Artykuły z kategorii

Fragmenty z porannej lekcji 18.05.2018

 ÐºÐ°Ð±Ð±Ð°Ð»Ð¸ÑÑ‚ Михаэль Лайтман Z lekcji na temat „Wielkość Stwórcy”

Stwórca – to siła, która wszystko wypełnia i organizuje wszystko, co myślimy, widzimy, czujemy, mówimy. W stworzeniach nie ma nic własnego. Stwórca stworzył pragnienie rozkoszować się, rozwinął i napełniania je, prowadzi i zarządza nim. Dlatego nie przeprowadzamy żadnych samodzielnych działań, są to wszystko działania Stwórcy. Nie ma nikogo, oprócz Niego.

A jednak pomimo faktu, że Stwórca całkowicie zarządza nami i przeprowadza przez nas wszystkie działania, nam dana jest specjalna możliwość być niezależnymi do takiego stopnia, do jakiego​stajemy się podobni do Stwórcy. W tym przypadku możemy nazywać się niezależnymi stworzeniami – jedynie ci szczególni ludzie, którzy zyskali wiarę w Stwórcę, to znaczy w odczucie wyższej siły.

Oni działają dokładnie tak, jak chce tego Stwórca, ale zgodnie z własnym pragnieniem. Wszyscy inni ludzie działają jak cała natura, intuicyjnie, nieświadomie, pod pełną kontrolą Stwórcy, ale ze względu na ograniczoną percepcję, uważają się za wolnych.

A ludzie, którzy odkrywają Stwórcę i starają się stać podobni do Niego w stu procentach, stają się absolutnie tacy sami jak On, ale przy tym są niezależni i wolni.

***

Stwórca stworzył pragnienie rozkoszować się i prowadzi je, rozwija, organizuje wszystkie jego działania. Oczywiście, że to pragnienie jest całkowicie zależne od światła i intuicyjnie wykonuje wszystkie działania dyktowane przez światło. Widzimy, że tak zachowuje się cała nieożywiona natura, rośliny, zwierzęta a nawet ludzie.

Ale niektórych ludzi Stwórca wybiera, dając im możliwość otrzymania sił Stwórcy i samodzielnego wykonywania działania tylko, dlatego aby stali się podobni do Niego. I wtedy oni stają się wolni. Stwórca przestaje już zarządzać nimi w jakiejś mierze lub w ogóle w stu procentach, w zależności od stopnia, na jaki podniósł się człowiek, dlatego że on sam zarządza sobą dokładnie według pragnienia Stwórcy.

 ***

Stwórca całkowicie zarządza całą naturą na nieożywionym, roślinnym i zwierzęcym poziomie. W tym przypadku poziom ludzki jakby nie istnieje. Ale właśnie dzięki temu, że człowiek staje się podobny do Stwórcy i zaczyna sam zarządzać sobą, jakby zarządzał nim Stwórca, uczy się od Stwórcy tego zarządzania i dlatego nazywa się „uczniem mędrca” – on podnosi się na następny stopień i staje się człowiekiem.

To wznosi go nad zwierzęcy poziom, czyni go podobnym do wyższej siły i pozwala poznać Stwórcę.

***

Odczuwanie tego, w jaki sposób Stwórca obleka się w człowieka, we wszystkie jego pragnienia, myśli, działania, wrażenia – jest nazywane stopniem zdobycia wiary. Człowiek czuje, że Stwórca zarządza całym światem poprzez absolutne dobro.

 Wiara ponad wiedzą jest to odczuwanie Stwórcy we wszystkich swoich organach, w całym jestestwie. Człowiek powinien starać się poczuć, że Stwórca zarządza nim i całym światem z absolutną dobrocią pomimo faktu, że Stwórca psuje mu to doznanie i pokazuje coś zupełnie innego na świecie.

***

Stan końca naprawy – to pełne obłóczenie się Stwórcy w człowieka, kiedy wyższa siła jest odczuwalna we wszystkich organach. Czujemy, że cały świat jest zarządzany przez wyższą siłę i zawsze wypełnialiśmy i wypełniamy działania Stwórcy: na początku pod przymusem, a teraz z własnej woli, zgody. I dlatego stajemy się oddanymi pracownikami Stwórcy, pracującymi z miłości.

***

Praca człowieka polega na tym, aby starać się upodobnić do Stwórcy, tak jakby on obłóczył się w nas i całkowicie nami zarządzał. W takim stopniu, w jakim wyobrażamy sobie ten stan, inspirujemy się nim i przekształcamy pożądane w rzeczywiste. Stwórca wybrał nas i my robimy kroki naprzeciw Niemu.

On pokochał nas, to znaczy przebudził nas właśnie z miłości chcąc, abyśmy stali się podobni do Niego, osiągnęli ten sam stan, co On. Oznacza to, że nie powinniśmy sobie tego tylko wyobrażać, a realnie poczuć, jak Stwórca obłócza się w nas i z absolutną dobrocią steruje całym światem.

Dlatego musimy starać się ustanowić między nami takie relacje, jakby Stwórca już obłóczył się w nas. Wtedy poczujemy, na ile nasz pożądany stan nie odpowiada rzeczywistości i wzniesiemy modlitwę do Stwórcy o to, że naprawdę chcemy znajdować się w Jego rzeczywistości, a nie tylko w naszej wyobraźni.

Na tym polega praca człowieka: na siłę wyobrazić sobie, jak w nas obłócza się Stwórca i wszystkie nasze działania są determinowane przez odczucie Stwórcy w całym naszym jestestwie, we wszystkich aspektach, w rozumie i w sercu. Ale ponieważ na razie nie jest to nasza rzeczywistość, a tylko wyobraźnia, egoizm pomaga nam zrozumieć różnice między pragnieniem a rzeczywistością, które wznosimy, jako prośbę do Stwórcy o naprawienie.

Przecież w rzeczywistości nie posiadamy jeszcze wiary, to znaczy odczucia Stwórcy we wszystkich naszych organach, ponieważ nie mamy jeszcze duchowych „organów”, które powinny powstać, jako połączenie między nami, w które mógłby obłóczyć się Stwórca. Dlatego zwracamy się z modlitwą do Stwórcy, aby nas naprawił i zjednoczył po to, aby obłóczyć się w nas.

***

Modlitwa zawiera w sobie dwa stany: rzeczywisty, czyli widoczny z posiadanych w nas organów percepcji, i pożądany stan, w którym wyobrażamy sobie, że jesteśmy już połączeni między sobą i ze Stwórcą odkrywającym się między nami i obłóczającym się w nas. Różnica między tymi dwoma stanami powoduje ogromne niezadowolenie, z którym zwracamy się do Stwórcy.

***

Modlitwa musi być zbudowana na podstawie wyjaśnionej różnicy między pożądanym i rzeczywistym stanem. Modlitwa – to nie proste pragnienie, aby zjeść pyszne jabłko. Konieczne jest, aby swoimi wysiłkami zbudować w sobie pożądany stan, to jest wyobrazić sobie więź między nami po to, aby odkryć między nami Stwórcę i sprawić Mu tym przyjemność.

Wtedy widzimy, że ten stan nie jest jeszcze wystarczający i nie jest prawidłowy. Różnica pomiędzy pożądanym i rzeczywistym staje się dla nas jasna i podnosimy ją do Stwórcy. A w odpowiedzi na tę modlitwę otrzymujemy nowe pragnienia, potrzeby, których nie mieliśmy wcześniej i które sami sformowaliśmy.

Właśnie dzięki nim budujemy nasz ludzki stopień, którego wcześniej nie było. Ze strony Stwórcy, dane są tylko nieożywiony, roślinny i zwierzęcy stopień. Ludzki stopień nie istnieje w materii, a tylko w myśli i pragnieniu, i właśnie ten stopień teraz budujemy.

Stopień człowieka, Adama – jest to pragnienie zbliżenia się do Stwórcy. I należy wyobrazić go sobie w taki sam sposób, jak wszystko pożądane na tym świecie: ja znajduję się w jakimś stanie i chcę zmienić go na lepszy – jest to pragnienie jakiejkolwiek żywej istoty.

Z porannej lekcji 18.05.2018


Od chaosu do harmonii, cz.4

 ÐºÐ°Ð±Ð±Ð°Ð»Ð¸ÑÑ‚ Михаэль Лайтман Kongres w Wilnie „Od chaosu do harmonii”. Lekcja 1

W Księdze Zohar jest powiedziane, że w duszach istnieją trzy stany:

Pierwszy – to stan w świecie Nieskończoności, w zamyśle stworzenia, w którym znajdowaliśmy się w początkowym, embrionalnym stanie.

Drugi – to stan rozwoju, kiedy dusze zstępują do naszego świata, stopniowo stają się grubsze i wokół nich tworzą się zwierzęce ciała, duży egoizm, pragnienie otrzymywać tylko dla siebie, rozkoszować się kosztem innych itd.

I trzeci stan – to stopniowa korekta dusz, jaka rozpoczęła się około 6000 lat temu i nadal trwa. Ten stan będzie trwał dopóty, dopóki wszyscy nie osiągniemy absolutnie pełnego wewnętrznego połączenia.

Według nauki Kabały istnieją dwie drogi, jakimi można dojść do tego połączenia.

Jedna z nich to „droga cierpienia”, gdy rozwijamy się całkowicie mimowolnie, nie wiedząc gdzie i jak. Nazywa się to tak, dlatego że nieustannie popychają nas naprzód i zmuszają do rozwoju tylko przez cierpienia.

Drugi stan – to „droga światła”, gdy zawczasu przyciągamy do siebie wyższą energię jedności, połączenia, tj. nasze przyszłe stany, do których dążymy, i dlatego przyciągamy je do siebie. Wtedy przyszły stan działa na nas i pomaga nam podnieść się do niego.

Tym unikamy nacisku, kłucia od tyłu i popychania cierpieniami w przód. Zaczynamy się poruszać sami, znacznie szybciej, niż dościgną nas cierpienia.

To nazywa się „droga światła”, tj. przyciąganie do naszego Źródła, gdzie do momentu rozbicia byliśmy razem jak jedna całość, dopóki nie rozpadliśmy się jak Wszechświat po Wielkim Wybuchu. A teraz, tak jak on musimy wewnętrznie dążyć do stanu zjednoczenia.

I wtedy poczujemy prawa Wszechświata, prawa świata, prawa ludzkości. Będziemy mogli prawidłowo zachowywać się, budować od nowa dowolne ludzkie społeczności we właściwy sposób: grupy, rodziny i państwa, narody – nieważne, co.

Ale one będą miały prawo do istnienia. Nie tak, jak dzieje się to dzisiaj, kiedy robimy coś a po kilku latach wszystkie nasze przedsięwzięcia rozpadają się, ujawniają swoją bezpodstawność, zawodność, okazują się w impasie.

W artykule „Pokój na świecie” Baal HaSulam pisze, że właściwość „wyjątkowości” jest w nas wtedy, kiedy czujemy się oddzielonymi od innych: „Jestem szczególny, jestem wyjątkowy, nie jestem taki jak inni“, – ona dana jest nam przez Stwórcę. Stwórca – jest to punkt naszego wspólnego zjednoczenia.

Kiedy ta właściwość wyjątkowości łączy się z naszym wąskim egoizmem jej działanie staje się destrukcyjne, jest źródłem wszystkich nieszczęść świata. I ludzie różnią się tylko sposobami jej stosowania. Każdy używa swoje poczucie wyjątkowości we własnym kierunku, aspekcie.

Ale każdy stara się wykorzystywać wszystkich dla własnej korzyści, używając wszystkie dostępne mu środki i całkowicie nie biorąc pod uwagę, że buduje swój dobrobyt na niszczeniu bliźniego.

Czyli ten paradoks: właściwość wyjątkowości, poczucie unikalności, łącząc się z egoizmem, prowadzi nas do niewłaściwego wykorzystywania jej, do tego, że staramy się podporządkować sobie cały świat.

Ciąg dalszy nastąpi …

Z 1 lekcji kongresu w Wilnie, 03.11.2017