Artykuły z kategorii

Dlaczego ludzi tak pociąga seks?

каббалист Михаэль Лайтман Pytanie: Dlaczego ludzi tak pociąga seks?

Odpowiedź: W świecie duchowym dusza znajduje się w „ziwug” (fuzja) ze światłem.

Jest to połączenie dwóch części stworzenia: męskiej i żeńskiej części, które daje największą z istniejących przyjemności – napełnienie duszy światłem.

Pierwowzór duchowej fuzji w świecie materialnym – to stosunek fizyczny. Dlatego seks (pociąg do płci przeciwnej) jest uważany za podstawę, za korzeń wszystkich pragnień i przyjemności naszego świata, dlatego nas tak bardzo zajmuje.

Rozkosz z seksu w naszym świecie doskonale demonstruje różnicę między duchową i fizyczną fuzją.

Czlowiek (mężczyzna) tak wiele myśli o seksie i wyobraża sobie nieziemską rozkosz, która na niego czeka, ale po nastapieniu kulminacyjnego momentu przyjemność natychmiast znika. I znów zaczyna się pogoń za kolejną przyjemnością …

Dlatego że światło – przyjemność anuluje pragnienie. To znaczy, przyjemność, napełniająca pragnienie, neutralizuje uczucie przyjemności, w taki sposób jak plus i minus anulują się nawzajem.

I po zniknięciu obu powstaje podwójna pustka! Dlatego powiedziane jest: „Umierając, człowiek nie otrzymuje nawet połowy pożądanego”.

Jednak duchowa przyjemność działa w nas inaczej: znajdować się w świecie duchowym oznacza posiadać intencję (ekran) – zdolność do otrzymywania przyjemności (światła) w pragnienie (naczynie, kli), ze względu na przyjemność drugiego (przyjaciela, Stwórcy).

Dlatego należy nabyć właściwość Stwórcy – właściwość miłości i obdarzania. I wówczas otrzymujemy duchowy stosunek, nieustanną fuzję, która nieustannie trwa i umacnia się, dając człowiekowi poczucie wiecznego życia.

W istocie, gdzieś głęboko wewnatrz nas, w duszy, wszyscy podświadomie dążymy do tej właśnie fuzji, dla której zostaliśmy stworzeni.


Fragmenty z lekcji 16.09.2019, cz. 1

каббалист Михаэль Лайтман Z lekcji na temat artykułu Baal HaSulama „600 tysięcy dusz”

Gdy budzi się w człowieku punkt w sercu, to on dąży do Stwórcy. Ale nie czuje się jeszcze oddzielną cześcią wspólnego systemu i nie dąży do tego, aby połączyć się z innymi.

Jednak stopniowo pod wpływem światła powracającego do źródła, zaczyna odczuwać potrzebę połączenia się z resztą, ponieważ dusza jest jedna i świeci wszystkim, i każdemu z osobna na równi.

Człowiek musi jeszcze naprawić swoje postrzeganie rzeczywistości, ponieważ ze swojego rozbitego naczynia odczuwa świat w zupełnie inny sposób. Wydaje mu się, że wszyscy istniejemy oddzielnie i świat podzielony jest na wiele części, które są w jakiś sposób ze sobą powiązane. Ale musi postrzegać świat jako jeden, integralny, to znaczy nie związany jakimiś nićmi, a istniejący jako jedna całość.

Nawet, jeśli jesteśmy ze sobą połączeni poprzez pragnienie rozkoszowania się, skrócenie, ekran i odbite światło, to znaczy, że łączymy się, jakby pewnymi włóknami. Ale te łączące włókna powinny wypełnić całą przestrzeń, jakby między nami przenikały morskie fale, łącząc nas bez żadnych barier.

A potem zmienimy się w jedno jedyne kli, jak to było przed rozbiciem, ale ze względu na nieskończoną liczbę ekranów. Stosunek do pragnienia rozkoszowania się zostanie tak naprawiony, że dzięki nieskończonej ilości oddzielnych działań mających na celu jego pokonanie, dojdziemy do integralnego, ciągłego połączenia.

* * *

Spojrzenie na świat z perspektywy dziesiątki i mój indywidualny pogląd, różnią się tak, jak odczucie rzeczywistości przez Stwórcę i przeze mnie.

Postrzegam świat w postaci oddzielnych pikseli, w „czarno-białym obrazie”.

Im więcej pikseli rozróżniam, im więcej form i kolorów mnie otacza, tym wyraźniejsza i głębsza jest moja percepcja we wszystkich osiach: przeszłość-teraźniejszość-przyszłość i ja-Stwórca-wspólna dusza. Ale to wszystko na razie w binarnej formie: opartej na kontraście; światło-ciemność.

A kiedy zbliżymy się do tego, że ciemność będzie świecić jak światło, a także światło i ciemność staną się dla nas jedną całością, powinniśmy jakby utracić zdolność widzenia czegoś w starej percepcji, gdzie wszystko opierało się na różnicy, na kontraście między czarnym i białym.

Ale duchowe postrzeganie rzeczywistości zależy od tego jak bardzo anuluję się eliminując różnicę między światłem i ciemnością. Chcę, aby ciemność w moich odczuciach świeciła jak światło, co jest sprzeczne z moim pragnieniem rozkoszować się.

Chcę wznieść się ponad nim, aby ciemność stała się zgodna z moim nowym pragnieniem, uzbrojonym w skrócenie, ekran i odbite światło. I wtedy osiągam wyższe postrzeganie rzeczywistości, czując ją w taki sposób jak Stwórca.

Z lekcji przygotowawczej do kongresu

Nie można anulować pragnienia rozkoszować się, ponieważ to właśnie pragnienie jest stworzeniem. Można mylić się, upić się, zamiast za jednym pragnieniem, pędzić za drugim, w ten sposób anulując pierwsze, ale niemożliwe jest wykorzenienie pragnień. Mogę lekceważyć je ze strachu albo przez inne silniejsze pragnienia, ale nie można walczyć z nimi bezpośrednio.

Nawet światło, które powraca do źródła nie zmienia samego pragnienia, ono tylko obniża lub zwiększa jego znaczenie. Ale wszystkie pragnienia pozostają w człowieku tak, jak to zostało mu dane od urodzenia. Jeśli człowiek uważa pragnienie za nieistotne, to może, jakby zetrzeć je z ekranu, na którym widzi świat. W inny sposób jest to niemożliwe, ponieważ całe stworzenie jest pragnieniem.

* * *

Przed kongresem oczekuję od europejskich dziesiątek, że wszystkie nawiążą połączenie między sobą i ze wszystkimi innymi światowymi grupami. Powinno być jedno wspólne wirtualne miejsce spotkań, gdzie wszyscy będą mogli się spotkać, otrzymać stamtąd informacje i energię.

Konieczne jest wzajemne zaangażowanie, nie tylko na poziomie informacyjnym, ale także sensualnym. Chcę poczuć przyjaciół jak organy swojego ciała, które były oddzielone, a ja zobowiązany jestem zbliżyć je do siebie. Na ile przybliżam je do siebie i zwiększam swoją wrażliwość do nich, ożywiam je i zaczynam czuć, że żyją we mnie i łączą się, tak bardzo buduję naczynie duszy, do momentu, aż nie odkryje się w nim Stwórca.

Z porannej lekcji 16.09.2019


Zjednoczyć się w prawdziwej miłości

каббалист Михаэль Лайтман Kongres w Mołdawii. Lekcja nr. 0

W „Zbiorze praw” jest powiedziane, że najważniejsza prośba tkwi w społeczeństwie, a nie w jednostce, żeby nikt nie był odosobniony, ponieważ to jest przeciwieństwo duchowości. 

Trzeba tylko zjednoczyć całe społeczeństwo a stanie się jednością. I ta modlitwa jest w społeczeństwie, kiedy spotykają się razem i pragną zjednoczyć dusze, wtedy właśnie jest doskonałą modlitwą.

Teraz znajdujemy się w takiej sytuacji, że możemy osiągnąć połączenie naszych pragnień, tworzących wspólne pragnienie, zwane modlitwą.

Tu nie chodzi o taką modlitwę, którą ludzie wznoszą w świątyniach. Modlitwą nazywa się wspólne pragnienie wbrew egoistycznemu oddaleniu, kiedy wznosimy się ponad nim i staramy się połączyć nasze dążenia do Stwórcy, aby razem, właśnie razem, między nami, we wspólnym pragnieniu, w którym nie istnieje już każdy z nas – odkryć Stwórcę.

Dlatego zbieramy się na takie wydarzenia jak kongres. Jego podstawową istotą jest stworzenie dla nas takich warunków, abyśmy mogli razem prosić. A wszystko inne możemy otrzymać bez przyjeżdżania na takie spotkania.

Konieczne jest prawidłowe wykorzystanie każdej okazji, jaką nam dano: w każdej sekundzie życia wznosić się ponad wszystkimi przeszkodami prowadzącymi do połączenia między sobą, i w tym połączeniu przejawiać prośbę do Stwórcy, aby On odkrył się w nas, jako właściwość obdarzania.

Moje odczuwanie innych i troska o nich przy użyciu wszystkich swoich naturalnych danych, nazywa się właśnie „kochaj bliźniego jak siebie samego”.

Dlatego Baal HaSulam napisał: „Odrzućcie swoje wymyślone zajęcia i myślcie tylko o tym, jak zjednoczyć wasze serca w jedno serce”. Wtedy znajdziecie się w miłości, która pokrywa wszystkie wady.

Bardzo was proszę, zróbcie to. Zacznijcie jednoczyć się w prawdziwej miłości i odkryjecie w sobie smaki („taamim”), to znaczy światła, które wchodzą w was.

Z lekcji nr. 0 kongresu w Mołdawii, 05.09.2019