Artykuły z kategorii

Grupa – to mój duchowy kamerton

 ÐºÐ°Ð±Ð±Ð°Ð»Ð¸ÑÑ‚ Михаэль Лайтман Niemożliwe jest bezpośrednie zmierzenie naszego stosunku do siebie wzajemnie lub stosunku do Stwórcy – tylko w stosunku do zewnętrznego wzorca, który znajduje się nie w Nim, nie w nas, a pomiędzy nami. W tym wzorcu, który znajduje się między nami, możemy znaleźć to, co nas łączy i dzieli.

Ten wzorzec – to grupa. Jeśli lgnę do przyjaciół w grupie, to w takim stopniu odkrywam połączenie ze Stwórcą. Grupa daje mi możliwość zmierzenia konkretnych parametrów: „wysokości” i „wagi” mojej miłości i nienawiści, przez które osiągam połączenie ze Stwórcą.

Sądząc po stopniu mojego połączenia z dziesiątką, mogę określić stopień mojego napełnienia światłem. Wszakże nie mam żadnej możliwości zmierzenia samego światła, tylko pośrednio, poprzez grupę. Poprzez wspólne pragnienia w grupie zaczynam odczuwać światło, które ją napełnia.

Mogę poczuć tylko przyjemność w moich pragnieniach, a to nie wystarczy. Muszę sprawdzić, jak poprzez doznaną przyjemność w tych pragnieniach łączę się z tym, kto je napełnia i kogo ja napełniam. Dlatego istnieje warunek, że „Od miłości do stworzenia dochodzę do miłości do Stwórcy”.

Nie możemy oceniać samego światła, a tylko napełnione nim pragnienia, podobnie jak nie mówi się o samej elektryczności, a tylko o zjawiskach elektrycznych. Znaczące jest, że energia elektryczna przechodzi nie wewnątrz przewodu, ale wokół niego.

Dlatego grupa – to idealny wzorzec mojego połączenia ze Stwórcą, tak jakby kamerton, według którego ocenia się dźwięk struny na instrumencie muzycznym. Dopóki nie dotknąłem struny i ona nie zabrzmiała, nie można o niej nic powiedzieć. Tylko według pragnienia (kelim) można oceniać światło.

Przykładem tego są nuty, według których ocenia się melodię. Nuty wskazują, jakie struny należy dotknąć lub jakie klawisze nacisnąć. Jest to partytura pragnień, z którymi pracujemy, aby wewnątrz siebie usłyszeć dźwięki muzyki. Nuta oznacza nie sam dźwięk, a instrument, który go wytwarza. Dlatego poznając instrumenty połączenia z grupą, osiągamy fuzję ze Stwórcą.

Z porannej lekcji 27.08.2018


Księga Zohar, jako przewodnik do świata duchowego

каббалист Михаэль Лайтман Księga Zohar mówi wyłącznie o połączeniu między elementami wspólnego systemu. Malchut Nieskończoności, która włącza w siebie cały świat Nieskończoności z czterema stadiami rozprzestrzeniania prostego światła jest nam dana – po zejściu w dół – do pracy w wyższym systemie – w światach, w których istnieje prawdziwe stworzenie – dusza.

Dusza ta jest rozbita i podnosząc się po stopniach światów musi uzyskać z nimi połączenie i wtedy światy razem z duszą powrócą do jedynego HaWaJaH, do czterech stadiów światła.

Księga Zohar, jak i inne źródła kabalistyczne, opisuje to, co człowiek odkrywa, a odkrywa on zgodnie ze swoją pracą duchową. Kabaliści piszą tylko z tego, co odkrywają na swojej drodze.

W naukach naszego świata, na przykład w fizyce, są książki opisujące prawa – podręczniki. I są popularnonaukowe książki, które opowiadają o historii fizyki; w jaki sposób dokonano tych lub innych odkryć, jak odkrycia jednych praw przez wieki pomagały odkryć inne itd.

Czytając takie książki, idziemy jakby tropem odkryć naukowców coraz bardziej odkrywających prawa natury – na drodze rozwoju nauki.

Kabalistyczne książki napisane są w dwóch kierunkach. Jeden kierunek – z góry w dół, począwszy od świata Nieskończoności, jak pisze Ari: „Wiedz, że do początku stworzenia było tylko wyższe, wszystko sobą wypełniające światło”. Ale, to nie jest droga poznania przez człowieka, a opis procesu stworzenia i formowania stworzenia od momentu jego wyjścia ze swojego wyższego korzenia – z najbardziej oddalonego od nas stanu.

I są książki napisane w innym kierunku – z dołu do góry, w jaki sposób my stopniowo osiągamy świat duchowy. Tak pisze Rabasz w swoich artykułach, stopniowo wprowadzając nas w duchowy świat, chcąc podciągnąć nas coraz bardziej i bardziej, jak cierpliwy dziadek uczy swojego wnuka: „Chodź zróbmy tak, a teraz tak…” On jakby razem z nami odkrywa duchowy świat, objaśnia nam etapy naszego rozwoju, etapy poznania według stopnia rozwoju.

Księga Zohar włącza w siebie te dwie tendencje. Z jednej strony w dowolnym miejscu autorzy opisują nam krok po kroku, jak osiągnąć odkrycie. Z drugiej strony, oni od razu już objaśniają nam, skąd pochodzi to odkrycie i dlaczego. Jest to podobne do przewodnika, który towarzyszy mi na drodze i mówi: „Chodź posuniemy się o krok i zaczniesz poznawać, co tam istnieje i co musimy odkryć”.

Zohar towarzyszy mi na każdym kroku, zawczasu trochę objaśniając mi, co muszę osiągnąć, czego oczekiwać. Muszę zrobić krok naprzód w kierunku nieznanego, ale Zohar już zawczasu mówi mi, co i jak będzie tam miało miejsce.

Tym Księga Zohar przede wszystkim różni się od innych kabalistycznych książek, napisanych dla odkrywających już duchowe światy. Nawet „Nauka Dziesięciu Sfirot”, której się uczymy nie objaśnia nam, jak podnieść MAN (modlitwę), a opisuje procesy zachodzące przy tym w duchowych parcufim. Podczas, gdy Księga Zohar napisana jest także i dla nas.

Z lekcji według Księgi Zohar. Przedmowa, 16.11.2014