zaczną interesować się, jak to naprawić. Tylko wtedy koronawirus zniknie. Musimy przejść przez wszystkie etapy uświadomienia sobie zła, jego naprawy i manifestacji dobra.

Mam wielką nadzieję, że wkrótce będziemy tego świadkami. 

Z lekcji w języku rosyjskim, 15.03.2020 


Ludzkość – to elektrownia atomowa czy bomba?

каббалист Михаэль ЛайтманLudzkość znalazła się teraz w bardzo interesującym stanie. Z jednej strony koronawirus zrobił ogromne luki w naszym życiu, iż brakuje nam bardzo dużo do doskonałości. Ale z drugiej strony jeszcze nigdy nie byliśmy tak blisko doskonałości, oddziela nas od niej cienka przegródka, coś na kształt papierowego parawanu.

Czujemy, że duchowa rzeczywistość znajduje się tuż przed nami, za cienką ścianą. Jesteśmy prawie w świecie duchowym, a to „prawie” znajduje się w naszym sercu. Jeśli połączę się z dziesiątką, to już znajdę się w duchowości. Wydaje mi się, że świat duchowy jest daleko, ale on jest bezpośrednio tutaj – tam, gdzie jest moja dziesiątka. Jeśli padam na ręce przyjaciół i przekazuje im siebie, to okazuje się, że wchodzę w duchowość. Jeśli skłaniam się przed nimi – dostaję się w duchowość.

Dzięki tym działaniom wchodzimy do świata duchowego, dlatego Stwórca stworzył takie warunki na tym świecie. I dzisiaj widzimy to przez koronawirusa, który popycha nas do duchowości. Obawiamy się, że wirus chce nas zabić, a on stawia przed nami duchowy świat.

Wydaje nam się, że wirus oddala nas od siebie nawzajem, zmuszając do pozostawania na dystans, ale to nie jest prawdą. Oddalenie – to konsekwencja naszego egoizmu, a dążenie do obdarzania siebie nawzajem zbliży nas. Gdybyśmy mogli teraz połączyć się w celu obdarzania, wzajemnej troski, to żaden wirus nie mógłby nam zaszkodzić. Nie wykrylibyśmy żadnych szkodliwych wirusów, wręcz przeciwnie, wirus uczyniłby nas zdrowszymi, uleczyłby ze wszystkich dolegliwości.

Koronawirus ujawnia zło naszego egoizmu, który zawsze istniał w naszym świecie. Po prostu teraz wyraźnie ujawnił się, abyśmy zrozumieli, jaką korektę należy wykonać.

Wszystko zależy tylko od naszej intencji. Jeśli zbieramy się i przy tym wszyscy się nienawidzimy, to między nami powstaje bomba atomowa. A jeśli chcemy połączyć się pomimo wszystkich różnic, to między nami nie ma bomby, a tworzy się reaktor jądrowy, który nie eksploduje, a wytwarza dla nas dobrą, użyteczną energię.

Wszystko zależy od tego, w jaki sposób wykorzystujemy wewnętrzną energię pragnienia czerpania przyjemności, założoną w nas odgórnie. Egoizm musi istnieć, bez niego nie będziemy się odczuwać. Ale różnica jest w tym, w jaki sposób łączymy się ze sobą. Otóż w reaktorze jądrowym znajduje się paliwo jądrowe i grafitowe pręty hamujące reakcję łańcuchową. One nie pozwalają kolidować ze sobą elementom, stawiając między nimi ekran, aby pojawiało się odbite światło, tzn. budują prawidłowe połączenie.

W rezultacie wytwarza się użyteczna energia, którą możemy wykorzystać. I tak jest w całej naturze.

Ludzkość podniesie się na tyle, że będzie miała potrzebę wyjaśnić każdy szczegół swojego życia. Każdy człowiek musi sam wykonać jakąś część pracy, a o drugiej części tylko dowiedzieć się, aby mieć pojęcie o tym, jak działa cały system.

Izrael należy do głowy wspólnej duszy i dlatego jest odpowiedzialny za to, aby przekazywać światło od Stwórcy wszystkim narodom, które należą do ciała duszy i otrzymują światło. Ale wszystkie narody powinny zrozumieć zasadę pracy, w taki sposób jak kierowca samochodu, który umie go prowadzić i ma ogólne pojęcie o tym, jak on działa, ale on sam nie może zaprojektować i stworzyć nowego samochodu.

Cała ludzkość jest jak reaktor atomowy, a grupa Bnei Baruch w nim, to grafitowe pręty. I jeśli wykonamy naszą pracę, to możemy zatrzymać wybuch nuklearny, który już się szykuje, przybliżając świat do trzeciej i nawet czwartej wojny światowej. Miejmy nadzieję, że uda nam się powstrzymać tę katastrofę.

Z lekcji według artykułu z książki „Szamati”, 19.06.2020


Egzamin z samodzielności

Jeśli na przełomie epok nadchodzą wstrząsy, najważniejsze jest zrozumienie wysłannika tego procesu. Na stromych zakrętach historii denerwują się ci, którzy trzymają się przeszłości, a nie przyszłości.

Na planecie Ziemia rozwój rasy ludzkiej zdeterminowany jest rozwojem relacji społecznych. Zmiana ich formatu za każdym razem prowadzi do zmiany formacji społecznej, ustroju, trybu życia, światopoglądu. Z grubsza mówiąc, żyjemy tak, w jaki sposób odnosimy się do siebie nawzajem.

Rozwój odbywał się do tej pory w naturalny sposób i chociaż cywilizacje nie wiedziały z góry, jaki będzie następny etap, to zmiany dojrzewały i realizowały się na życzenie samej ludzkiej natury. Były nieoczekiwane, ale jednocześnie były oczywistym procesem.

Dziś znajdujemy się w odwrotnej sytuacji: przyszłość jest oczekiwana, ale nie oczywista. Określa się ją już logicznie, ale jest sprzeczna z naszą naturą. Przyszłość dojrzewa, ale jakoś dziwnie – domaga się od nas świadomego, dobrowolnego udziału w swoich narodzinach. Takiego fazowego przejścia jeszcze nigdy nie było.

Koniec torów

Dlaczego właśnie teraz zderzyliśmy się z takim wyzwaniem? Co się zmieniło?

Zmieniliśmy się my. Po raz pierwszy ludzkość poczuła się integralna, wewnętrznie sprzeczna i zadrżała w konwulsjach globalizacji. Po raz pierwszy globalna zgoda – w zasadzie nieosiągalna, stała się pilną potrzebą. Historia doprowadziła nas w ślepy zaułek i nie chce, jak to robiła wcześniej, rozwiązywać sytuacji. „Poradźcie sobie sami” – pokazuje.

Sytuacja jest niezwykle prosta: w czasach globalnych zagrożeń jedyną szansą dla nas i naszych dzieci na normalne życie – jest umiejętność perswazji i znalezienia równowagi. Nie ma innej możliwości. W końcu nikt nie zyska na problemach innych i nie przeczeka huraganu w bunkrze. Niemożliwe jest odcięcie się od globalnych problemów; są one zgubne dla wszystkich. Koronawirus – to tylko kwiatuszki.

To znaczy, że musimy nauczyć się żyć razem.

Ale problem polega na tym, że nie chcemy razem. Razem – to akurat to, z czego oblewamy ten egzamin. „Razem z nimi? Wszystko, tylko nie to!”

Więc jak ma być?

Przestańmy trzymać się przeszłości. Jesteśmy skuci jednym łańcuchem, ale niezwiązani jednym celem. I problem nie dotyczy wcale pierwszego, ale drugiego. To on musi zostać rozwiązany.

To prawda, że człowieka nie można zmienić, związek między ludźmi jest wielkością zmienną. Wcześniej ona zmieniała się pod naciskiem natury, według jej wskazówek. Natura włączała w nas wewnętrzne impulsy, stawiała zewnętrzne ograniczenia, tworzyła sytuację.

To było jeszcze wczoraj, ale dzisiaj zmiany nabrały innego jakościowo charakteru. Mówiąc obrazowo, jeśli wcześniej nas popychali, dyktując decyzje, to teraz pozostawiają nam decyzję: „Zrealizujcie połączenie – albo przepadniecie”. I chociaż nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni, żadnych ustępstw nie będzie.

Ponieważ mamy do czynienia z Naturą. I teraz ona wymaga od nas, byśmy przyjęli zmiany nie z konieczności, ale z pragnienia, wymaga wcześniejszego zrozumienia zmian, godzenia się z nimi, pomocy w ich realizacji w życiu, co więcej, wprowadzenia tych zmian. Od teraz musimy jasno zrozumieć, skąd i dokąd zmierzamy, czego chcemy, jak się dogadujemy, wchodzimy we wzajemne kontakty, w jaki sposób tworzymy równowagę?

To jest już zupełnie inna rozmowa. Nic dobrego nie spotka nas, dopóki sami nie podciągniemy się do przodu. A jeśli nadal będziemy kurczowo sięgać do przeszłości, dobrego nie będzie w ogóle.

Takie jest przeznaczenie samodzielnych stworzeń. Człowiek staje się decydującą częścią natury i sam określa swój rozwój. Skończyły się tory, przed nami jest świat ogromny i jednocześnie tak ciasny – i teraz sami przygotowujemy swój los. Obecnie bez względu na to, co stanie się z nami, to będzie nasz wybór, nasza decyzja, nasz sukces lub porażka. I im szybciej zaczniemy uczyć się na tej drodze, tym łatwiej będzie nam zbudować nowe relacje, nowy świat między nami.

Utrzymać się na zakręcie

Dawniej żyliśmy jak rodzina, plemię. Potem długo i trudno przechodziliśmy przez epoki niewolnictwa i feudalnego zniewolenia. Następnie uwolniliśmy się, poczuliśmy apetyt, z wielką pompą obeszliśmy całą kulę Ziemską i… zderzyliśmy się z samym sobą.

Cały świat jest teraz lustrem naszych relacji. Wszystkie wirusy, kryzysy, wybuchy wrogości są odzwierciedleniem naszej egoistycznej natury. I coraz szerzej ogarniają ludzkość, dlatego że wraz z całym naszym ucywilizowaniem jesteśmy nasyceni gęstą żółcią samolubstwa. Chodzimy po głowach, rywalizujemy, szukamy możliwości, aby nie tylko przewyższyć innych, ale wdeptać ich w błoto, przynajmniej moralnie. Wszystko napełniliśmy sobą.

Ale właśnie to pozwala nam pozbyć się ostatnich iluzji, przyznać poniesione fiasko starego podejścia i dążyć do przodu, do nowego. Samodzielność zaczyna się od samo-rozliczenia.

Dzisiaj zaczynamy rozumieć, że od niepamiętnych czasów kierował nami ślepy egoizm, rzucający wszystkich i każdego to tu, to tam. Raz za razem spełnialiśmy jego wolę, a potem zajmowaliśmy się wynikami.

Teraz jest inaczej: najpierw musimy zrozumieć, a potem działać. I zrozumcie, że to już jest inny poziom. Chociaż zagrożenia są wielkie – to zawsze tak się dzieje przy dorastaniu.

I dlatego musimy po prostu zrozumieć prawa zintegrowanego, wzajemnie powiązanego, zamkniętego systemu, w który przekształciła się ludzkość wraz z planetą Ziemią. One w korzeniu różnią się od wszystkiego, do czego przywykliśmy. Stare jest teraz nie tylko bezużyteczne, ale niesie szkodę, która rośnie z dnia na dzień. Przecież my we wszystkich sferach życia stale wznosimy się od indywidualnego do ogólnoludzkiego poziomu, od osobistej korzyści do wspólnych interesów.

W rzeczywistości osiągnęliśmy już taki poziom, kiedy cały świat jest jednym społeczeństwem. Innymi słowy, każdy człowiek zapewniając swoje istnienie kosztem całej ludzkości, tym samym staje się zobowiązany do służenia i troski o cały świat”. (Baal HaSulam)

Tutaj założony jest korzeń tej transformacji, którą będziemy musieli zrealizować. Wzajemne połączenie, to wzajemna zależność i wzajemna odpowiedzialność za siebie nawzajem. We wspólnej łodzi należy myśleć nie o sobie, a o innych. Na przykład z całych sił starać się nie zarażać innych w okresie epidemii. Tylko w taki sposób każdy ma gwarancję, że sam się nie zarazi.

Oto, czego Natura wymaga od nas i co ona rozumie przez słowo samodzielność. Nadchodzi epoka wspólnoty, wzajemności, empatii, wzniesienia się ponad różnice do prawdziwej jedności. Nawet wirus popycha nas do tego.

Ale my kontynuujemy wydawanie astronomicznych sum na powrót tam, gdzie powrót jest niemożliwy! Wszystkie nasze dotacje i rekompensaty nie uwzględniają przełamywania trendów, nie są przeznaczone na nieodzowne zadania wspólnego systemu. Na wirażu historii uparcie czepiamy się starego – i ryzykujemy pozostanie przy rozbitym korycie.

Plan działania

Lepiej jest, gdy weźmiemy prawo rozwoju we własne ręce i pod naszą kontrolę, ponieważ wtedy uwolnimy się od wszystkich cierpień, które historyczny rozwój przygotowuje nam od teraz i dalej”. (Baal HaSulam)

Czeka nas recesja. Wielka recesja, która położy kres szalonej nadprodukcji towarów i usług. Najlepiej byłoby zejść z „lśniących wyżyn” konsumpcjonizmu ostrożnie, stopniowo, od czasu do czasu zwalniając i szczególnie dbając o przemysł spożywczy, który jest obarczony kłopotami dla wielu milionów ludzi. Ogólnie rzecz biorąc, pilne potrzeby, w tym edukacja powinny teraz stanowić priorytet.

Wtedy recesja nie zmieni się w katastrofę. A potem stabilizując sytuację, zobaczymy w niej wyzwolenie, szczęśliwą możliwość uniknięcia krachu. Zabierając nam jedną rzecz, dostajemy drugą nieporównywalnie bardziej wartościową.

Aby przyjąć ten dar, wykorzystać przedstawioną nam możliwość, należy już teraz zajmować się sprawą – budowania nowych relacji, nowego społeczeństwa. Paradygmat, zmuszający do życia, aby zarabiać na innych – umiera. Nastał czas życia, aby rozwijać się, kochać, troszczyć się o siebie nawzajem. Rewolucja ta nie nastąpi na ulicach, nie na placach, ale w sercach, między nami.

Trzeba tylko uświadomić sobie, że takie jest żądanie Natury, której prawa mają na celu nasz rozwój. Natura jest mądra: zapewnia samodzielność, chociaż umie postawić na swoim. A nasza mądrość polega na tym, aby nie przeczyć jej, samemu działać zgodnie z jej wymogami na wyzwolonym przez nią „terytorium”. Wtedy wszystko się ułoży i będziemy żyć dobrym, owocnym życiem.

Ono czeka już na nas, to życie nie jest po prostu takie samo, jakie wydawało się wczoraj. Na zewnątrz płynie spokojnie, pokojowo, a wewnątrz jest pełne treści, akcji, znaczenia, wzlotów i upadków, wyzwań i radości. W nim kryje się znacznie więcej niż w błyszczących obietnicach przemijającej epoki. W nim każdy odnajdzie siebie. W nim wszyscy staniemy się jedną ludzkością na wspólnej Ziemi.


Czy śmierć George’a Floyda może doprowadzić do pozytywnych zmian?

E Pluribus Unum”, motto USA umieszczone na oficjalnej pieczęci Stanów Zjednoczonych, jest szczególnie istotne w dzisiejszej Ameryce, po śmierci George’a Floyda z rąk policji. Jego znaczenie: „Jeden z wielu” reprezentuje ostateczny cel każdego społeczeństwa i jedyne lekarstwo na napięcia rasowe, takie jak te, które obecnie duszą USA i liczne miasta na całym świecie. Czy można z dzisiejszej perspektywy wyobrazić sobie pozytywną przyszłość w sytuacji, gdy mamy społeczeństwo z wciąż krwawiącymi ranami? W rzeczywistości, nie mamy innego wyboru.

Z pokolenia na pokolenie, w miarę rozwoju ludzkości, nasz egoizm narastał, aż różnice między nami stały się wyraźne i złożone.

Socjaliści, komuniści, kapitaliści, bogaci, biedni, ludzie wszystkich ras, kolorów, pochodzeń i różnych losów tworzą tygiel Ameryki – współczesny Babilon z tymi samymi wewnętrznymi podziałami i walkami, które charakteryzowały tę starożytną cywilizację.

Historia ludzkości została zapoczątkowana intensywnymi wojnami i walkami społecznymi, które wybuchły z powodu nierówności, dyskryminacji, rasizmu i ksenofobii. Wszystkie te dolegliwości mają jeden wspólny korzeń: ludzka natura z wewnętrznym pragnieniem umniejszania, a nawet unieważniania drugiego dla własnej korzyści. Z pokolenia na pokolenie, w miarę rozwoju ludzkości, nasz egoizm narastał, aż różnice między nami stały się wyraźne i złożone.

Dzisiaj osiągnęliśmy tak wysoki poziom wzajemnej nienawiści, że jeśli nie będziemy dążyć do jedności w celu zrekompensowania naszej wrogości, zniszczymy siebie. W oparciu o nasze doświadczenia życiowe wiemy, że zmiana transformacyjna jest trudna, ponieważ wymaga opuszczenia naszej strefy komfortu przeciwko protestom naszego ego, które trzyma się znanego status quo. Blokują nas nawykowe uprzedzenia i opieramy się zmianom.

Ponieważ zawsze dokonujemy ekstrapolacji z przeszłości, aby na tej podstawie wyobrazić sobie przyszłość, trudno jest wyobrazić sobie jasne jutro przed nami. Ale jeśli uznamy nasze obecne warunki za żyzny grunt dla głębokiej transformacji, znajdziemy w tym trudnym czasie, zaproszenie do porzucenia naszej destrukcyjnej przeszłości i przejścia na zupełnie nowy poziom koegzystencji.

Ludzkość jest rodziną mieszkającą w jednym domu zwanym Planeta Ziemia, gdzie jesteśmy całkowicie od siebie zależni. Dlatego nie mamy innego wyjścia, jak tylko dojść do porozumienia i pielęgnować dobre relacje międzyludzkie ponad wszystko, co nas dzieli – płeć, rasę, religię, ideologię, pochodzenie lub interesy. Celem nie powinno być usunięcie naszych różnic, ale wykorzystanie ich, jako środka do osiągnięcia wyższego stanu, w którym się uzupełniamy, aby osiągnąć pokój, zrozumienie i wsparcie.

W naszych czasach nienawiści nie da się wyleczyć poprzez separację i vice versa – separacja nigdy nie doprowadzi do miłości. Nienawiść można wyleczyć tylko miłością. Określenia takie jak „miłość”, „włączenie” i „jedność” mogą zabrzmieć jak złudzenie, ponieważ nikt tak naprawdę nie chce się połączyć. Jest to sprzeczne z naszą naturą – żyć z korzyścią dla innych. Dlatego natura ponagla nas w kierunku, w którym musimy podążać, pchając nas poprzez trudne doświadczenia, aby przestrzegać praw wzajemnej odpowiedzialności i na ich podstawie uczyć się, jak rozwiązywać nasze problemy.

Kiedy patrzymy na przyrodę, widzimy, że pomimo ciągłych walk o przetrwanie, jej elementy zachowują nadrzędną równowagę, która sprzyja wzrostowi i dobrobytowi. Co więcej, walki faktycznie przyczyniają się do zdrowej ewolucji gatunków. Współzależność wszystkich i wszystkiego w zamkniętym, okrągłym świecie stymuluje i rozwija zasady równości i łączności, jak w zwartej rodzinie, w której każdy członek jest inny i uzupełnia się. To jedyny sposób na utrzymanie i zapewnienie harmonii i witalności dla wszystkich.

Presja naszego zglobalizowanego świata po raz pierwszy wymaga od nas wszystkich, bez wyjątku, zrozumienia kim jesteśmy, zrozumienia świata, w którym żyjemy i pilnego użycia siły miłości między nami. Nawet małe kroki w kierunku jedności i wzniesienie się ponad nasze różnice zrobią ogromną pozytywną różnicę w kierunku stania się „Jednym z wielu”!

Źródło: https://bit.ly/2NxeK8J


Izrael – lokomotywa ludzkości

каббалист Михаэль ЛайтманPytanie: Czy Izrael jest odpowiedzialny za to, co dzieje się na świecie? Co Izrael musi zrobić, aby naprawić sytuację?

Odpowiedź: Izrael – to każdy człowiek na świecie, który dąży do równowagi z naturą, do podobieństwa społeczeństwa ludzkiego do wsólnego systemu natury.

Stąd powstała grupa ludzi zgromadzonych w naród, który oderwał się od starożytnego Babilonu i udał się w podróż dookoła świata.

Przeznaczenie tego narodu polega na tym, aby na początku XXI wieku wewnątrz niego istniała mała grupa, która zacznie wyjaśniać wszystkim narodom świata, w jaki sposób powinny istnieć i do jakiego stanu powinny dojść.

Stan „Isra-El” oznacza prosto do Stwórcy – prosto do dobrej, pozytywnej siły, właściwości obdarzania i miłości. Do tego należy doprowadzić ludzkość.

To robi właśnie teraz nasza grupa. Rozpowszechnia swoją wiedzę wśród wszystkich narodów świata. Ten, kto do niej dołącza, bez względu na narodowość i stara się doprowadzić wszystkich ludzi do dobrych wzajemnych relacji, nazywa się Izrael.

A ci z narodu, którzy nie zajmują się tym, nazywani są po prostu Żydami i nie są uważani za Izrael.

Z lekcji w języku rosyjskim, 03.05.2020


Odkryć pole Stwórcy

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Jak osiągnąć emocjonalną komunikację w kręgu, bez słów? 

Odpowiedź: Faktem jest, że istniejemy w pewnej przestrzeni – w polu zwanym „Stwórcą”. Aby je poczuć musimy stworzyć w sobie adekwatne właściwości, podobne do tego pola: obdarzanie, połączenie, miłość, emanację. 

Tych właściwości nie posiadamy. Od początku jesteśmy stworzeni jako przeciwieństwo do pola Stwórcy, to znaczy w egoizmie, otrzymywaniu, zaniedbywaniu innych, dystansowaniu się od innych itd.

Tak to było stworzone, byśmy sami utworzyli właściwości, podobne do wyższego pola, które osiąga się prawidłowym połączeniem między nami. Dlatego staramy się jednoczyć w stanach, opartych na naszym egoizmie, kiedy zaprzeczamy sobie wzajemnie, i trzymamy się w przyzwoitej odległości od siebie.

Celowo stworzeni jesteśmy, jako egoiści, aby podnieść się nad ego i sformować w sobie warunki, w których wspólne pole wypełniłoby nas i moglibyśmy wychwycić je w stworzonym przez nas nowym organie zmysłów, zwanym „wzajemną komunikacją”.

Jeśli stworzymy ten warunek, to odkryjemy w sobie Wyższą Siłę – Stwórcę, Jego program, Jego siłę, Jego plany w stosunku do nas i innych. Zrozumiemy, jak lepiej działać, co robić. Poczujemy się istniejącymi w tym polu w stanie wdzięczności i doskonałości.

Aby osiągnąć właściwości wyższego pola i zacząć odczuwać je według prawa podobieństwa, musimy stworzyć między sobą ścisły kontakt. Dlatego wszystkie nasze ćwiczenia skierowane są tylko na to, aby doprowadzić nas do stanu, gdy wznosząc się nad egoizmem, nie niszcząc go, a wbrew niemu, zjednoczymy się ze sobą.

Jest to bardzo złożona, długa praktyka, ale dzisiaj możliwa dla każdego – kto chce, może ją opanować. I wtedy człowiek odkryje Wyższą Siłę, która napełnia nasz świat. Będzie wiedział, dlaczego i w jaki sposób wszystko się dzieje – z nim i innymi. Jego oczy otworzą się na wszystko, co dzieje się na tym świecie, w tym życiu, i na to, co jest na zewnątrz – poza nim. 

Z lekcji w języku rosyjskim, 22.10.2017 


Moje myśli na Twitterze, 01.04.20

Ponieważ społeczeństwo duchowe dąży do sprawiedliwego podziału produktu społecznego, to socjalizm a następnie komunizm są jego systemami zarządzania i dystrybucji. Wirus pokazał, że każdy ustrój podczas zagrożenia ma tendencję do nacjonalizacji.

Pandemia to duchowy reset ludzkości. Może powodować zmiany w naszej świadomości, w świadomości celu istnienia. Zasadniczo może się to zdarzyć we wspólnej walce ludzi z koronawirusem. Ponieważ wirus działa bez granic i ograniczeń, to jednoczy wszystkich!

Ocalić się przed koronawirusem można tylko ukrywając się przed nim „między nami”, gdy porzucamy swoje Ja, egoizm. Pragniemy przebywać w połączeniu między sobą, w altruizmie, nad nami, odrzucając swój egoizm (awijut). Wychodząc z siebie (C“A) kierujemy się do Stwórcy, który właśnie jest pomiędzy nami.

Największym problemem w opanowaniu Wyższego Świata jest jego prawidłowe zrozumienie, że znajduje się w połączeniu między naszymi egoizmami, ponad nimi. I jest odczuwalny w stopniu przeciwdziałania egoizmowi, tzn. w sile jedności-obdarzania wbrew sile odrzucenia-otrzymywania. Wszystko realizuje się tylko między nami…!

Wrażenie zrobił na mnie list z sekwencją:

– Kłócimy się, chociaż każdy przyjaciel w grupie jest w 100% osobą dążącą do celu, osobą bardzo oddaną tej drodze!

Do jakiego celu dąży przyjaciel, czemu jest oddany? Przecież jedność jest właśnie celem! Odczucie jedności jest odczuciem Stwórcy!..

@Michael_Laitman


Niewytłumaczalne odcięcie finansowania policji

Wezwania do redukcji dofinansowania departamentów policji USA to droga do odebrania bezpieczeństwa, skucia je w kajdanki. Żądanie pozbawienia policji należącego się jej budżetu i przeznaczenia środków na inicjatywy społeczne, które pojawiły się po śmierci George’a Floyda w trakcie aresztowania przez czterech funkcjonariuszy z Minneapolis, jest niebezpiecznym posunięciem. Jeżeli społeczeństwa chcą poprawić stosunki między policją a lokalną społecznością oraz osiągnąć bezpieczne i harmonijne relacje, rozwiązaniem nie jest osłabienie policji, ale wzmocnienie zbiorowej edukacji.

Policja, jak każdy obywatel, musi przejść poważny proces kształcenia w zakresie ograniczenia wybuchów i współpracy ze społeczeństwem.

Amerykański ruch, który w ciągu ostatnich kilku dni skierował na siebie oczy całego świata, wzywa do całkowitego odcięcia finansowania wydziałów policji i relokacji środków na inicjatywy związane z tworzeniem miejsc pracy, a także programy społeczne i zdrowotne. W ramach tej inicjatywy niektóre funkcje tradycyjnie wykonywane przez policję zostałyby przekazane innym, a członkowie społeczności patrolowaliby ulice.

Trudno jest zrozumieć i uzasadnić pomysł, aby tak po prostu osłabić lub obalić siłę policji. Jak naród może zapewnić przestrzeganie prawa i utrzymanie porządku publicznego bez policji, jako łącznika między rządem a narodem? Jaki inny system ma natychmiastową wiedzę na temat tego, co dzieje się w danym momencie w każdym zakątku czy ulicy w złożonej sieci amerykańskich dzielnic, miast i miasteczek?

Jeśli chcemy przywrócić zaufanie do relacji policja-społeczeństwo, zapobiegać przestępczości i zmniejszyć liczbę przypadków nadużyć i wykroczeń policji, powinniśmy jeszcze więcej inwestować w szkolenie policji i edukację społeczeństwa.

W dzisiejszych czasach, gdy egoistyczna natura człowieka staje się coraz bardziej okrutna, każdy czuje się lepszy od drugiego i dąży do wyciskania z innych ile się da i wykorzystywania, miażdżenia i grabieży, nadużyć i gwałtów. Dlatego też musimy być monitorowani. Wobec problemów społecznych, takich jak narkomania, poważne problemy ze zdrowiem psychicznym i przemoc uliczna, policja utrzymująca porządek jest warunkiem sine qua non. W epoce społecznego nieładu i destabilizacji, musi być strzeżone prawo i porządek. Jak to jest napisane: „Będziecie mianować sędziów i urzędników we wszystkich waszych miastach, które Pan, wasz Bóg, daje wam, według waszych plemion, i będą sądzić ludzi sprawiedliwym wyrokiem” (Powtórzonego Prawa 16:18).

Niezdyscyplinowany naród nie ma przyszłości

Ci, którzy naruszają prawo, potrzebują hamującego wpływu policji oraz powstrzymującego strachu przed naganą i karą więzienia, aby zniechęcić ich do popełniania przestępstw przeciwko jednostkom i społecznościom. Ego wymaga granic; w przeciwnym razie podsyca anarchię, co ostatnio widzieliśmy na ulicach Nowego Jorku i innych miast w Ameryce. Zwłaszcza w naszym pokoleniu, z jego zawirowaniami i mnóstwem szczególnych programów politycznych, religijnych i społecznych, scena ta musi zostać uspokojona i doprowadzona do stanu równowagi.

Nie możemy obejść się bez postaci ojca – z jednej strony twardego i silnego, a z drugiej empatycznego i wrażliwego – którego rola jest szanowana i wzmacniana poprzez hojne finansowanie.

W rzeczywistości we współczesnym świecie policja znajduje się między młotem a kowadłem: pod presją decydentów politycznych, pod publiczną kontrolą, pośród zaciętych politycznych i społecznych bójek, niekiedy słabo wyposażona nie jest przygotowana do odpowiedniej reakcji, by nie dolewać oliwy do ognia. Policjanci często znajdują się w samym środku, nie zawsze wiedząc, jak pogodzić sprzeczne różnice polityczne, etniczne i rasowe.

Dlatego też, jeśli chcemy przywrócić zaufanie w relacjach policja-społeczeństwo, zapobiegać przestępczości i zmniejszyć liczbę przypadków nadużyć lub wykroczeń policji, powinniśmy jeszcze bardziej inwestować w szkolenie policji i edukację społeczeństwa. Policja, jak każdy obywatel musi przejść poważny proces kształcenia w zakresie ograniczenia wybuchów i współpracy ze społeczeństwem. Funkcjonariusze, złodzieje i wszyscy obywatele potrzebują przedsięwzięcia edukacyjnego, w którym przyjrzymy się ludzkiej naturze, prawom i obowiązkom każdego człowieka oraz sposobom znalezienia wspólnych podstaw dla wspólnego dobra.

Źródło: https://bit.ly/3fLX2ue


Osobiste podejście kabalisty do koronawirusa

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Ma Pan krewnych, którzy mieszkają za granicą? Omawia Pan z nimi temat koronawirusa? Prawdopodobnie martwi się Pan o nich. 

Odpowiedź: Mój syn z żoną i trojgiem dzieci już ponad 30 lat mieszka w Kanadzie. Oczywiście, martwię się o nich. 

Pytanie: Czy daje Pan im jakieś rady, jako kabalista? 

Odpowiedź: Jako kabalista w ogóle nie daję nikomu żadnych rad. Wszelkie porady kabalisty mają charakter propozycji: wypełniać lub nie wypełniać.

To, co mówię, mówię wszystkim. A mój syn słucha naszych lekcji, bierze udział we wszystkich naszych wydarzeniach, rozpowszechnia książki – ma wydawnictwo książkowe. On wie, co należy robić. Po co miałbym mu jeszcze cokolwiek mówić?

Pytanie: Co poradziłby Pan człowiekowi, który zachorował na wirusa?

Odpowiedź: Nie mogę powiedzieć nawet, jako człowiek. O ile wiem, ten wirus nie znosi wysokiej temperatury.

A jako kabalista radzę myśleć i działać tak, aby wszyscy ludzie na Ziemi zbliżyli się do siebie nawzajem. Ponieważ ten wirus, który zmusza nas do separacji, pokazuje, gdzie dokładnie jesteśmy chorzy – w związku między nami. I dlatego nas rozdziela.

Pytanie: Jakie osobiście stosuje Pan środki w celu ochrony przed wirusem? Na przykład kwarantanna, witaminy, gimnastyka, częste mycie rąk itd.

Odpowiedź: Myję ręce, nawet specjalnym środkiem dezynfekującym. Nie komunikuję się tak po prostu z innymi ludźmi, zgodnie z zaleceniami Ministerstwa Zdrowia. Wszystko, co należy zrobić, wykonuję jak zwykły obywatel.

Wierzę w to czy nie, źle się do tego odnoszę czy dobrze – to nie ma znaczenia. Kabalista zawsze wypełnia to, co rząd lub specjaliści zalecają ludziom robić, według reguły: „Bądź w swoim narodzie”.

Pytanie: Wyobraźmy sobie, że w związku z kwarantanną izolowali Pana. W tej chwili jakiś nieznany wirus komputerowy zaatakował Internet a Pan, tak jak wszyscy inni nie ma możliwości komunikowania się przez Internet. Przez 14 dni pozostaje Pan sam ze sobą. Co by Pan zrobił? Czym by się Pan zajmował, o czym myślał?

Odpowiedź: Ponieważ mam książki, nie ma to dla mnie znaczenia – dwa tygodnie czy 20 lat. Jednak nie mógłbym przekazywać ludziom metody naprawy świata i siebie, tj. metody zbawienia od wszystkich wirusów, aby osiągnąć dobry, wyższy stan ludzkości. To jest problem. Ale w odniesieniu do mnie – jestem samowystarczalny.

Pytanie: A jeśliby nie było książek, to czym by się Pan zajmował?

Odpowiedź: Mam to wszystko w głowie. Znajduję się w stanie połączenia z innymi ludźmi i nie zależy to od połączenia za pośrednictwem sieci internetowej. Czuję ludzkość, czuję dusze, czuję innych ludzi. Jestem związany z moim nauczycielem i innymi kabalistami minionych stuleci. Tutaj nie mam żadnych problemów. Żadne wirusy mnie nie ograniczają.

Szkoda byłoby tylko, że przy braku zwykłych środków informacji, być może nie mógłbym zwykłymi dla wszystkich ludzi metodami donieść do nich tego, co należy zrobić, aby pozbyć się wszystkich wirusów i osiągnąć naprawę. 

Z programu TV „Koronawirus zmienia rzeczywistość”, 26.03.2019 


Moje myśli na Twitterze, 19.06.20 

 Zostanie zamkniętych 80% miejsc pracy, ponieważ nie ma potrzeby, by istniały. Prawdopodobnie to będzie spontaniczny proces z ogromnymi stratami – albo sami racjonalnie zdecydujemy o redukcji niepotrzebnych przedsiębiorstw i nie będziemy ich wspierać już teraz. 

@Michael_Laitman